reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

widzenia z dzieckiem - ile może wywalczyć ojciec?

kasia-matiy

Fanka BB :)
Dołączył(a)
28 Wrzesień 2012
Postów
1 490
Miasto
Trzebnica, Poland
Witam. Piszę w imieniu swojego męża (dla ścisłości jeszcze nie jesteśmy małżeństwem, mamy 2 letniego synka), który ma syna z poprzedniego związku (nieformalnego). Chłopiec ten ma 7 lat i w tym roku rozpoczął naukę w szkole. Dziecko pochodzi z związku nieformalnego, nie było więc rozwodu a także ustalenia sądowego w sprawie widzeń. Kilka lat temu matka chłopca wystąpiła do sądu o alimenty, które również nie były zasądzone do tamtej pory i wynosiły 300 zł, natomiast ona chciała je podnieść do 600!!! plus koszty (150zł) leczenia dziecka które często choruje - nie miała jednak żadnej dokumentacji medycznej, sędzia wyznaczył alimenty na 375zł i mój mąż się zgodził od razu, przy czym dodam że ta kobieta we wniosku prosiła również o ustalenie widzeń i mąż myślał, że teraz przejdą do tego tematu, tymczasem sędzia powiedział, że musi być do tego oddzielny wniosek. Chcieliśmy taki złożyć i poszliśmy nawet po poradę do prawnika, jednak mąż wniosku do sądu ostatecznie nie złożył, gdyż bał się że matka dziecka będzie mu utrudniać widzenia wymawiając się chorobą dziecka, wynikłyby komplikacje i możliwe że trzeba by zywać policję, gdyż matka od początku powtarzała, że nie pozwoli mu zabierać syna na noc czy wakacje ("mąż" chciał tego uniknąć). Dotej pory wyglądało to więc tak, że mąż zabierał synka we wtorki i czwartki (od godz. 16.30 do 19.00) oraz w sobotę lub niedzielę (od 14.30 do 19.00). Od kiedy chłopiec poszedł do szkoły, jego matka zapowiedziała, że zmniejszy jeszcze te widzenia bo syn musi się ciągle uczyć, dodała też, że nie może odbierać go ze szkoły, odrabiać z nim lekcji i w ogóle nie powinien się interesować szkołą syna. Wczoraj ugadała się z matką mojego "męża" i przekabaciła ją, że nie może się dogadać (z moim "mężem") w sprawie widzeń i że chce mu go dawać na weekend co dwa tygodnie (sobota i niedziela) i nic więcej. Kilka dni później zadzwoniła do niego z pretensjami, że przecież ona od początku chciała mu dawać syna na weekendy, a on nie chciał (prawdopodobnie to nagrała, ale oczywiście "mąż" temu zaprzeczył bo było to kłamstwo). Zdecydowliśmy z "mężem", że tym razem jednak złożymy wniosek o ustalenie widzeń do sądu i chcielibyśmy się dowiedzieć o co możemy walczyć? Ze swej strony dodam, że zależy mu na jak największym kontakcie z dzieckiem, osobiście uwarzam też, że jest wielką krzywdą dla dziecka tak nagłe odbieranie mu kontaktów z ojcem (tylko z powodu szkoły!!! a to przecież dopiero 1 klasa). Chcielibyśmy aby mąż nadal widywał synka we wtorki i czwartki (przy czym on lub ja lub babcia odbieralibyśmy go ze szkoły - mieszkamy razem z mężem i jego rodzicami) i odprowadzali tak jak zawsze o 19.00, oraz co drugi weekend od piątku (odbiór ze szkoły) do niedzieli do godz. 19.00. Chcielibyśmy również zabierać go na święta (np. Wielkanoc w lata parzyste i Boże NArodzenie w lata nieparzyste) oraz wakacje (1miesiąc) oraz ferie zimowe (1 tydzień). Słyszałam też o możliwości opieki naprzemiennej, ale nie wiem na ile to możliwe gdy dziecko chodzi już do szkoły (wszyscy mieszkamy w tej samej miejscowości, do szkoły mamy bardzo blisko). Chciałam też zapytać co możemy uczynić jeszcze przed rozprawą w sądzie? Czy mąż może odbierać synka ze szkoły bez pozwolenia matki chociażby raz w tygodniu (obecnie nie pozwala mu się widywać z dzieckiem w ogóle tylko w sobotę lub niedzielę na kilka godzin, dziecko bardzo na tym cierpi)? Czy możemy np. poprosić o pomoc prawnika z urzędu który by reprezentował męża w sądzie (nie stać nas na prawnika, a prawdopodobnie matka dziecka postara się o prawnika, ma też rozległe znajomości w tutejszym sądzie podobnie jak jej obecny mąż, nasza miejscowość jest mała)? Może dodam jeszcze tylko, że matka dziecka mówi iż syn bardzo długo odrabia lekcje, nawet do 8 wieczór (przy czym dodam że chodzi na popołudniową zmianę, rano wstaje późno bo późno kładzie się spać, około 10.00 wieczór), do tego nie chce robić lekcji i w dni kiedy miał przyjść po niego tata jest rozproszony i w ogóle nie chce robić lekcji. Na stwierdzenie ojca, że mógłby go odbierać ze szkoły i pomóc w lekcjach (syn wykazał duże zainteresowanie) odpowiedziała, że absolutnie i żwe w ogóle nie powinien się szkołą interesować. A przecież mają wspólną opiekę nad dzieckiem i ojciec powinien mieć czynny udział w wychowaniu, kształceniu itp. Bardzo prosimy o pomoc. Dziękuję. Kasia.

