reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

A może Czę-100-chowa???:)

Kupiliśmy buciki z Bartka i już dzisiaj je testowaliśmy.
Jak Ania po szczepionce bardzo płakusiała, ucałuj ją od Nas?
 
reklama
Witam.
Wczoraj w przychodni poznaliśmy Ani rówieśników, starszych o tydzień sierpniaczków. Chłopczyk jest nawet synkiem kolegi mojego z zerówki, który :o o dziwo mnie pamiętał. A z dziewczynką razem się chrzciliśmy w Boże Narodzenie. Najpierw badanie, ważenie i to był najgorszy punkt programu. Ania tak zaczęła płakać, że w końcu zwymiotowała na wagę ciastkiem, którym została poczęstowana w poczekalni (któż by przypuszczał, ze aż tak będzie płakać). Podczas szczepienia płakała ale nie aż tak i tylko przez chwilkę, bo ta szczepionka ponoć boli. Było, minęło, już nie pamięta. Ponoć wczoraj dużo dzieci płakało u lekarki i podczas szczepienia, chyba taki dzień był po prostu.
A przychodnię mamy na WIelkoborskiej (róg Wielkoborskiej i Dobrzyńskiej), fajnie bo mam jakieś 750 metrów (mierzyłam licznikiem rowerowym). A dlaczego chodzicie na Dekabrystów? Macie tam jakiegoś znajomego pediatrę?
I widzę, że moja Ania to raczej wstydliwek będzie. Chyba, że z tego "wyrośnie".
To przygotowania zaawansowane do roczku. My nie zamawialismy mszy, ale w niedzielę (dzień po) akurat była msza rocznicowa (za urodziny, rocznice różne przypadające w danym miesiącu - takie msze są co miesiąc), więc można powiedzieć, że także za Anię.
Ania ostatnio ma manię wrzucania przedmiotów za nasze łóżko, oczywiście jak jest złożone i trzeba się nagimnastykować, żeby wyciągnąć gazetę czy coś innego.
Ania trochę przystopowała próby chodzenia, tzn nie robi za bardzo postępów, ale u niej tak zawsze było, że miała takie skoki rozwojowe - dzień wcześniej nie siedzi, dzień później już siedzi. Więc mam nadzieję, że i tym razem tak będzie. Nie będę jej ponaglać. Są dni, że w ogóle nie chce stać a kiedyindziej stoi sobie i podchodzi do nas. Chociaż tu widzę postęp, że jak podchodzi do nas to już wolniej a nie z impetem. Czyli już z równowagą jest lepiej.
Fajnie, że kupiłaś butki. Nie wiem, czy ta wielka dziura pod ostatnią wiadomościąto fotka butków, ale ja nic nie widzę :( . Gdzie i za ile kupiłaś butki? Moze spróbuj jeszcze raz wkleić?
Pozdrawiam, pa pa
 
Biedna Ania ale już ma to za sobą i teraz tylko szybciutko o szczepionce zapomnieć.
Chodzimy na Dekabrystów, gdyż ja tam należałam a później męża zapisałam, a teraz dołączył synek. Jestem zadowolona z tamtejszych lekarzy.
Pewnie, że wyrośnie. Mój Daruś w domu to wielki łobuziak, a jak gdzieś idziemy to też do nikogo nie chce iść aczkolwiek zaczepia poprostu nie lubi być dotykany przez obcych tak już ma, mały indywidualista.Ostatnio jak byliśmy u lekarza się zwarzyć to przy osłuchiwaniu rękę lekarki odpychał za pierwszym razem delikatnie, a za drugim już bardziej stanowczo lekarka powiedziała, że dziecko z charakterem.
Daruś natomiast wszystko wpycha w każdy kont i pod dywan.
Pewnie nie ma co ponaglać przyjdzie czas to zacznie chodzić u nas był problem z raczkowaniem myśleliśmy, że już ten etap ominie, a tu któregoś dnia niespodzianka.Najważniejsze, że jest wszystko wporządku.
Nie wiem czemu taka dziura się zrobiła nic nie wklejałam pewnie coś nacisnęłam, a co do fotki butków to zrobię i wkleję.
Daruś nawet był grzeczny przy przymierzaniu bucików więc kupowało sie fajnie.Zapłaciliśmy po rabacie równą 100.Opuściła ze 110zł, a dlatego że byliśmy tam z bratową i ze wzgłędu na nią.Kupiliśmy na Biznes Centrum.
Dzisiaj Daruś jedzie do przybranego rodzeństwa do Poraja.
Pogodę mamy śliczną więc trzeba się dotlenić z dala od tych spalin. :)
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę
 
