reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Czerwiec 2011

mamoM , Aestima &&&&& za chlopakow!!!Oby szybko wyzdrowieli...
Przepraszam Qas, ze tylko czytam i to nieregularnie, odpisuje wyrywkowo albo wcale...mam taki zajob w robocie, ze nie wiem jak sie nazywam. Najgorsze, ze 2 os z 6 na L4 caly tydzien a ja z moim projektem w czarnej dupie...
 
reklama
dobry wieczór!

martadelko hej hej, co tam u Was? co u Emi?

mamoM, Aestima trzymam kciuki za Waszych chłopaków, oby szybko i bezproblemowo wrócili do sił!

Aestima idziesz na zwolnienie czy Miesio z nianią będzie? bidulek mały, oskrzela i płucka :-(

mamoM i jak idzie z podawaniem leków? ehhh, szkoda mi strasznie Matiego... a Twój G z Wami?

andariel dobrze, że u Was osłuchowo ok, mój rodzinny zawsze mówi, że kaszel nawet po leczeniu antybiotykami może się utrzymywać jeszcze 2-3 tygodnie po chorobie :/

forever i Krysia znów gorzej, kurcze strasznie ostatnio się jej wszystko czepia :-( nie myślisz jednak o rezygnacji ze żłobka?

agabre, fajnie, że Hani się tak podobało :)

moon no to masz niezły zapierdziel, ale będzie ok, dasz radę! a jak tam A? po tej szpitalnej kontroli? wszystko ok? bo chyba mi umknęło?

u nas inhalator niestety odpada zupełnie, mały wpada z totalną histerię... ale wszyscy moi znajomi, którzy używają sobie chwalą niesamowicie!

a u nas się zaczynają spięcia znów na linii małżeńskiej, wiedziałam, że tak będzie, zawsze to idzie w parze z brakiem czasu, stresującymi nowymi okolicznościami itp itd, chętnie bym się gdzieś zaszyła na miesiąc dopóki mój P się nie poogarnia z pracą ;-) ale przynajmniej Kubi ostatnio ma fajny humor, całkiem nieźle jak na niego śpi, więc nie marudzę! dziś dziadek zabrał go na randkę do wnuczek jego kolegi (bliźniaczki ponad dwuletnie) i wrócił tak wykończony, że wspinał się na łóżeczko w kurtce :-D
 
Kasiawilde, miło Cięwidzieć:*

W sumie nastawiałam się na brak zwolnienia. Nianię mam mega, spokojnie mogę Mieśka z nią zostawić, ona jest jak najlepsza z babć:) Ale po tym jak dzisiaj, w czasie wolnym, o 17.30, poszłam na wcześniej umówiony warsztat dka rodziców kl. 4 i okazało się, że mi się bardziej chce pracować niż im, oni tylko chcieli jak najszybciej warsztat zakończyć i iść do domu a połowa w ogóle nie przyszła ( a rzekomo nie radzą sobie z dzieciakami...), to zastanawiam się po co to robię? Mogłam ten czas z chorym dzieckiem w domu spędzić:wściekła/y: i z tej złości zaczęłam myśleć czy nie iść na zwolnienie...
 
Aestima dzięki :)
ehhh no rozumiem o co chodzi, robisz coś dla innych a to Tobie bardziej zależy.. chociaż z drugiej strony pewnie jakbyś poszła na zwolnienie to potem mnóstwo rzeczy do nadrobienia się nazbiera :/ super, że macie taką świetną nianię :) a Miesio jak znosi antybiotyk? nie gorączkuje już?
 
Aestima, spokojnie, po kilku latach przywykniesz. U mnie nawet na zebranie z rodzicami potrafiła połowa nie przyjść, bo coś im wypadło, do przedszkola po dziecko potrafili przyjść prawie godzinę po zamknięciu, bo korki były albo śnieg spadł i nawet nie powiedzieli "przepraszam". Ale byli i wspaniali rodzice zaangażowani w wychowanie dzieci.

Kasia, coś wiem o spięciach na tle "pracowym" niestety :( jak pracy nie ma jest źle, ale jak jest nawał też niedobrze. Ostatnio męża widywałam po 2 godziny na dobę, bo potrafił w pracy być 11-12 godzin + dojazd półtorej :-( chętnie bym mu pomogła, poszła do jakiejś pracy, ale nie mam z kim zostawić Hani :no:
 
Aga u nas sytuacja podobna, długo nie było nic zupełnie, teraz ma ogromny nawał, dwa kompletnie różne i wymagające mnóstwa czasu zlecenia, jedno do końca lutego, drugie do połowy marca... z jednej strony jest szansa, że będzie jakiś normalny przypływ gotówki (bo na większy nie liczę), z drugiej nawet jak wraca do domu to zaraz siada do pracy... i też bym pomogła, ale... no właśnie, nie rozpisuję się nawet nad 'ale'...
 