Witam, chciałam jeszcze zapytać o trzy rzeczy:
1. Czy nagrana rozmowa telefoniczna (w telefonie komórkowym) może być dowodem w sądzie? czy nagranie musi pochodzić z dyktafonu analogowego?
2. Czy można wnieść o zniesienie alimentów na jeden miesiąc, w porze wakacyjnej kiedy syn będzie cały miesiąc przebywał pod opieką ojca, czyli będzie ponosił wszystkie koszta? Czy należy w tym celu złożyć oddzielny wniosek, czy można go dołączyć do sprawy o uregulowanie kontaktów z dzieckiem?
3. Czy jako konkubina mam prawo np. odebrać dziecko ze szkoły (gdy przypada opieka ojca a on jest w pracy)? Czy wystarczy do tego wnieść o widzenia z dzieckiem w towarzystwie osób trzecich? (mieszkamy razem a ślub planujemy dopiero w przyszłym roku, mamy razem 2-letnie dziecko). Obawiamy się natomiast, że matka dziecka może się ostro sprzeciwiać, już tak kiedyś robiła. Czy argumentem może tu być np. to, że w tamtym roku pozwoliła mi odebrać synka z przedszkola, nie miała nic przeciwko (natomiast rok wcześniej kategorycznie odmówiła).
Z góry dziękuję.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Piszę w imieniu swojego męża (dla ścisłości jeszcze nie jesteśmy małżeństwem, mamy 2 letniego synka), który ma syna z poprzedniego związku (nieformalnego). Chłopiec ten ma 7 lat i w tym roku rozpoczął naukę w szkole. Dziecko pochodzi z związku nieformalnego, nie było więc rozwodu a także ustalenia sądowego w sprawie widzeń. Kilka lat temu matka chłopca wystąpiła do sądu o alimenty, które również nie były zasądzone do tamtej pory i wynosiły 300 zł, natomiast ona chciała je podnieść do 600!!! plus koszty (150zł) leczenia dziecka które często choruje - nie miała jednak żadnej dokumentacji medycznej, sędzia wyznaczył alimenty na 375zł i mój mąż się zgodził od razu, przy czym dodam że ta kobieta we wniosku prosiła również o ustalenie widzeń i mąż myślał, że teraz przejdą do tego tematu, tymczasem sędzia powiedział, że musi być do tego oddzielny wniosek. Chcieliśmy taki złożyć i poszliśmy nawet po poradę do prawnika, jednak mąż wniosku do sądu ostatecznie nie złożył, gdyż bał się że matka dziecka będzie mu utrudniać widzenia wymawiając się chorobą dziecka, wynikłyby komplikacje i możliwe że trzeba by zywać policję, gdyż matka od początku powtarzała, że nie pozwoli mu zabierać syna na noc czy wakacje ("mąż" chciał tego uniknąć). Dotej pory wyglądało to więc tak, że mąż zabierał synka we wtorki i czwartki (od godz. 16.30 do 19.00) oraz w sobotę lub niedzielę (od 14.30 do 19.00). Od kiedy chłopiec poszedł do szkoły, jego matka zapowiedziała, że zmniejszy jeszcze te widzenia bo syn musi się ciągle uczyć, dodała też, że nie może odbierać go ze szkoły, odrabiać z nim lekcji i w ogóle nie powinien się interesować szkołą syna. Wczoraj ugadała się z matką mojego "męża" i przekabaciła ją, że nie może się dogadać (z moim "mężem") w sprawie widzeń i że chce mu go dawać na weekend co dwa tygodnie (sobota i niedziela) i nic więcej. Kilka dni później zadzwoniła do niego z pretensjami, że przecież ona od początku chciała mu dawać syna na weekendy, a on nie chciał (prawdopodobnie to nagrała, ale oczywiście "mąż" temu zaprzeczył bo było to kłamstwo). Zdecydowliśmy z "mężem", że tym razem jednak złożymy wniosek o ustalenie widzeń do sądu i chcielibyśmy się dowiedzieć o co możemy walczyć? Ze swej strony dodam, że zależy mu na jak największym kontakcie z dzieckiem, osobiście uwarzam też, że jest wielką krzywdą dla dziecka tak nagłe odbieranie mu kontaktów z ojcem (tylko z powodu szkoły!!! a to przecież dopiero 1 klasa). Chcielibyśmy aby mąż nadal widywał synka we wtorki i czwartki (przy czym on lub ja lub babcia odbieralibyśmy go ze szkoły - mieszkamy razem z mężem i jego rodzicami) i odprowadzali tak jak zawsze o 19.00, oraz co drugi weekend od piątku (odbiór ze szkoły) do niedzieli do godz. 19.00. Chcielibyśmy również zabierać go na święta (np. Wielkanoc w lata parzyste i Boże NArodzenie w lata nieparzyste) oraz wakacje (1miesiąc) oraz ferie zimowe (1 tydzień).
To bardzo rozsądna propozycja.