Witam
Jak udała się wizyta u przybranego rodzeństwa? A w ogóle co za historia z tym rodzeństwem?
Byliście może też na targach rolniczych? My wybraliśmy się w sobotę. Była wspaniała pogoda, więc trzeba było wykorzystać. Kupiliśmy sadzonki malin i jabłka. Ludu było co nie miara, ale jakoś przedarliśmy się. Przy okazji mogłam się przejść po III Alei, bo jakoś nie miałam wcześniej sposobności. I ta nowa kostka podoba mi się średnio na jeża. No, zobaczymy, jak się remont zakończy.
Ania coraz więcej stawia samodzielnych kroczków, chociaż jeszcze czuje się jednak pewnie z podporą w postaci czyjejś ręki bądź innej części ciała. Powoli do przodu...
A te butki to pewno kupiliście tam gdzie ja kuipiłam na zeszłą zimę kombinezon (babka opuściła chyba dychę) mariquity i oglądaliśmy też sandałki chyba za 110 z bartka. Bo nie świta mi tam inny sklep jeszcze.
A powiedz mi, gdzie kupujecie ubranka Darusiowi? Moze jest jeszcze jakieś miejsce, o którym ja nie wiem.
Dzisiaj, mimo wiatru, pojeździłyśmy sobie na rowerze. Akurat po południu zrobiło się tak ciepło. A ponoć w czwartek ma być 28st.C. Ciekawe...
WKleję jeszcze fotkę z soboty i lecę spać (trochę wcześniej niż zwykle :o)
Pozdrawiam 8)
dozynkizy4.jpg
 
Wizyta się udała aczkolwiek Krystianek strasznie rozrabiał i Dariuszek bawił się z Sandrą.
Dużo by opowiadać to streszczę tak króciutko: poznałyśmy się z Dorotą jakieś 16 lat temu i bardzo polubiłyśmy się i zaprzyjaźniłyśmy. Dorota mieszkała z dala od swoich rodziców z babcią, po jej śmierci nie miała się gdzie podziać i ja po rozmowie z moimi rodzicami zaproponowałam jej żeby zamieszkała u nich, gdyż ja akurat wyszłam za mąż i pokój był wolny. Moja mama bardzo ją polubiła, a z czasem nawet Dorota zaczęła zwracać się do nich mamo, tato i tak to po krótce wygląda.
Niestety na targi nie wybraliśmy się i nawet nie wiem jak wyglądają III Aleje.
Brawo Ania byle tak dalej.
Sporo ubranek Darusiowi kupuje jego babcia, a moja teściowa na Północy, a ja mu kupuję tutaj na Jagiellończyków.
Pewnie to ten sam sklepik bo ona tam też miała ubranka z Mariquity.
Powiedz mi jakie kupiłaś siodełko na rower dla Ani i gdzie, za ile? Już w tym roku to się nie opłaca kupować ale może w przyszłym kupimy i zobaczymy jak małemu się jazda spodoba.Ania lubi jeździć?
Dzisiaj wracaliśmy od chrzestnej Dariuszka i musiałam usiąść z przodu a mały jechał sam w foteliku z tyłu, gdyż coś przewoziliśmy i wyobraź sobie Daruś tak się niesamowicie zaniósł, że aż zwymiotował stało to się pierwszy raz nie wiem dlaczego, wyglądał jak by się czegoś bał i byłam zmuszona zabrać go do przodu bo inaczej byśmy nie dojechali do domu.
Wy jak jeździcie to koło Ani zawsze ktoś siedzi?
Zdjęcia wspaniałe, a kobietki na nich urocze.
Obiecana fotka bucików Dariuszka.
butkiuf0.jpg
 
