No i tak... DZIĘKUJĘ ZA WASZE KCIUKI!!!!
Wizyta u ortopedy przeleciała błyskawicznie. Nikogo nie było, jak przyjechałam, więc od razu weszłyśmy. Wyciągnęłam od razu zdjęcie rtg, położyłam na krzesełku i grzecznie zapytałam, czy pan dr byłby tak uprzejmy i rozczytał nam zdjęcie. Powiedziałam w czym rzecz. Rozebrałam Maję do badania. Pan dr najpierw zerknął na usg, które Maja miała w lipcu, później na zdjęcie a na końcu zbadał Maję. Wg niego wszystko jest w porządku. Na wszelki wypadek dostałam jeszcze skierowanie na usg. Zrobiłabym od ręki, ale akurat dzisiaj nie było pani dr od usg, więc może trzeba będzie podjechać we wtorek. Jeśli to usg też niczego nie wykaże (wg pana dr nie powinno), tzn że wszystko jest dobrze i nie ma się czym martwić. Kolejna kontrola za 2-3 miesiące.
Ufff.... malutki kamień z serca spadł. Oby to usg potwierdziło słowa ortopedy i spadnie reszta ciężaru.
Wizyta u ortopedy przeleciała błyskawicznie. Nikogo nie było, jak przyjechałam, więc od razu weszłyśmy. Wyciągnęłam od razu zdjęcie rtg, położyłam na krzesełku i grzecznie zapytałam, czy pan dr byłby tak uprzejmy i rozczytał nam zdjęcie. Powiedziałam w czym rzecz. Rozebrałam Maję do badania. Pan dr najpierw zerknął na usg, które Maja miała w lipcu, później na zdjęcie a na końcu zbadał Maję. Wg niego wszystko jest w porządku. Na wszelki wypadek dostałam jeszcze skierowanie na usg. Zrobiłabym od ręki, ale akurat dzisiaj nie było pani dr od usg, więc może trzeba będzie podjechać we wtorek. Jeśli to usg też niczego nie wykaże (wg pana dr nie powinno), tzn że wszystko jest dobrze i nie ma się czym martwić. Kolejna kontrola za 2-3 miesiące.
Ufff.... malutki kamień z serca spadł. Oby to usg potwierdziło słowa ortopedy i spadnie reszta ciężaru.