Słyszałam też o możliwości opieki naprzemiennej, ale nie wiem na ile to możliwe gdy dziecko chodzi już do szkoły (wszyscy mieszkamy w tej samej miejscowości, do szkoły mamy bardzo blisko).
Wiek dziecka jest tu nieistotny, ale szanse na opiekę są niewielkie, bo dzieckiem do tej pory opiekowała się jak rozmiem matka.

Chciałam też zapytać co możemy uczynić jeszcze przed rozprawą w sądzie? Czy mąż może odbierać synka ze szkoły bez pozwolenia matki chociażby raz w tygodniu (obecnie nie pozwala mu się widywać z dzieckiem w ogóle tylko w sobotę lub niedzielę na kilka godzin, dziecko bardzo na tym cierpi)?
Ojciec ma teraz takie same prawa do kontaktów z dzieckiem jak matka.

Czy możemy np. poprosić o pomoc prawnika z urzędu który by reprezentował męża w sądzie (nie stać nas na prawnika, a prawdopodobnie matka dziecka postara się o prawnika, ma też rozległe znajomości w tutejszym sądzie podobnie jak jej obecny mąż, nasza miejscowość jest mała)? Może dodam jeszcze tylko, że matka dziecka mówi iż syn bardzo długo odrabia lekcje, nawet do 8 wieczór (przy czym dodam że chodzi na popołudniową zmianę, rano wstaje późno bo późno kładzie się spać, około 10.00 wieczór), do tego nie chce robić lekcji i w dni kiedy miał przyjść po niego tata jest rozproszony i w ogóle nie chce robić lekcji. Na stwierdzenie ojca, że mógłby go odbierać ze szkoły i pomóc w lekcjach (syn wykazał duże zainteresowanie) odpowiedziała, że absolutnie i żwe w ogóle nie powinien się szkołą interesować. A przecież mają wspólną opiekę nad dzieckiem i ojciec powinien mieć czynny udział w wychowaniu, kształceniu itp. Bardzo prosimy o pomoc. Dziękuję. Kasia.

Witam, chciałam jeszcze zapytać o trzy rzeczy:
1. Czy nagrana rozmowa telefoniczna (w telefonie komórkowym) może być dowodem w sądzie? czy nagranie musi pochodzić z dyktafonu analogowego?
Dowodem na co?

