akunia - tylko, że ja na razie nie mam właściwie żadnego punktu zaczepienia (poza zaburzeniem fazy lutealnej, tj. stosunkowo niski progesteron, krótka druga faza i plamienia przed @, co sugeruje niedomogę ciałka zółtego)...i to właściwie wszystko, co na chwilę obecną udało się ustalić... Za drugim razem "wspomagałam się" luteiną a potem dupkiem, ale ostatecznie przyczyniło się to tylko do dłuższego utrzymania ciąży bezzarodkowej... No i dalej w lesie jesteśmy i błądzimy w sumie po omacku... No chyba że próbujemy na siłę coś wynaleźć...w sumie taka opcja jednak bardziej by mi mimo wszystko odpowiadała, ale też, szczerze mówiąc, po prostu nie stać nas finansowo na ciągłe "poszukiwania", bo jakby nie było - te wszystkie badania są cholernie drogie... :-(
kłaczek - no gratulacje, nawet jeśli to "tylko" oczywistość przeobraziła się w formalną oczywistość... :-) ;-)
kłaczek - no gratulacje, nawet jeśli to "tylko" oczywistość przeobraziła się w formalną oczywistość... :-) ;-)