reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Październikowe Mamy 2010

u nas dzisiaj noc z 1 pobudką ok 2 a wstałyśmy o 7. moje dziecko od rana się awanturuje i nie mam pojęcia dlaczego. wszystko dziś wymusza krzykiem tzn opierniczaniem mnie po swojemu:-D mnie zaczyna boleć gardło i nie podoba mi się to.
i jeszcze ponieważ tu prosiłam o kciuki za interne Michała to chcę za nie podziękować bo ładnie ją zdał.

makucku co do tej antykoncepcji to zaznaczam, że czytałam taką wypowiedź księdza. jak to się ma do prawdy to nie wiem chociaż u mnie jest ksiądz w parafii, który uważa, że wielu spraw nie można brać dosłownie, że należy zawsze wszystko dostosować do obecnych czasów zachowując oczywiście istotę sprawy. lubię chodzić na jego msze bo często właśnie jak mówi jak należy postępować to pokazuje jednocześnie jak to wszystko ogarnąć w praktyce. o ile wiele z was pisało, że się od kościoła oddaliło o tyle ja zaczęłam do niego chodzić dopiero ak mojego R poznałam także nie wiem wszystkiego. przytaczam tylko wypowiedź księdza i zakładam dlatego, że tak jest bo nie chodzi przecież o to, żeby rodzić dzieci i nie mieć za co je utrzymać...
 
reklama
hejka dziewczynki, ja na chwilkę tylko, widzę, że nasze dzieciaki już pokazują co potrafią Dziulka- ja też mam tak czasem że we mnie kipi, szczególnie jak się ma bardzo wymagające dzieci i nerwowe, moja Olka to do aniołków i spokojnych nie należy, złości się o wszystko, mnie już bierze jakaś nerwica jak zaczyna piszczeć i rzucać czym popadnie, już pisałam kiedyś, że jak nie wytrzymałam raz to się wyżyłam na niej, czasem też pokrzyczę i mówię że zaraz mama oszaleje i wychodzę, tak jak ty, dla mnie to normalne zachowanie, czasem człowiek ma tyle w sobie na kumulowane, że puszczają mu nerwy, ale grunt to nie wyżyć się na dziecku. Jeszcze nie jedna ciebie zrozumie, bo moja Olka długo była dość grzecznym i spokojnym dzieckiem, ja pierwszy raz nerwowo nie wytrzymałam jak mi kupą wysmarowała kafelki po raz kolejny i jak mi pomazała ścianę, to nakrzyczałam aż mnie na dole słyszeli, wiem, że się nie powinno krzyczeć na dzieci, ale łatwo mówić komuś u kogo dzieci jeszcze nie wyprawiają takich rzeczy. Wiem sama bo nie dawno koleżanka mi mówiła że ona nie wyobraża sobie dać klapsa dziecku i że ona ma ogromną cierpliwość, a nie dawno do mnie mówi, jak ja daję sobie radę z dwójką, bo jej nie dawno dziecko drugie się urodziło i jej młoda się zmieniła i nie wytrzymała i ją uderzyła. Ja mam nauczkę i się strasznie kontroluję, żeby na moich się nie wyżywać, czasem skaczę jak mnie nerwica bierze i Olka się cieszy, a mi zaraz też do śmiechu jest, że matka skacze z nerwów.

A ja sobie myślę, że trzeba uważać co się mówi do dzieci w miejscu publicznym szczególnie, bo ostatnio była sprawa matki co uderzyła dziecko w centrum i dostała rok opieki kuratora.


i jak tu nie oszaleć jak moja Olka wali mnie mopem po głowie :rofl2:

makuc- ty dla mnie byłaś taka iskierka forumowa a tu jakieś dołki, mało ciebie i zawsze mnie rozśmieszałaś tymi swoimi pomysłami wieczornymi i pogaduszkami. Głowa do góry
Doris- to siostra się spisała, a ona też taka ładna jak ty?
Rysia- kolejny leniuszek, jak ankieta, dałaś radę?
sarisa- ja też miałam huśtawki, takie skrajności jak nie płakałam to się śmiałam, takie uroki ciężarnych , chociaż mamy wymówkę że my w ciąży

dzieciaki mi siedzą dosłwnie na głowie, Ola przedchwila tak się pchała mi na plecu, że zwaliła głosnik, a Arek próbuje cos napisać na kalwiaturze z tad te błeu
 
Ostatnia edycja:
MAŁA_MI :* thx. wieczorem spróbuje coś pokąbinować z tym Allegro, więc pewnie Cie podręczę w tej kwestii trochę. Tak jak i NAT zresztą ;-) ale ją to już upełnie w innym temacie. A i NATOLINKO czekam na wyjaśnienie odnośnie antykoncepcji, bo nie ukrywam, że bardzo mnie to interesuje.