2. Czy można wnieść o zniesienie alimentów na jeden miesiąc, w porze wakacyjnej kiedy syn będzie cały miesiąc przebywał pod opieką ojca, czyli będzie ponosił wszystkie koszta? Czy należy w tym celu złożyć oddzielny wniosek, czy można go dołączyć do sprawy o uregulowanie kontaktów z dzieckiem?
Można. choc alimenty wyliczane są nie tylko jako koszty krótkoterminowe (wyżywienie itp.) ale jako uśrednienie kosztów średnio i długookresowych (remont pokoju, książki itp.). Wniosłabym oddziely wniosek.

3. Czy jako konkubina mam prawo np. odebrać dziecko ze szkoły (gdy przypada opieka ojca a on jest w pracy)?
Nie. jest pani osoba obca. Oczywiscie moze Pani odbierać dziecko po tym jak zostanie Pani upoważniona przez rodziców.

Czy wystarczy do tego wnieść o widzenia z dzieckiem w towarzystwie osób trzecich? (mieszkamy razem a ślub planujemy dopiero w przyszłym roku, mamy razem 2-letnie dziecko).
A co przez to chce Pani osiągnąć? Nie bardzo rozumiem sens wnoszenia o idzenia w towarzystwie?

Obawiamy się natomiast, że matka dziecka może się ostro sprzeciwiać, już tak kiedyś robiła.
Czemu się sprzeciwiać?

Czy argumentem może tu być np. to, że w tamtym roku pozwoliła mi odebrać synka z przedszkola, nie miała nic przeciwko (natomiast rok wcześniej kategorycznie odmówiła).
Nie jest to argument. matka dziecka ma prawo sie nie zgodzić i nie musi się tłumaczyć. Dla dziecka jest pani osobą obcą. Nie musi się godzić by obcy człowiek odbierał jej dziecko.
 

Dowodem, że matka ogranicza widzenia z dzieckiem, zabrania odbierania go z przedszkola, odrabiania z dzieckiem lekcji.


Nie. jest pani osoba obca. Oczywiscie moze Pani odbierać dziecko po tym jak zostanie Pani upoważniona przez rodziców.

Czy w takim razie upoważnienie musi pochodzić od obojga rodziców? Czy wystarczy tylko upoważnienie ojca?

A co przez to chce Pani osiągnąć? Nie bardzo rozumiem sens wnoszenia o idzenia w towarzystwie?

Słyszałam kiedyś o sytuacji, w której matka dziecka stanowczo sprzeciwiała się, żeby konkubina ojca dziecka towarzyszyła podczas widzeń, a we wniosku nie było o tym mowy. Mieszkamy razem więc jest oczywiste, że dziecko w tym czasie przebywa taże w moim towarzystwie. Czy matka dziecka może się temu sprzeciwiać? Przecież nie mogę się np. wyprowadzić.

Nie jest to argument. matka dziecka ma prawo sie nie zgodzić i nie musi się tłumaczyć. Dla dziecka jest pani osobą obcą. Nie musi się godzić by obcy człowiek odbierał jej dziecko.

Rozumiem. Zaznaczę jednak, że dziecko ma ze mną stały kontak od 6 lat (tyle jesteśmy razem z przyszłym mężem parą). Traktuje mnie jak część rodziny, poza tym od dwóch lat jestem matką jego braciszka. Z matką dziecka do tego czasu też miałam dobry kontakt (choć wcześniej tak nie było, jej podejście zmieniło się gdy urodziłam synka) i zezwalała np. na odbiór przeze mnie dziecka z przedszkola. Czy w takim razie, gdy będziemy już po ślubie, nadal będę dla dziecka obcą osobą?


Chciałam jeszcze zapytać:
1. Czy koniecznie są nam potrzebne dowody w sprawie (takie np. jak nagranie rozmowy telefonicznej, notatka z policji - dotyczące ograniczania kontaktów), czy wystarczy złożyć wniosek do sądu ustalenie widzeń bez tych dowodów? "Mąż" chce mieć po prostu ustalone widzenia sądownie tak, aby nie musiał za każdym razem prosić się o każdy dzień itp. (do tej pory tak było, wcześniej nie wiedzieliśmy że można np. wzywać policję, albo po prostu zabrać dziecko na noc bez pytania o zgodę, "mąż" w tej kwestii niechciał wszczynać awantur, był ugodowy).

2. W jakim wieku dziecko może już samodzielnie zdecydować, u kogo chce mieszkać i co należy w takiej sytuacji zrobić, aby mu to umożliwić? Do tej pory mieszka z matką, nieraz jednak zaznacza, że chciałby mieszkać z ojcem. Chłopiec ma jednak dopiero 7 lat, z pewnością lepiej dla niego żeby mieszkał z mamą.

