reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

rehabilitacja czyli już niebawem będzie dobrze:)

reklama
dziewczyny wwspominałyście, że wiszące zabawki na pałąku są złe. Dlaczego? I w takim razie jak te zabawki umieszczać? Czy to znaczy, że mam zrezygnować z maty edukacyjnej? A Marysia ją uwielbia...
 
dziewczyny wwspominałyście, że wiszące zabawki na pałąku są złe. Dlaczego? I w takim razie jak te zabawki umieszczać? Czy to znaczy, że mam zrezygnować z maty edukacyjnej? A Marysia ją uwielbia...
Trasia w tym artykule, do którego linka wrzucała Misialina jest wszystko fajnie opisane na ten temat.
 
szukam prywatnego rehabilitanta i znalazłam opinie o tej do ktorej przestałam chodzic :

"Chciałabym ostrzec przed p. rehabilitantka dziecięcą w Bizielu w Bydgoszczy- stosuje metode Vojty bez żadnego przeszkolenia- co wiecej to chyba jej własna metoda bo koło Vojty to nawet nie stało. Oszukuje rodziców. Szkodzi naszym dzieciom. "
 
reklama
Witajcie my dziś po pierwszej rehabilitacji. Cały dzień ogolnie pełen wrażeń. Najpierw badanie krwi hormonów tarczycy, żeby wykluczyć ten problem, wyniki w poniedziałek. Potem usg przezcięmiączkowe mózgowia i tu uff wszystko w porządku. A na koniec rehabilitacja. Pani rehabilitantka , kobieta około 60tki, pracująca w szpitalu i zajmująca się od wielu lat rehabilitacją dzieci, cóż pomyślałam, nic tylko znieczulica. Jakże miłe było rozczarowanie.Mogę przyrównac ją do troskliwej babci ale kompetentnej w każdym calu.Wytłumaczyła nam wszystko dokładnie,zbadała Emilkę i zaczeła...Od masażu relaksacyjnego. Wszystkiego nas uczyła. Potem kilka ćwiczeń z metody bobath.Które możemy wykonywac popdczas przebierania czy zabawy i na koniec jedna stymulacja Vojtą na dwie strony , każda po 20s, razem 40s.Mówiła, ze na pierwszy raz wystarczy żebyśmy się wszyscy przyzwyczaili do tego. Fakt Mila płakała ale nie rozpaczliwie i nawet mniej niż jak wyciągamy ją z wanny. Nie widać było po niej bólu a raczej zniecierpliwienie i złośc, że ktoś ją rusza a ona chce spać. Szybko też się uspokoiła.No i nie było łez. Na pewno było dużo lepiej niż się spodziewałam. Pani będzie przychodziłą do nas do domu i jesli Mila będzie żle reagowała na Vojtę to będziemy rehabilitować bobathem. Ulżyło mi , teraz czekamy na pozytywne skutki. Udzieliła nam też kilku rad jak postępować z Milą w domu. Mówiła np. żeby bujać nią w kocu, ja z jednej, Pol z drugiej i w takim hamaku ją bujać. Mamy ćwiczyć w ciągu dnia jak najczęściej te ćwiczenia i 4 razy dziennie stymulować Vojtą. Jutro spotkanie z panią od bobatów, bedzie nas uczyc jak pielęgnowac dziecko z WNM. Na pewno napiszę jak było. Ide poczytać wasze linki mgordon no to faktycznie jest przerażające. A na co wy rehabilitujecie i jak to u was wygląda. Pozdrawiam i trzymam kciuki A u nas mata i karuzela, fak, jutro zapytam tej rehabilitantki jak to jest.
 
Do góry