reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Alergia i problemy z nią związane

Dziewczyny - dzięki za wsparcie. Ogólnie to staram się jakoś nie myśleć o tym, że moje roczne dziecko nadal je tylko mleko i o tym jakie mogą być tego konsekwencje i jakoś czas leci. Jak o tym nie myślę to nie łapię doła. Ale są takie momenty, że pękam i siedzę i ryczę i mam ochotę cały świat wystrzelać. Wtedy co tak się wnerwiłam to było tak, że rano małego wyciągam ze śpiworka a on ma gołe nogi, całe rozdrapane w ranach (a dzień wcześniej miał w miarę ładne, bez żadnych ranek). On śpi w body z zaszytymi rękawami i w półśpiochach, żeby uniemożliwić drapanie skóry. Body są zapięte na półśpiochach, żeby zapobiec ich zsuwaniu się. Nie wiem jak mały musiał mocno trzeć noga o nogę, że ściągnął sobie te półśpiochy tak, że mu wisiały nogawki w kroku body, body było zapięte. Nie wiem jakim cudem on to zrobił, ale efekt był opłakany...Do tego cały dzień z nim potem walczyłam bo drapał się jak szalony - ściągał sobie skarpetki, podciągał nogawki, drapał sobie rączki, buzię. Ostatecznie w śpiochach wylądował, bo nie mogłam sobie z nim poradzić. No i wtedy mnie oczywiście naszły myśli jakie to wszystko beznadziejne i że on nic nie je a skóra do bani, że nie ma w zasadzie żadnego leczenia i nie wiem co to w ogóle z nim będzie. Jakby tego było mało zadzwoniłam na działdowską, bo na początku października, w bliżej nieokreślonym terminie, miały być zapisy na 2012 rok. Okazało się, że do lekarki do której chciałam go zapisać nie ma już terminów do końca 2012 roku. Spytałam się w takim razie od kiedy prowadzą te zapisy na 2012, a babka mi powiedziała, że od poniedziałku, a ja dzwoniłam w środę rano!!!:szok: To jest chore!!!:wściekła/y: Ostatecznie zapisałam go do innej lekarki, o której słyszałam że też dobra. Termin mam !!!UWAGA!!! na 8 czerwca! Wcześniej nie było już nic wolnego. Tylko co ja mam z tym dzieckiem do czerwca robić. On już będzie mieć prawie 2 lata! I co nadal mam go samym mlekiem karmić???? Normalnie tylko się pochlastać. Od kwietnia czekałam na te zapisy, bo tam podobno najlepsi alergolodzy przyjmują i w ogóle w tym szpitalu jest oddział alergologii, to jest szpital kliniczny itd. Myślałam, że jak już będą te zapisy to uda się jakoś na styczeń ewentualnie luty małego zapisać. To już nie tak długo by było, więc byśmy dotrwali. Mały jest zapisany też do jakiejś alergolog na 15 grudnia, ale nie wiem czy dobra będzie czy nie. No i na 28.10 mamy termin w tym sanatorium. Tylko ten czas leci jak szalony, mały rośnie, a poprawy nie ma i alergologa który by się nim porządnie i z efektem zajął też nie ma :-( Wtedy jak się tak drapał to już nie wiedziałam co robić i dałam mu ten Fenistil, no bo przecież go nie przywiążę za ręce i nogi do stołu... No i oczywiście następnego dnia cała buzia wysypana. Tak myślę, że od tego Fenistilu. Niby schodzi, ale jeszcze najlepiej to nie wygląda. Nogi się goją po tamtym pamiętnym dniu, tylko ciekawe na ile czasu... Bo z tym drapaniem to on ciągle kombinuje. No i to tak po krótce co u nas.
 
reklama
NICE nie wiem co powiedzieć :-( strasznie mi przykro, że tak Was męczy ta alergia, to okropne, że maluszki muszą tyle się namęczyć. Kochana, a Ty nie mówiłaś, że masz jakiegoś dobrego alergologa u siebie tam skąd pochodzisz?
 
nice, tulam cie bardzo mocno, bo słów mi brak :-( to strasznie niesprawiedliwe, że takie rzeczy się wogóle dzieją i że dotykają tak malutkie dzieci :sad: wcale ci się nie dziwie, że masz chwile załamania, ale chce ci napisać, że jesteś cudowną mamą i wspaniale sobie radzisz, a Przemkowi wkońcu to przejdziesz i zostanie po tym tylko wspomnienie, mocno w to wierze! Buziaki dla ciebie i dla Przemusia :*** a na służbe zdrowia spuszcze tylko zasłone milczenia bo sama wiem jak to wygląda :-(
 