3. Czy we wniosku trzeba koniecznie zaznaczyć, że widzenia będą się odbywać w miejscu zamieszkania ojca? Do tej pory zawsze tak było, ale jednak może warto to uściślić?

4. Mąż aktualnie nie ma pracy. Czy to cokolwiek zmienia w jego sytuacji (na niekorzyść)?

5. Czy w przypadku braku pracy możemy wnosić o zwolnienie z kosztów sądowych i co należy dołączyć?

6. Podejrzewamy, że w zaistniałej sytuacji matka dziecka sama złoży wniosek o uregulowanie kontaktów. Czy ma zatem znaczenie, która ze stron zrobi to jako pierwsza (w przypadku, gdy wniosek matki będzie dla ojca niekorzystny pod względem ilości widzeń)? Czy to cokolwiek zmienia względem prawa?

Dziękuję bardzo za pomoc.
 
Ostatnia edycja:
Czy w takim razie upoważnienie musi pochodzić od obojga rodziców? Czy wystarczy tylko upoważnienie ojca?
Powinno od obojga.

Słyszałam kiedyś o sytuacji, w której matka dziecka stanowczo sprzeciwiała się, żeby konkubina ojca dziecka towarzyszyła podczas widzeń, a we wniosku nie było o tym mowy. Mieszkamy razem więc jest oczywiste, że dziecko w tym czasie przebywa taże w moim towarzystwie. Czy matka dziecka może się temu sprzeciwiać? Przecież nie mogę się np. wyprowadzić.
W mojej ocenie pani obecność jest naturalną koleją rzeczy.

Rozumiem. Zaznaczę jednak, że dziecko ma ze mną stały kontak od 6 lat (tyle jesteśmy razem z przyszłym mężem parą). Traktuje mnie jak część rodziny, poza tym od dwóch lat jestem matką jego braciszka. Z matką dziecka do tego czasu też miałam dobry kontakt (choć wcześniej tak nie było, jej podejście zmieniło się gdy urodziłam synka) i zezwalała np. na odbiór przeze mnie dziecka z przedszkola. Czy w takim razie, gdy będziemy już po ślubie, nadal będę dla dziecka obcą osobą?
Tak.
Chciałam jeszcze zapytać:
1. Czy koniecznie są nam potrzebne dowody w sprawie (takie np. jak nagranie rozmowy telefonicznej, notatka z policji - dotyczące ograniczania kontaktów), czy wystarczy złożyć wniosek do sądu ustalenie widzeń bez tych dowodów? "Mąż" chce mieć po prostu ustalone widzenia sądownie tak, aby nie musiał za każdym razem prosić się o każdy dzień itp. (do tej pory tak było, wcześniej nie wiedzieliśmy że można np. wzywać policję, albo po prostu zabrać dziecko na noc bez pytania o zgodę, "mąż" w tej kwestii niechciał wszczynać awantur, był ugodowy).
Dowody nie są niezbędne.

2. W jakim wieku dziecko może już samodzielnie zdecydować, u kogo chce mieszkać i co należy w takiej sytuacji zrobić, aby mu to umożliwić? Do tej pory mieszka z matką, nieraz jednak zaznacza, że chciałby mieszkać z ojcem. Chłopiec ma jednak dopiero 7 lat, z pewnością lepiej dla niego żeby mieszkał z mamą.
W wieku 18 lat. Jak ma 13 lat to ma prawo sie wypowiedzieć, ale nie jest to opinia wiążąca sąd.
3. Czy we wniosku trzeba koniecznie zaznaczyć, że widzenia będą się odbywać w miejscu zamieszkania ojca? Do tej pory zawsze tak było, ale jednak może warto to uściślić?

4. Mąż aktualnie nie ma pracy. Czy to cokolwiek zmienia w jego sytuacji (na niekorzyść)?
Nie.

5. Czy w przypadku braku pracy możemy wnosić o zwolnienie z kosztów sądowych i co należy dołączyć?
Tak. Wniosek o zwolnienie z koszów na druku dostepnym w sądzie.

