nice-girl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 236
Dziewczyny - dzięki za wsparcie. Ogólnie to staram się jakoś nie myśleć o tym, że moje roczne dziecko nadal je tylko mleko i o tym jakie mogą być tego konsekwencje i jakoś czas leci. Jak o tym nie myślę to nie łapię doła. Ale są takie momenty, że pękam i siedzę i ryczę i mam ochotę cały świat wystrzelać. Wtedy co tak się wnerwiłam to było tak, że rano małego wyciągam ze śpiworka a on ma gołe nogi, całe rozdrapane w ranach (a dzień wcześniej miał w miarę ładne, bez żadnych ranek). On śpi w body z zaszytymi rękawami i w półśpiochach, żeby uniemożliwić drapanie skóry. Body są zapięte na półśpiochach, żeby zapobiec ich zsuwaniu się. Nie wiem jak mały musiał mocno trzeć noga o nogę, że ściągnął sobie te półśpiochy tak, że mu wisiały nogawki w kroku body, body było zapięte. Nie wiem jakim cudem on to zrobił, ale efekt był opłakany...Do tego cały dzień z nim potem walczyłam bo drapał się jak szalony - ściągał sobie skarpetki, podciągał nogawki, drapał sobie rączki, buzię. Ostatecznie w śpiochach wylądował, bo nie mogłam sobie z nim poradzić. No i wtedy mnie oczywiście naszły myśli jakie to wszystko beznadziejne i że on nic nie je a skóra do bani, że nie ma w zasadzie żadnego leczenia i nie wiem co to w ogóle z nim będzie. Jakby tego było mało zadzwoniłam na działdowską, bo na początku października, w bliżej nieokreślonym terminie, miały być zapisy na 2012 rok. Okazało się, że do lekarki do której chciałam go zapisać nie ma już terminów do końca 2012 roku. Spytałam się w takim razie od kiedy prowadzą te zapisy na 2012, a babka mi powiedziała, że od poniedziałku, a ja dzwoniłam w środę rano!!! To jest chore!!! Ostatecznie zapisałam go do innej lekarki, o której słyszałam że też dobra. Termin mam !!!UWAGA!!! na 8 czerwca! Wcześniej nie było już nic wolnego. Tylko co ja mam z tym dzieckiem do czerwca robić. On już będzie mieć prawie 2 lata! I co nadal mam go samym mlekiem karmić???? Normalnie tylko się pochlastać. Od kwietnia czekałam na te zapisy, bo tam podobno najlepsi alergolodzy przyjmują i w ogóle w tym szpitalu jest oddział alergologii, to jest szpital kliniczny itd. Myślałam, że jak już będą te zapisy to uda się jakoś na styczeń ewentualnie luty małego zapisać. To już nie tak długo by było, więc byśmy dotrwali. Mały jest zapisany też do jakiejś alergolog na 15 grudnia, ale nie wiem czy dobra będzie czy nie. No i na 28.10 mamy termin w tym sanatorium. Tylko ten czas leci jak szalony, mały rośnie, a poprawy nie ma i alergologa który by się nim porządnie i z efektem zajął też nie ma :-( Wtedy jak się tak drapał to już nie wiedziałam co robić i dałam mu ten Fenistil, no bo przecież go nie przywiążę za ręce i nogi do stołu... No i oczywiście następnego dnia cała buzia wysypana. Tak myślę, że od tego Fenistilu. Niby schodzi, ale jeszcze najlepiej to nie wygląda. Nogi się goją po tamtym pamiętnym dniu, tylko ciekawe na ile czasu... Bo z tym drapaniem to on ciągle kombinuje. No i to tak po krótce co u nas.