reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Październikowe Mamy 2010

Mnie przed spaniem nic nie powstrzyma! ;-)
Moje dziecko dziś 13 miesięcy skończyło, ale ten czas leci... Ale gratulacji nie chcę już :-p
 
reklama
Dawidowe ona gdzieś jeszcze pracuje, a w gim. ma tylko 4 godziny dodatkowo. Ja ją widzę przez 1 lub 2 przerwy, bo ona kończy jak ja przyjeżdżam. W sumie zajmuje się tylko ćwiczeniem 3 pieśni i tyle, ale w pn zagonię ją do roboty.
Natolin ze zwolnieniem nie wyszło,bo stwierdziłam, że jakoś te 3 dni jeszcze przechodzę i w sumie to do lekarza mąż z nim pojechał. Też nie cierpię tych wszystkich przedstawień, akademii, itd.

Właśnie się dowiedziałam, że moja "mądra" matka chciała dać Danielowi jakieś dodatkowe lekarstwa. Noż qfa w lekarza się bawi. Dobrze, że szwagierka akurat była i ją od tego odwiodła.
 
Natolin a moja już 14 skonczone i leci 15 a dopiero co się urodziła. Już taka panienka mała się robi i poamlutku można się dogadać i napyskuje po swojemu.
 
hej kochane:)jestem w końcu jestem...mam nadzieje że choć trochę się stęskniłyście;)do nadrobienia mam ok.30 stron ale dam radę a co...:)a tymczasem chciałam napisać że z Miłoszem ciut lepiej...dzisiaj katarzysko już go mniej męczy ale dalej się inhalujemy:)a z gorszych wiadomości...dzisiaj podczas kąpieli wyślizgnął się mojemu M z wanny...wiem,wiem brzmi to żałośnie jak to dorosłemu chłopu mogło się coś takiego przydarzyć-a jednak!!!a więc Miłosz stał w wannie (często się podnosi,ale zawsze go trzymamy a teraz tak szybko się przechylił że z niej wypadł...dużo bardzo dużo w tym winy M bo na chwile się zagapił ale nie chce już tego rozpamiętywać)na szczęście skończyło się tylko na "łagodnym"rozcięciu powieki (pewnie będzie z tego limo0 i na wielkim płaczu:(poza tym mój chłop nadal jest chory i mam w domu przez to duże nieznośne marudzące i wprowadzające mnie w furię dziecko!!!niech on już wraca do pracy bo niebawem osiwieje:)

a z tego co udało mi się przeczytać i zobaczyć to:
Sarisko piękny suwaczek:)jeszcze raz ogromniaście gratuluje małej Fasolinki:)aaa i napiszę tutaj że mieszkanko macie naprawdę fantastyczne i urządzone tak z sercem:)

a teraz biorę się za czytanie reszty:)
 
No dobrze. Dzisiejszy dzień przeczytałam bardzo wnikliwie. A że jednak jakieś zmęczenie mnie dopadło i obawiałam się, że wszystkiego nie zapamiętam tak jak trzeba to cyt. sobie porobiłam i pewnie przez to jakiś megawypasionowkurzający post wyjdzie.
Plasiam. Ale na otwieranie worda/ 2giej. stronki też nie miałam weny tym bardziej, że przy moim dzisiejszym ogranięciu zapewne bym wszystko pod koniec skasowała :zawstydzona/y::-p:rofl2::happy:
ale to tak nie działa, że Ty chcesz odpocząć to mała spokojnie pójdzie spać.
u nas to działa wręcz odwrotnie - im bardziej jestem zmęczona tym mocniej Alutka dopisuje ;-)

dziulka ona tego nie rozumie powinnien zrozumiec twoj maz ze jestes zmeczona i chcesz chwile spokoju lepiej wyladuj zlosc na nim on przynajmnie bedzie wiedzial o co chodzi
dokładnie!