No mam tą alergolog, na razie tylko ona coś wymyśliła co pomogło. Tzn jak już było tragicznie to dała mu antybiotyk i się skóra podleczyła, że nie ma już takich ran strasznych. No ale teraz w miejscu wszystko stanęło :-( Je tylko mleko, skóra i tak nie jest najlepsza. No ale przecież tak nie może być, on jest za duży żeby samym mlekiem żyć, boję się, że będzie miał niedobory, boję się o rozwój 'logopedyczny', o jego zdrowie. Mam wrażenie, że lekarze nie wierzą czasem w to co mówię. Jak byłam ostatnio u pediatry to mnie pocieszał, że już z małym lepiej teraz, że wyrośnie pewnie niedługo. No to mu mówię, że lepiej jest, ale że on je wyłącznie mleko. Na to on zrobił wielkie oczy... No ale chyba jakieś obiadki niealergizujące je, mięso z królika? A ja mu mówię, że nie, że tylko mleko pije. Ale do niego chyba nie do końca to dotarło. W każdym bądź razie starając się chyba mnie pocieszyć, powiedział że w tym mleku są witaminy itd, że mały ma wagę ok. No ale że jak nie je stałych pokarmów to mu się nie wytwarzają pewne enzymy trawienne i to niedobrze.
Albo ostatnio odnośnie tej witaminy D, jak powiedziałam że uczulony na kapsułki to mi mówią że to niemożliwe,bo co tam by miało uczulać. No ale dał mi devikap. Tzn Ci lekarze widzą że z małym dobrze nie jest, ale odnoszę wrażenie, że nie zdają sobie sprawy jak z nim jest źle i że chyba myślą, że ja przesadzam i że to niemożliwe, żeby dziecko było na wszystko uczulone i mówią mi żeby wprowadzała coś, żeby mu królika dać bo nie uczula przecież, ale akurat jego uczula i co ja mam z tym zrobić? Potrzebuję jakiegoś super fachowca, najlepiej w przyszpitalnej poradni, gdzie jest baza do zrobienia jakiejś diagnostyki. Potrzebują kogoś kto by się nim dokładnie i kompleksowo zajął. A nie że mi powiedzą że coś tam mam robić, a ja to wszystko już wiem i robię, a poprawy nie ma.
 
nice, a pytałaś czy możesz do tego wybranego lekarza umówić się, ale nie na nfz tylko prywatnie? Zazwyczaj w szpitalu taka wizyta jest za 50zł i od ręki.
dziś moja lekarka powiedziała że już nie trzeba się tak spinać z wit D i podawać np co 2 dni.
Nie wiem jakie masz przygody z karmienie nie mlekiem, ale myślę, że spokojnie możesz podawać np ziemniaki, nigdy nie słyszałam o alergii na skrobię, poza tym ziemniaki są przecież cennym źródłem witamin i pierwiastków, a dzieci je uwielbiają. Z masłem nie poszalejesz, ale możesz je gnieść z olejem lnianym, ma bardzo dobre działanie na skórę.
Jak z proszkami do prania? Dodajesz płyn zmiękczający? Jeśli tak wykluczyć w pierwszej kolejności, a pranie zawsze ustawiaj na dodatkowe płukanie. Czy mały ma kontakt z innymi silnymi alergenami? Może wełna? U nas silna alergia była na proszek bonux i wełnę właśnie dodatkowo marchew i seler)

kąpiesz w a-dermie? Ja używam olejku pod prysznic z tej firmy - dodaję kilka kropel do wanny i nic więcej. Dodam, że u nas ani sudocrem ani inne cuda w ogóle nie działały, najlepsze efekty daje stosowanie kosmetyków tej firmy, albo czysta parafina - ale ta tylko przy zmianach na pupie

Gdybyś była z zachodniopomorskiego poleciłabym Ci najlepszego lekarza jakiego znalazłam - Piotrowski się nazywa.

latopic podobno dobrze działa przy zmianach atopowych
 
Ostatnia edycja:
Nice,z tymi zapisami to wiem,o czym mówisz...:(((Pamiętam,jak musiałam z Maksem chodzić do psychiatry - zapisy były raz w miesiącu w przychodni.To wyobraź sobie,że musiałam całą noc spędzać w kolejce na dworze,bo szans by nie było inaczej...Po dwóch takich razach zrezygnowałam z tego lekarza,choć był ok. i znalazłam innego,który przyjmował prywatnie,bo pracując nie mogłam sobie pozwolić na wieczne zwolnienia,by stać od północy do południa w kolejce...Może spróbuj prywatnie pierwszy raz,a potem ten lekarz(lekarka) by Was gdzieś "wcisnęła"???Swoją drogą to nie słuchanie,co mówisz też charakterystyczne...
Rozumiem Twoje obawy,że Przemek jeszcze nic poza mlekiem i chrupkami nie je- nawet jesli mleko zaspokaja jego potrzeby na razie,ale chciałabyś,żeby się nauczył"normalnie" jeść...A ryż u Was tez uczula?Tej jaglanki próbowałaś?
Przynajmniej jest nadzieja,ze może w tej Ameryce coś konkretnego Wam powiedzą...Tulam mocno ...
Na pocieche powiem Ci tylko,że dzieci brata mojego M. też były tak strasznie alergiczne- nic nie mogły jeść,skóra- jedna "łuska",nawet "mleko" musiał im ze Szwajcarii przywozić,bo nasze polskie preparaty im szkodziły.Dziś wszystkie wyrosły z tego,nadal alergia oczywiście na wiele rzeczy jest,ale sporo już moga jeść i wyglądają normalnie.:***
 
NICE nie wiem co napisać. Tak bardzo mi przykro :-:)-:)-( tulam najmocniej jak potrafię i mam nadzieję, że znajdzie się w końcu ktoś, kto podejdzie do sprawy tak jak powinien i znajdzie jakieś rozwiązanie. Jestem caly czas z Wami myślami :-( i boli mnie to, że poza tym nic innego zrobić nie mogę...
 
nice, a brałaś pod uwagę, że to może być również alergia na materacyk? Syn znajomych ma uczulenie na gryczany...

Nie wiem jak Ci pomóc.. Szkoda szkraba:-(
 
reklama
LASOTKA z tego co wiem to NICE wszystkie wymienione przez Ciebie opcje przerobiła (albo conajmniej 98% z nich). I tu jest właśnie pies pogrzebany - wszystkie alergeny wyeliminowane a Przemuś dalej cierpi :-(
 
Do góry