Nef, miałam właśnie napisać, ale sama napisałaś, żeby spotkać się w neutralnym miejscu, nie wiem w knajpie, kawiarni...w końcu nawet jakby nie zarażał, Twoje psychiczne poczucie bezpieczeństwa jest tu najważniejsze, a raczej być powinno, no niby nie fajnie być tak "odpychanym", ale...dziwię się, że mąż nie zaproponował spotkania poza domem
ladies, masz rację, internet i wolny czas to zło, bo jak się ma chwilę wolnego i zasiada się do komputera to szuka się wszystkiego i często głupoty zakrzątają naszą głowę...a co do samopoczucia, czuję się już lepiej, laska mi napisała dziś, że to co zrobiłam może odlkupić za 100 zł (buahahaha, śmiech na sali- cena na którą się zgodziła wcześniej to 500 zł netto), nawet nie odpisałam...ludzie to mają tupet
piszecie, że myślami jesteście gdzieś indziej, to normalne rozkojarzenie na początku ciąży, szczególnie w I trymestrze...a co powiecie na to, że ja w przeciągu 3 dni stłukłam już dwie rzeczy, kilka dni temu piękną filiżankę od kompletu (i co zrobiłam, usiadłam i zaczęłam płakać, a jak przyszła Ami i zapytała dlaczego płaczę- zaczęła płakać razem ze mną, że ona taka piękna była...a ja nie mogłam wytrzymać i zaczęłam się śmiać

), a dziś stłukłam śliczną maselniczkę...ech, co jeszcze???
muszę chyba organizm w magnez uzupełnić, bo mi oko skacze
