NieSamowita, biedulko. Tyle pracować. Przecież się wykonczysz. Czy oni serca nie mają!? Mam nadzieję, ze szybko zajdziesz w ciąże i pójdziesz sobie na całe 9 miesięcy na zwolnienie :-) Trzymam kciuki.
Kiniusia, kciuki zaciśniete bardzo, bardzo mocno :-)
Ewita, no nareszcie! Jutro proszę mi napisać długaśnego posta ;-)
Wagnies, cieszę się, że dobrze się bawiłaś :-)
Mufka, w końcu się odezwałaś :-) Kuruj się kochana i odpoczywaj.
Ataata, chyba chcesz porządnego klapa. Marsz mi do lekarza zrobić badania i to natychmiast! Te podstawowe a do tego sprawdzaj mi jak najszybciej nerkę, bo przyjadę i wezmę na kolano! ;-)
A tak wogóle, to mam nadzieję, że każda z Was bierze już kwas foliowy. Trzeba go brać kilka tygodni przed planowaniem ciąży. Więc jak zapomniałyście. Ataata, słyszysz? ;-) to marsz do apteki i codziennie łykać :-)
W końcu zmieniłam suwaczek :-)
Kiniusia, kciuki zaciśniete bardzo, bardzo mocno :-)
Ewita, no nareszcie! Jutro proszę mi napisać długaśnego posta ;-)
Wagnies, cieszę się, że dobrze się bawiłaś :-)
Mufka, w końcu się odezwałaś :-) Kuruj się kochana i odpoczywaj.
Ataata, chyba chcesz porządnego klapa. Marsz mi do lekarza zrobić badania i to natychmiast! Te podstawowe a do tego sprawdzaj mi jak najszybciej nerkę, bo przyjadę i wezmę na kolano! ;-)
A tak wogóle, to mam nadzieję, że każda z Was bierze już kwas foliowy. Trzeba go brać kilka tygodni przed planowaniem ciąży. Więc jak zapomniałyście. Ataata, słyszysz? ;-) to marsz do apteki i codziennie łykać :-)
W końcu zmieniłam suwaczek :-)
bo wogóle o tym nie myśle, dopiero zauważam to jak mnie zaboli, albo mi sie obraz zamarze przed oczami. No i anemia to bym sie zle czuła raczej cały dzień a ja mam to tak po obiedzie i do wieczora...
/foch/
Jestem jak młoda emerytka albo stara baba o lasce
Ja tez jaram.Ale ostanio gdzie przeczytalam zeby rowniez nie zlopac kawy hektolitrami bo za duzo kofeiny bardzo zle wplywa na plodnosac,i utrzymanie ciazy.Tzn 2-3 filizanki kawki i cola nie zaszkodza ale nie w ilosciach jeziora Zywieckiego.
A ja tu mam za free z apteki.To chyba jedyna pozytywna strona w holenderskim systemie zdrowia.
bo tez już laseczki żyć nie dają...