witam się ponownie...wieczorową porą

Nie było mnie, bo najpierw kolezanka mnie odwiedziła i tak jej się fajnie siedziało, że dopiero jak M, wrócił z pracy, to po drodze na zakupy, odwieźliśmy ją do domu. Mówi, że wykorzystuje czas póki jestem sama, nie ma jeszcze koleżanki z Francji, nie ma teściowej....no i nie ma Julka;-) Po szybkich zakupach w Tesco pojechaliśmy odebrać nasze paczki z Polski!!!! w tym wózek!!!!!

no i od razu w domu rozpakowywaliśmy go, próba wszystkiego....no i póki co jestem bardzo, bardzo zadowolona!!!! kolory dla mnie świetne, nie mogłam sobie wymarzyć lepszych

łatwo się wszystko montuje, wydaje się być solidnie zrobiony. Koła ma taaakie wielkie, że szok!!! no zobaczymy jak się będzie sprawował w terenie, ale na razie jest super!!! gorsza sprawa z zakupami aptecznymi dla Julka...

specjalnie Was pytałam co by się przydało dla dziecka, pytałam na innym wątku dziewczyn mieszkających w Anglii co one proponują kupić i tu przysłać...no to teściowa kupiła tylko paracetamol w czopkach i sól fizjologiczną do noska, którą ja i tak mam

no przeciez specjalnie do niej dzwoniłam, podałam jej różne nazwy...a tu takie zakupy. Nie wiem dlaczego, o co chodzi...może ta moja "mądra" szwagierka pani doktor, jej odmówiła...że niby zna sie lepiej...Miała przecież sama podać, co u nich się sprawdziło, co poleca...ale widzę, ze nic się nie wysiliła

a do doopy z nimi!!!! widzę, że jak sobie sama nie załatwię, nie dopytam, to średnio mogę na nich liczyć. Dobrze, że Wy jesteście, bo by było marnie ze mną
zuzanka pewnie Twoje flaczki bym zjadła

Kilka razy w życiu podchodziłam do zjedzenia tego dania, ale skończyło się na wypiciu rosołku, reszty nie tknęłam...nie wiem czy to przez nazwę czy przez wygląd...tylko to dzine, boja nie jestem taka delikatna jesli chodzi o jedzenie
Szyszunia Gatto ma rację, na razie nic nie będzie wiadomo po tych Twoich pomiarach, ale bardzo dobrze, że już mierzysz, do następnego cyklu wejdziesz w wprawę i rutynę...albo już nie bedziesz musiała mierzyć...bo @ nie przyjdzie

:-) Ahaa może nieptrzebnie to piszę, bo może wiesz...ale gdyby nie...chodzi o to mierzenie...wiesz, że mierzysz zaraz po przebudzeniu, nie wykonujesz żadnych czynności poza sięgnieciem po termometr, nawet na siku nie idziesz...A nie wiem czy dobrze zrozumiałam, że dziś M. Cię obudził...no i się "potargałaś";-) to gdyby ten pomiar był "po" to nie ma sensu, na pewno byłby zaburzony;-) Chyba, że źle zrozumiałam...to sorrki.
Gatto nooo ale Ci dobrze!!! dokarmiają Cię wszędzie

też bym tak chciała...aaa właśnie, a ja mam pyszną kiełbaskę z Polski


idę sobie kanapeczki zrobić!!!!
Miłej nocki!!!! do jutra!!!!