katiuszka79
Fanka BB :)
witajcie dziewczyny...
kasia.natka, dzięki wielkie na słowa otuchy!!! Ja miałam jakieś inne plany co do tej wizyty, wiem, że nic takiego złego mi nie powiedział, ale mimo wszystko jak wyszłam, to jakiegoś doła złapałam. A do tego wczoraj mój M. dowalił jeszcze do tego wszystkiego. Mnie się zaczynają dni płodne, a on...niedysponowany, jesli wiecie o co chodzi. Najgorsze jest to, że nie pierwszy raz i że ja się staram, szukam w necie wszelkich informacji, dowiaduję się wszystkigo sama, Was non stop pytam, no ogólnie wszystko ja. A on nic, łaskę robi, że się przebada!!! i wielka obraza chyba z tego powodu...słów mi brakuje, jak mam dość tego wszystkiego. A że on ma na to nerwę, to się wyżywa na wszystkim dookoła włacznie ze mną. Co ja mogę zrobić? wiem, ze póki co to u mnie znalexli jakieś małe problemy,ale bez tych jego cholernych badań, żaden lekarz nie będzie mnie leczył i nie dostaną hormonów na stymulację. Mam taki nastrój, że na serio nie mogę na niego patrzeć!!!! a o przytulankach nawet nie ma mowy...czyli kolejny cykl pewnie pójdzie na straty przez niego. No a potem, jak się ludzie pytają, to oczywiście do mnie "jesteś w ciąży czy nie?" dlaczego nikt się jego nie zapyta czy on coś robi w tym kierunku??? tylko, jak nie ma ciązy, no to wina zaraz do kobiety....
aaaa nie będę Wam już tu smucić, lecę do pracy, zobaczymy co będzie wieczorem...paaaa
kasia.natka, dzięki wielkie na słowa otuchy!!! Ja miałam jakieś inne plany co do tej wizyty, wiem, że nic takiego złego mi nie powiedział, ale mimo wszystko jak wyszłam, to jakiegoś doła złapałam. A do tego wczoraj mój M. dowalił jeszcze do tego wszystkiego. Mnie się zaczynają dni płodne, a on...niedysponowany, jesli wiecie o co chodzi. Najgorsze jest to, że nie pierwszy raz i że ja się staram, szukam w necie wszelkich informacji, dowiaduję się wszystkigo sama, Was non stop pytam, no ogólnie wszystko ja. A on nic, łaskę robi, że się przebada!!! i wielka obraza chyba z tego powodu...słów mi brakuje, jak mam dość tego wszystkiego. A że on ma na to nerwę, to się wyżywa na wszystkim dookoła włacznie ze mną. Co ja mogę zrobić? wiem, ze póki co to u mnie znalexli jakieś małe problemy,ale bez tych jego cholernych badań, żaden lekarz nie będzie mnie leczył i nie dostaną hormonów na stymulację. Mam taki nastrój, że na serio nie mogę na niego patrzeć!!!! a o przytulankach nawet nie ma mowy...czyli kolejny cykl pewnie pójdzie na straty przez niego. No a potem, jak się ludzie pytają, to oczywiście do mnie "jesteś w ciąży czy nie?" dlaczego nikt się jego nie zapyta czy on coś robi w tym kierunku??? tylko, jak nie ma ciązy, no to wina zaraz do kobiety....
aaaa nie będę Wam już tu smucić, lecę do pracy, zobaczymy co będzie wieczorem...paaaa