6. Podejrzewamy, że w zaistniałej sytuacji matka dziecka sama złoży wniosek o uregulowanie kontaktów. Czy ma zatem znaczenie, która ze stron zrobi to jako pierwsza (w przypadku, gdy wniosek matki będzie dla ojca niekorzystny pod względem ilości widzeń)? Czy to cokolwiek zmienia względem prawa?
Nie ma znaczenia.
 
Powinno od obojga.

W takim razie obecny mąż matki dziecka powinien mieć upoważnienie również od ojca dziecka w sprawie odbierania go ze szkoły? Tymczasem tak nie jest a mimo to odbiera go prawie codziennie ze szkoły, a wcześniej różwnież z przedszkola. Poza tym często dziecko zostaje pod opieką "wujka". Według mnie sytuacja jest taka sama jak u nas.

W mojej ocenie pani obecność jest naturalną koleją rzeczy.

Czyli nie trzeba tego zaznaczać we wniosku?

Dowody nie są niezbędne.

Ale mogą pomóc? W takim razie ponowię pytanie dotyczące dowodów. Czy nagranie rozmowy telefonicznej wykonane tym telefonem (czyli cyfrowe), w którym matka zabrania jakiegoś widzenia, może być dowodem w sądzie? Kiedyś słyszałam, że tylko nagranie analogowe może być dowodem.

W wieku 18 lat. Jak ma 13 lat to ma prawo sie wypowiedzieć, ale nie jest to opinia wiążąca sąd.

A co najlepiej zrobić w takiej sytuacji?




Dziękuję PAni bardzo za pomoc. Mam jeszcze takie pytanie. Zadałam je wcześniej, ale może Pani nie zauważyła. Czy we wniosku trzeba koniecznie zaznaczyć, że widzenia będą się odbywać w miejscu zamieszkania ojca? Do tej pory zawsze tak było, ale jednak może warto to uściślić?
 
W takim razie obecny mąż matki dziecka powinien mieć upoważnienie również od ojca dziecka w sprawie odbierania go ze szkoły? Tymczasem tak nie jest a mimo to odbiera go prawie codziennie ze szkoły, a wcześniej różwnież z przedszkola. Poza tym często dziecko zostaje pod opieką "wujka". Według mnie sytuacja jest taka sama jak u nas.
Owszem, powinien. Niemniej nie zgadzam się,z e sytuacja jest taka sama jak u Państwa. Po pierwsze to mąż matki, a nie osoba matce obca, a po drugie dziecko mieszka z nim w tym samym gospodarstwie domowym.


Czyli nie trzeba tego zaznaczać we wniosku?
W mojej ocenie nie trzeba.

Ale mogą pomóc? W takim razie ponowię pytanie dotyczące dowodów. Czy nagranie rozmowy telefonicznej wykonane tym telefonem (czyli cyfrowe), w którym matka zabrania jakiegoś widzenia, może być dowodem w sądzie? Kiedyś słyszałam, że tylko nagranie analogowe może być dowodem.
Tak, mogą. Dowody mogą być dowolne, ale podlegaja ocenie sądu.

A co najlepiej zrobić w takiej sytuacji?
Nie ma wielu wjść. Mozna zostawić dziecko z matką lub wnieść o zmianę m-ca zamieszkania dziecka (przy ojcu).

Dziękuję PAni bardzo za pomoc. Mam jeszcze takie pytanie. Zadałam je wcześniej, ale może Pani nie zauważyła. Czy we wniosku trzeba koniecznie zaznaczyć, że widzenia będą się odbywać w miejscu zamieszkania ojca? Do tej pory zawsze tak było, ale jednak może warto to uściślić?
Warto to zanzaczyć. Zwykle mówi się o spotkaniach ojca poza miejscem zamieszkania dziecka. To lepsze rozwiązanie niżsformułowanie "u ojca".
 
Owszem, powinien. Niemniej nie zgadzam się,z e sytuacja jest taka sama jak u Państwa. Po pierwsze to mąż matki, a nie osoba matce obca, a po drugie dziecko mieszka z nim w tym samym gospodarstwie domowym.

Czy w takim razie, jeżeli matka dziecka przeciwstawiłaby się upoważnianiu mnie do odbioru dziecka, można zrobić to samo w stosunku do jej męża? W dodatku oboje uważamy go za osobę nieodpowiedzialną (np. przewozi dziecko samochodem bez fotelika!). Tak jak wspominałam, za rok bierzemy ślub i jeżeli wszytsko się uda, syn "męża" będzie mieszkał u nas co drugi weekend oraz połowę wakacji) sytuacja będzie taka sama. Poza tym matka dziecka zna mnie od 6 lat, tak jak dziecko, to dłużej niż jej mąż. Rozumiem, że dla sądu może to nie mieć znaczenia, ale jednak sytuacja za rok będzie dokładnie taka sama jak u matki dziecka, czy tak?