i chyba znowu wywołam burzę i konieczność tłumaczenia się osoby zainteresowanej ale nie wytrzymam jak nie zapytam: DZIULKA z Ty sama nie masz przypadkiem problemów z jedzeniem? znaczy chodzi mi tu bardziej nie o bulimię czy coś a właśnie o przejadanie się? I czy Ty przypadkiem nie przeżucasz tych złych nawyków żywieniowych na Leane? może tu jest pies pogrzebany? Że dla Ciebie kwestia jedzenia jest priorytetowa i stąd te nerwy jeżeli córa nie je tyle ile byś chciała? A w sumie nasunęło mi się to jak sobie przypomniałam o tym Twoim stwierdzeniu, że nigdy byś Leane nie ukarała zabierając jej deser. nie wiem czy to pamiętasz ale nawet prosiłam Cię wtedy o sprecyzowanie tematu. Nie chcę żeby wyszło, że się mądrzę czy coś ale martwi mnie Twoje zachowanie i szukam przyczyny problemu. Bo ja podobnie jak NAT nie uznaję zmuszania dzieci do jedzenia. A u Ciebie to chyba jednak ma miejsce? Bo np. jeżeli Leane nie chce obiadku to znaczy, że nie jest głodna i że deserek też jest zbędny (mogę się mylić oczywiście) a Ty jej jeszcze go wtedy "pchasz". No i kurcze nie uważasz, serek, jogut i np. kolacja to zdeka za dużo jak dla takiego Szkraba? Toż to ja bym takich ilości żarła nie wcisnęła w siebie za jednym razem a Ty to rocznemu dziecku dajesz. Czepiałam się. Wiem. Ale....

Acha w pt. idziemy z D. na pogrzeb mamy mojej dobraj koleżanki :-( struta jestem jak niewiadomoco. I chyba tak prędko mi ten stan nie przejdzie.

[doczytalam]
SARISKA, MAMAAGUSI, KROMA :****

i ide się umyć póki Alicja śpi.
 
Ostatnia edycja:
makuc jak coś to pisz, to postaram się pomóc a jak nie ja to podpytam mamy bo ona to jest nałogowa allegrowiczka, ile ona rzeczy sprzedały to łohohoo.:-D
Też bardzo nie lubię pogrzebów i chyba tylko człowiek obojętny, bez uczuć nie czułby smutku w sercu z tego powodu.

kroma jak tak piszesz o tych swoich dzieciaczkach to ja to chętnie chciałabym je poznać na żywo:-)

Poszłam na kompromis sama ze sobą i odbębniłam połowę prasowania, reszta na jutro. Za pół godziny muszę Łukasza położyć spać.
 
KROMA ja też. jeszcze jak wczoraj się dowiedziałam kiedy jest pogrzeb i ogólnie co się teraz w tej rodzinie dzieje to nic tylko siąść i płakać. Ojciec tej dziewczyny jest aktualnie w ciężkiej depresji, utrzymywała go żona, więc został sam z mieszkaniem, kredytem i bez jakiegokolwiek dochodu, mojej koleżance się świat posypał i wogóle. Nawet teraz pisząc to mam łzy w oczach.
 
Mamaagusi oczywiście, że nie chodzi o to, żeby mieć gromadę dzieci i nie mieć ich za co utrzymać, ale Kościół nie zezwala na używanie środków antykoncepcyjnych. Jedynie na stosowanie naturalnej metody regulacji poczęć.
Makuc​ strasznie mi przykro
 
NAT :*

P.S miałam zabrać się za jakąkolwiek prace i o - na BB siedzę a potem będę miała zap.in.dziel...
 
A i NATOLINKO czekam na wyjaśnienie odnośnie antykoncepcji, bo nie ukrywam, że bardzo mnie to interesuje.
i ja bym się chętnie dowiedziała bo tak jak mówie, ja tylko tak czytałam ale jak jest to pewności nie mam.

smutne rzeczy piszesz makucku o tej koleżance. naprawdę musi jej być ciężko... ja pamiętam jak naszemu koledze M. zmarli rodzice i to chyba kilka miesięcy po sobie. ja go do tej pory podziwiam, że sobie dał z tym rade jakoś...

o widzę, że Natolinka już jest. w takim razie widocznie musiał to być ksiądz, który zezwala na naginanie pewnych spraw.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Czesc dziewczynki

Widze,ze niezle dyskusje sie tu odbywały ...
My bylismy na basenie i bylo super tylko jak mnie nagle gardło rozbolalo tak wstalam w sobote zakatarzona i ledwo mowiaca.Tomus tez:baffled: .Caly weekend chorowalismy,..:confused2: Maly ma sie juz lepiej ,ja jeszzcze troche.Pierwszy raz w zyciu jestem chora drugi raz w przeciagu dwoch miesiecy:szok:,chyba ta ciaza obnizyla mi odpornosc.Ale na baasenie bylo superrrrr!!!Moje dziecko uwielbia sie kapac,nawet jak zanurkuje to sie smieje.Mam nadzieje,ze chociaz przez zime bedziemy chodzic regularnie

Co do prowadzonych dyskusji to ja za kosciolem absolutnie nie jestem i najlepszego zdania nie mam ale zgadzam sie,ze nie mozna sobie wybierac tego co komu pasuje .Mi nie pasuje dlatego trzymam sie z daleka

Co do dziulki to juz nieraz pisalam co mysle...ale wydaje mi sie,ze Dziulka nie chce nikogo posluchac..


Kroma napisalas"A ja sobie myślę, że trzeba uważać co się mówi do dzieci w miejscu publicznym szczególnie, bo ostatnio była sprawa matki co uderzyła dziecko w centrum i dostała rok opieki kuratora"

A w domu mozna robic co sie chce????bo tak to zabrzmialo:szok:



Sariska Doris bardzo wam zazdroszcze spotkania !!

Makuc wspolczuje pogrzebu kolezanki.:-(
 
Do góry