Kasiawilde - myślę, że ze złobkiem nie jest tak źle, w styczniu Młoda była całe 9 dni, wcześniej - po 4, 5 w miesiącu. Musimy to po prostu przeżyć i tyle. :tak: Współczuję Ci i Tobie Agabre spięć z Drugą Połówką, w takich chwilach cieszę się, że mam święty spokój i same kobiety w domu - łącznie z Futrzakiem :-p - chyba by mi było teraz już ciężko z jakimś chłopem w domu, nawet Tatą Młodej :sorry2:- kręci się to, chrapie i posapuje w łóżku no i nie miałabym szans na towarzystwo laptopa w tym miejscu na dłuższą metę :-D
 
Ostatnia edycja:
forever 9 dni to już całkiem niezły wynik, mam nadzieję, ze tym razem Krysia się szybko wykuruje!

ja to jakaś dziwna jestem, wczoraj się z moim P kłóciłam o to, że ostatnio to się nawet nie kłócimy :szok: bo się mijamy, bo inne sprawy na głowie i tak jakoś bez większych wzlotów i upadków jest... ale mimo wszystko już nie bardzo umiałabym żyć na własną rękę... heh forever z wielu względów było by ciężko, z wielu łatwiej i ciekawiej ;-)

a ja zasnęłam w dzień na pół godzinki i teraz pewnie pół nocy nie będę spać :angry: w takich chwilach czuję, że się starzeję! :-D
 
dzień dobry!

u mnie zapierdziel w robocie, stresowo trochę... U Emi od paru dni 'zmasowany atak na mamusię'...:eek: w wekend było apogeum, jak M się zbliżał, to biegła do mnie, tuliła się i mówiła 'tatuś nie':szok::-( ciężko mi, bo padam na przysłowiowe cycki, i ciężko na sercu, jak Emi tak mów, bo wiem, że M jest bardzo przykro:-( (bo mi by chyba serce pękło z żalu, jakby tak do mnie powiedziała...:zawstydzona/y:)
I najgorsza jak dla mnie wiadomość z ostatnich: M chybe jednak nie chce drugiego dziecka... Dlatego jakoś humoru i energii mi brak, jakaś taka pustka, wiem, wiem, to nie koniec świata, ale...

Aestima i jak idą inhalacje??? Jak to Miesio znosi???
mamoM jak Twó Mati? jak nocka Wam minęła? Nadal tragedia z podawaniem lekarstw?
kasiu :*
andariel krztusiec...?:eek: a co z mieszkaniem? ktoś chętny się odzywa??? buziaki-zdrowiaki dla Leo i Ninki
moon widzę, że obydwie z pracą mamy do d...:baffled:
forever jak Krysia? a miałam się Ciebie pytać: Twoja Mama już nie poruszała kwestii niani???


ironia hop, hop jak z pracą???
marta jak tam? byczysz się?:-)
Madzioolka a Ty gdzie się ukrywasz? jak z Mamą? Majeczka zdrowa?
kati wiem, że w pracy nie da rady ale chociaż z domku dwa zdania napisz, jak u Was:tak:
dubeltówka
Jesteś tam???
katamisz tajniaczysz?:-p
i zołza znowu nam uciekła...:-(
 
reklama
hej laski
u mnie dobrze, powoli dochodze do siebie po mega stresie, wszytso tak powoli i na spokojnie teraz, staram sie wyluzować na masa. Norbert wczoraj tak łóżku skakał i tak jak uderzył głową o ramę( czoło) i róg urósł w 5 sekund, mysłałąm,że uciekne z domu ze strachu, ale trzymaliśmy snieg na głowie chyba z 5 minut przy mega histerii i dzis po guzie nie ma śladu ufffff


Martadelka u nas też atak na mamusie, mam wrażenie,że nosze kangurka na sobie
aestima czasami kuźwaaa nie warto, ja ostatnio odwołałam lekcje (sraciłam 120 zl) bo miały byc konsultacje z rodzicami, na które przyszło 3 rodziców i jedna matka wylała na mnie wiadro pomyji dosłownie i nie mogłam dojść do siebie przez 2 dni, dlatego właśnie momentami odechciewa mi sie tego wszystkiego:no:
aestima i mama m wielkie &&&& za chłopaków
widze, że martadelka pięknie podsumowała reszte więc sie podpisuje i nie będe sie powtarzać:-)
 
Do góry