Bardzo Pani dziękuję za udzielenie wszytskich odpowiedzi.
 
Czy w takim razie, jeżeli matka dziecka przeciwstawiłaby się upoważnianiu mnie do odbioru dziecka, można zrobić to samo w stosunku do jej męża? W dodatku oboje uważamy go za osobę nieodpowiedzialną (np. przewozi dziecko samochodem bez fotelika!).
Nie jest to jednoznaczne. Czym innym jest bowiem upowąznienie dla ojczyma, a czym innym dla osoby obcej. W mojej ocenie upoważnienie ojczyma żyjącego w tym samym gospodarstwie domowym co dziecko nie przekracza decyzji codzinnej, do której upowazniony jest jeden z rodzićów. Upoważnienie osoby obcej to co innego. oczywiscie pozostaje fakt braku odpowiedzialnosci tej osoby ale to już kwestia dla sądu.

Tak jak wspominałam, za rok bierzemy ślub i jeżeli wszytsko się uda, syn "męża" będzie mieszkał u nas co drugi weekend oraz połowę wakacji) sytuacja będzie taka sama. Poza tym matka dziecka zna mnie od 6 lat, tak jak dziecko, to dłużej niż jej mąż.
Ale cały czas nie chce pani przyjać tego,z e jest Pani osoba obcą.

Rozumiem, że dla sądu może to nie mieć znaczenia, ale jednak sytuacja za rok będzie dokładnie taka sama jak u matki dziecka, czy tak?
Nie bedzie. ojczym dziecka bedzie mieszkał razem z dzieckiem, a Pani nie.
 
Nie jest to jednoznaczne. Czym innym jest bowiem upowąznienie dla ojczyma, a czym innym dla osoby obcej. W mojej ocenie upoważnienie ojczyma żyjącego w tym samym gospodarstwie domowym co dziecko nie przekracza decyzji codzinnej, do której upowazniony jest jeden z rodzićów. Upoważnienie osoby obcej to co innego. oczywiscie pozostaje fakt braku odpowiedzialnosci tej osoby ale to już kwestia dla sądu.

Przepraszam, jeśli się mylę, ale z tego co wiem mąż tej kobiety nie jest ojczymem dziecka. Do tego trzeba raczej czegoś więcej niż ślub, w przypadku gdy dziecko ma już ojca.

Mam jeszcze jedno pytanie. Czy warto do wniosku dołączyć zeznania świadka (w tym wypadku mnie) jako dowód na to, że ojciec ma dobry kontak z synem, ile się z nim widuje i że te widzenia są ograniczane przez matkę? Co należy wtedy napisać, jak tyo sfomułować? Czy wystarczy napisać "dowód: zeznania świadka"? Czy od razu podać nazwisko i imię świadka itp. ?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Przepraszam, jeśli się mylę, ale z tego co wiem mąż tej kobiety nie jest ojczymem dziecka. Do tego trzeba raczej czegoś więcej niż ślub, w przypadku gdy dziecko ma już ojca.
Prawo nie zna pojęcia ojczyma. W języku potocznym (używanym również w prawie) ojczymem jest mąż matki dziecka. Warto zauważyć, ze ojczym nie jest osobą, która przez sam ślub z matka nabywa jakichkolwiek praw do dziecka. Niemniej jego pozycja w opisanym przypadku jest inna niż pozycja Pani z uwagi na fakt współzamieszkiwania z dzieckiem.

Mam jeszcze jedno pytanie. Czy warto do wniosku dołączyć zeznania świadka (w tym wypadku mnie) jako dowód na to, że ojciec ma dobry kontak z synem, ile się z nim widuje i że te widzenia są ograniczane przez matkę?
Zawsze warto dołączyć dowód świadczący na korzyść strony.

Co należy wtedy napisać, jak tyo sfomułować? Czy wystarczy napisać "dowód: zeznania świadka"?
Tak.Tylko trzeba wskazać dane świadka (imię i nazwisko).
Czy od razu podać nazwisko i imię świadka itp. ?
Tak.
 
Do góry