jesteście czarodziejkami/czarownicami/wiedźmami, nie wiem!!!!!!!nie ważne!!!!!!!!!!! ważne że priorix w grudniu a dzisiaj zaszczepiliśmy na pneumo:-):-):-)dziękuję za kciukaski!!!!!!!!:*********
super! :laugh2::laugh2::laugh2:
dynia odpowiednio przyprawiona jest pyszna
a wiesz, że ja nigdy dyni nie jadłam :confused::rolleyes2: u mnie w domu nigdy się jej nie kupowało (a co dopiero mówić o robieniu z niej jakichkolwiek potraw) a że ja jakaś lewa do kucharzenia jestem to nie mam odwagi, żeby cokolwiek z niej zrobić dla siebie.
makuc mój ma też takie dni kiedy gorzej mu to chodzenie wychodzi i aż się przewraca na każdym kroku, może Alutka jest nie dospana? U nas przeważnie częste wywrotki z niewyspaniem idą w parze.
i u nas dzisiaj też tak właśnie było. Jak się Młoda wyspała to i chodzić "po ludzku" zaczęła ;-)

Rewelacja bo kurier za wczorajszą akcję z kierownikiemchyba postanowił się zemścić i zadzwonił o 6,23 abym mnie poinformować że będzie 11-12 [...] uwaga był kurier ale jaki prostak. Wydarł się na mnie że mam mu nr dowodu dać.
:wściekła/y::angry::crazy::no:
- Wczoraj np. mały dorwał się do mojego podkładu w kremie. Skubaniec otworzył go sobie i rozpaćkał po ubraniu , buzi, podłodze. Mój J. jak go zobaczył to zapytal czy jedziemy z nim do szpitala , bo pewnie się tego najadł. Ehhhh, ręce opadają.
- To teraz wychodzi na to ,ze chyba tylko ja jedyna wcale się nie starałam i wręcz nie bylam szczęśliwa jak zaszlam w ciążę z Doriankiem.
- Dlatego marzy mi się dzień leżenia do góry d*** ;-)
- Sama jednak pamiętam jak i wstydziłąm się na wfie przebierać :-(. Kochany tatuś.
-makucku widzę ,ze silanka nocna u nas obu zawitala. Tak po cichutku powiem ,ze Dodo spi już 4 noc z rzędu bez żadnej pobudki ;-) juuuupi. Łikendu pracujowego nie zazdraszczam.
przede wszystkim zazdroszczę tak cudowanego weekendu. Swoją drogą co to za święo było? Urodziny miałaś i to przegapiłam :confused::-(
a) D. jest taki sam. Ostatnio chciał z Alicja do szpitala jechać, bo sobie wargę przecięła :-D
b) a właśnie, że nie Ty jedna :-p ja dowiedziałam się, że jestem w ciązy 30min. przed wyjściem na rozmowe kwalifikacyjną do nowej (zdecydowanie lepsiejszej pracy). Oczywiście po ujrzeniu 2 kresek nigdzie nie poszłam a dodatkowo 2 dni przeryczałam, bo kompletnie się nie cieszyłam z wiadomojakiego powodu (i nie chodziło tu już o zmianę pracy ale ogólnie o inne ważniejsze kwestie)
c) mi też....
d) :szok::-:)-( przykro mi.

e) mam nadzieję, że te nocki przespane to już tak na zawsze będą!
Strasznie nie lubie jak ktos mowi o pouczajacych klapsach bo nie ma czegos takiego!! :no:
zgadza się! swoją drogą to przypomniało mi się jak raz (jakies 17 lat miałam wtedy) tata mi takiego "pouczającego" klapsa w twarz sprzedał (niesprawiedliwie oczywiście). wybiegłam z domu tak jak stałam (czyli na bosaka i w bylejakim ubraniu) i 5km. trasę do babci biegim pokonałam. Nigdy nie zapomnę jej miny jak powiedzialam do czego doszło i tego jak sama mojego ojca do domu po mnie wpuścić nie chiała. od tej pory nawet lekki klaps mu się nie "wypsnął".
Gardełko gorzej ale zajrzałam już do wiadomokogo więc czeka mnie znów leczenie... [...]
Makuc to tak z tym czasem jest niestety :-( A jak tam Alicja??? Mam nadzieję że bez guzów to jej potykanie dzisiejsze :-)
zdrówka! odnośnie Alicji to na szczęście bez większych uszczerbków na zdrowiu się obyło. Boszz ona jak torpeda na tych 2 kończynach się poruszać zaczyna :szok: najgorsze jest to, że idzie na oślep i czasami zastanawiam się czy zatrzyma się przed przeszkodą, czy na niej :oo:

na pewno np nigdy nie pozbawie dziecka deseru bo np obiadu nie zjadlo. a niestety duuuuzo matek tak robi ze np nie ma deseru bo to i tamto
ale tej opcji o deserze to ja nie zrozumiałam :confused::confused::confused:
ja na chwilkę, jak rzadko mnie łapie jakiś dół, kac moralny, to dzisiaj mam maksa totalnego
co sie stało? :***

Właśnie zjadłam małe opakowanie lindorków :confused:
A w ogóle to miałam iść na piwo do kolegi, ale mojemu mężowi wypadło coś w pracy :-(
to teraz zgadnij na co mi ochoty narobiłaś :-p szkoda, że z wypadu nic nie wyszło...

* no i tak jak myślałam. Megadługipost bez treści wyszedł :nerd:
 
Ostatnia edycja:
Makuc pyszne były, tyle, że ja w przeciwieństwie do Ciebie na takie rzeczy nie powinnam sobie pozwalać :sorry2:
a teraz mam ochotę na śledzie :-p ale uprzedzę Wasze domysły - nie,nie jestem w ciąży
Rysia ja tęskniłam, ale miałam takie chwile, że na listę obecności siły brak.
A tak poza tym to współczuję "wypadku". Ja ostatnio zrobiłam coś podobnie głupiego, bo jakoś się potknęłam w łazience i przewróciłam stojącego w wannie Pudzianka na półkę nad wanną, taką z kafelków :-( i guza ma :-(
 
DAWIDOWE :crazy: bo to jest Polska własnie. Wszystko trzeba krzykiem i pięściami, bo inaczej nic się nie zdziała. Brak słów dosłownie. Dobrze, że nie dajesz się łatwo "spławić", bo ja bym chyba nie miała sił walczyć z tymi pip :baffled:
NAT moja mama mi zawsze powtarza, że ona też jak mnie urodziła to przez pierwsze 2 lata mówiła, że nigdy więcej a później nagle tak bardzo jeszcze jednego szkraba zapragnęła, że mam brata ;-)
SARISKA żurawinę przecież jeść/ pić możesz, więc czemu niedobre? ;-):-D:happy::rofl2:
to musiałaś dać mamie nieźle w kość:-D

a tak z innej beczki dziewczyny dlugo sie staralyscie o dzieci?
u nas jak za pierwszym razem udało się od razu ale poroniłam. potem dopiero po 8 miesiącach ponownie zaszłam w ciążę

beti jesteś wielka!!!!! sprawidziłam kompa i co?? i wirusy były!!! a teraz działa wszystko i nawet komp szybciej działa.
dziulka nie wiem czy u ciebie to by działało ale ja jak mam wnerwa na Agę bo np nie chce spać w dzień to sobie myślę, że niech nawet jest niegrzeczna czasem, niech pomarudzi ale to minie i najważniejsze że jest zdrowa. zawsze sobie myślę, że są większe tragedie niż histeria. i wtedy zawsze się uspokajam.
 
Rysia a może? :-p
Ja nie jestem na pewno
Mamaagusi czy mi się zdaje czy wcześniej Cię nie było? I powiem Ci, że bardzo mądre to co napisałaś do Dziulki. Mnie mąż "nauczył" takiego myślenia i cieszę się z tego.
 
reklama
Natolinko napewno kiedyś (w niedalekiej przyszłości) chciałabym mieć jeszcze drugie dzieciątko ale niekoniecznie teraz więc trzymam się opcji że jednak @ niebawem do mnie zawita:)aaa i współczuje również Waszej łazienkowej "awarii" no i cieszę się że tylko na guzie u Piotrusia się skończyło:)
mamaagusi ja robię tak samo (a raczej myślę) jak mam nerwa na moje dziecie:)nieustannie dziękuje za jego zdrówko:)
 
Do góry