Drogi Dareczku! W dniu Twoich pierwszych Urodzin
zawsze uśmiechniętej buzi
samych radosnych dni
zdrówka dobrego
wspaniałych prezentów!​
A dla Rodziców gratulacje takiego wspaniałego Syncia!!!
 
Witam.
Ilona jak spędziliście ten uroczysty dzień? Czekam na fotki.
Buciki fajne.
Dobrze mieć taką bratnią duszę jak Dorota.
Ania od kilku dni zaczęła spacerować sobie po pokojach, więc mam urwanie głowy. Tym bardziej, że nie mamy jeszcze bramki na schody a Ania oczywiście ucieka mi właśnie w tamtym kierunku. Ale mamy zamówioną i we wtorek ma być przywieziona. Załatwiliśmy u gościa, który na allegro sprzedaje takie bramki, zadzwoniliśmy do niego i efektem zaoszczędziliśmy 18 zł (bo za tyle widziałam w Smykatesach).
Ania tak śmiesznie wygląda jak chodzi - ręce przed siebie - normalnie jak lunatyk. Jeszcze się trochę obala, ale idzie jej to chodzenie coraz lepiej.
Kiedy mąż wybiera się za granicę? nie uległo nic zmianie? nadal jesteście zdecydowani wyjechać?
My mamy taki fotelik: http://www.velo.com.pl/hamax/hamax_02.htm
My mamy granatowy. Ponieważ kupowaliśmy ostatni z wystawy dostaliśmy zniżkę i fotelik wyniósł nas 303 zł z groszami. Kupowaliśmy go na Ogrodowej (cena jak na stronie) a takie same też są na Garibaldiego w nowym sklepie rowerowym (prawie na rogu z Wilsona, naprzeciwko Filharmonii).
Fajna sprawa a ten fotelik jest na prawdę wygodny bo ma wyściółkę miękką a co najważniejsze nie jest sztywno połączony z rowerem (jak w przypadku tych na bagażnik), więc amortyzuje wstrząsy. Montuje się go na ramie pod siodełkiem. Ma odchylane oparcie, więc dziecko nie siedzi pod kątem prostym ale może się troszkę położyć. Wczoraj pojechaliśmy na rowerach do parku pod Jasną Górą. I tak 10 km zrobiliśmy. Ania lubi jeździć.
Ania ostatnio nie robi takich szopek jak jedziemy samochodem. Może to nowy fotelik? Tfu tfu, odpukać. Ale jak zaczyna "mocno marudzić" to albo się zatrzymujemy albo jak jest niedaleko do celu to jakoś dojeżdżamy z syreną. Nigdy się nie zaniosła tak, żeby wymiotowała. Kiedyś jak jechaliśmy w upał do znajomych (125 km drogi) to 5 minut przed "celem" był taki ryk że gwałtem musieliśmy stawać, ale to było gorąco a dzidzia cała mokra. Ale nigdy nie wezmę jej na kolana do siebie, chociaż by się miała drzeć w niebogłosy to ma fotelik i ma w nim siedzieć dla jej bezpieczeństwa. Jeździ tyle wariatów, że nie można tak narażać dziecka.
A Ania siedzi z tyłu a my z przodu. Ja nie mogę z tyłu, bo mam syndrom kierowcy.

pozdrawiam 8)
 
Bardzo dziękujemy za życzenia, zdam relację po imrezie i wkleję fotki.
To supe, że Ania sama chodzi Brawo :)
Uciekam szykować na imrezkę :)
Udanej niedzieli.
:)
 
reklama
Do góry