ooo ja
jestem to nie ma nikogo
widzicie jak to ze mną jest
No ale słów parę skrobnę : a było to tak.... W środę rano wstałam zaspana i zła na M. (wkurzał mnie tak już od tygodnia ) i przypomniałam sobie że mam jeszcze jeden test , został mi niezużyty po transferze ostatnim ... No to sobie pomyślałam że siknę na niego, w końcu i tak nigdy mi testy nie wychodził, więc tym razem będzie tak samo a nie będę się przynajmniej nakręcała. Patrzę na ten test atak I ... za chwilkę II . Oczy mi się otworzyły, żołądek zrobił fikołka ...idę do M. i mówię ,że "ja chyba jestem w ciąży", a mój M."taaa?!" No nic mówię idę zrobię betę i będzie wiadomo.Ale szok i tak jest !!! Zrobiłam ten test bo mnie zaczęły boleć syski i to nie na żarty, zawsze mnie bolały przed @ ale nie 3 dni z rzędu ...No i miałam problemy z żołądkiem, myślałam że przez dietę albo pijaństwo (takie jednorazowe) ale to trwało zbyt długo...nawet jak na mój nieznośny żołądek.Dalej już wiecie o i jak- pierwsza beta 32 dc 10054 mlU/ml, w czwartek wieczorem (33dc) pobiegłam do lekarza, wepchałam się między pacjentki i mówię ,że ja przecież jestem po transferze, czy to nie pozostałość z tego transferu -a lekarz że na pewno nie! czy ta beta nie za wysoka -l: że nie!, czy USG teraz -l: najlepiej za 2 tygodnie bo już będzie słychać serduszko. A czy robić progesteron-l: że nie ma takiej potrzeby, że wg bety i ostatniego @ to wypada 5 tydzień.mam się uspokoić,a w razie czego dzwonić bo mam jego nr kom.
Dobra, skoro on tak mówi to ok.Ale wiadomo baba wie lepiej, powtórzyłam betę i zrobiłam progesteron bo pamiętam że po tych transferach zawsze miałam niski ten progesteron. No i miałąm rację, nie dość że beta trochę spadła, to jeszcze progesteron do dupy. No to dzwonię do tego gina i mówię co i jak, a on mnie uspokaja ,że tak się zdarza, że beta nie spadła za dużo a progesteron rzeczywiście za niski i zlecił dupka 3 razy dziennie.
no i teraz tak - z jednej strony cieszę się ogromnie, a z drugiem martwię żeby wszystko było w porządku. Mam nadzieję ze skoro B. dał mi taki dar to mi go nie odbierze ...
to by było tyle ...chyba ...ale się opisałam- przepraszam że tak długo ale i tak starałam się streścić
jestem to nie ma nikogo
widzicie jak to ze mną jest

No ale słów parę skrobnę : a było to tak.... W środę rano wstałam zaspana i zła na M. (wkurzał mnie tak już od tygodnia ) i przypomniałam sobie że mam jeszcze jeden test , został mi niezużyty po transferze ostatnim ... No to sobie pomyślałam że siknę na niego, w końcu i tak nigdy mi testy nie wychodził, więc tym razem będzie tak samo a nie będę się przynajmniej nakręcała. Patrzę na ten test atak I ... za chwilkę II . Oczy mi się otworzyły, żołądek zrobił fikołka ...idę do M. i mówię ,że "ja chyba jestem w ciąży", a mój M."taaa?!" No nic mówię idę zrobię betę i będzie wiadomo.Ale szok i tak jest !!! Zrobiłam ten test bo mnie zaczęły boleć syski i to nie na żarty, zawsze mnie bolały przed @ ale nie 3 dni z rzędu ...No i miałam problemy z żołądkiem, myślałam że przez dietę albo pijaństwo (takie jednorazowe) ale to trwało zbyt długo...nawet jak na mój nieznośny żołądek.Dalej już wiecie o i jak- pierwsza beta 32 dc 10054 mlU/ml, w czwartek wieczorem (33dc) pobiegłam do lekarza, wepchałam się między pacjentki i mówię ,że ja przecież jestem po transferze, czy to nie pozostałość z tego transferu -a lekarz że na pewno nie! czy ta beta nie za wysoka -l: że nie!, czy USG teraz -l: najlepiej za 2 tygodnie bo już będzie słychać serduszko. A czy robić progesteron-l: że nie ma takiej potrzeby, że wg bety i ostatniego @ to wypada 5 tydzień.mam się uspokoić,a w razie czego dzwonić bo mam jego nr kom.
Dobra, skoro on tak mówi to ok.Ale wiadomo baba wie lepiej, powtórzyłam betę i zrobiłam progesteron bo pamiętam że po tych transferach zawsze miałam niski ten progesteron. No i miałąm rację, nie dość że beta trochę spadła, to jeszcze progesteron do dupy. No to dzwonię do tego gina i mówię co i jak, a on mnie uspokaja ,że tak się zdarza, że beta nie spadła za dużo a progesteron rzeczywiście za niski i zlecił dupka 3 razy dziennie.
no i teraz tak - z jednej strony cieszę się ogromnie, a z drugiem martwię żeby wszystko było w porządku. Mam nadzieję ze skoro B. dał mi taki dar to mi go nie odbierze ...
to by było tyle ...chyba ...ale się opisałam- przepraszam że tak długo ale i tak starałam się streścić
