reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Założyłam po to, żeby nie myślały, że nie boli, ja przez takie teksty jak tu na forum uwierzyłam, że będzie lajtowo. Nie było. Nie okłamujcie kobiet. I tyle. A i dodam jeszcze: próg bólu mam spoko: sama robiłam sobie piercingi, mam tatuaże, rodziłam, miałam też znieczulenie w kręgosłup. Z tych rzeczy od amniopunkcji tylko poród był gorszy.

Klepanie się po pleckach i słodkie kłamstwa są guzik warte. Czuję się okłamana i jestem pewna, że nie tylko ja. Po co kłamać?
Boli faktycznie ale biopsja kosmówki a nie amniopunkcja . To jest jedynie bardzo nieprzyjemne . Miałam oba wykonywane więc mam porównanie . Nie strasz innych bo nie jest tak źle jak mówisz .
 
reklama
A i dodam, że jestem w trakcie in vitro i to będzie trzecie dziecko gdzie też zrobię amniopunkcję. Wskazaniem jest wada genetyczna u najstarszej plus mój wiek.
 
nie straszę. Mówię jak było. Jeśli ktoś chce, to niech robi – jego wola, odpowiedzialność i ciało. Natomiast mówienie „nie boli” i twierdzenie, że tak jest zawsze jest błędne. Jestem przypadkiem gdzie bolało jak cholera. I osobiście – wolałabym wiedzieć, że może tak być.

I tak, nie zrobiłabym amniopunkcji. Nie widzę powodu fundować sobie dodatkowej traumy i ataku paniki z dusznościami z bólu, skoro są inne, bezbolesne badania.

W dzisiejszych czasach i tak w PL terminacja wciąż jest praktycznie niemożliwa, więc i tak w przypadku poważnych wad nie mogłabym ulżyć dziecku w cierpieniu.
 
nie straszę. Mówię jak było. Jeśli ktoś chce, to niech robi – jego wola, odpowiedzialność i ciało. Natomiast mówienie „nie boli” i twierdzenie, że tak jest zawsze jest błędne. Jestem przypadkiem gdzie bolało jak cholera. I osobiście – wolałabym wiedzieć, że może tak być.

I tak, nie zrobiłabym amniopunkcji. Nie widzę powodu fundować sobie dodatkowej traumy i ataku paniki z dusznościami z bólu, skoro są inne, bezbolesne badania.

W dzisiejszych czasach i tak w PL terminacja wciąż jest praktycznie niemożliwa, więc i tak w przypadku poważnych wad nie mogłabym ulżyć dziecku w cierpieniu.
A jakie to bezbolesne badania daja 100% pewności?
 
Wiem, że to już dawny temat, ale! JAK KOBIETA KOBIECIE MOŻE TAK KŁAMAĆ? Amniopunkcja BARDZO boli! Przebijają przecież macice! Dałam sobie wmówić, że to jak zastrzyk, ucisk. Bzdura. Jakby wieszakiem macice przebijać. Jak można takie ściemy pisać, że pff, że nic! Oburzona jestem! Sama igła w brzuch to lajt, ale jakim cudem Was przebicie macicy nie boli! Przecież to ból jak cholera, nie da się zignorować!
Może tak samo jak to, że niektóre dziewczyny boli poród, a inne nie aż tak, żeby nazywać to najcięższym bólem jaki było im dane znieść? :)
Mnie poród nie bolał aż tak, żebym straszyła tym bólem inne dziewczyny. Miałam indukcję bez znieczulenia.
 
nie straszę. Mówię jak było. Jeśli ktoś chce, to niech robi – jego wola, odpowiedzialność i ciało. Natomiast mówienie „nie boli” i twierdzenie, że tak jest zawsze jest błędne. Jestem przypadkiem gdzie bolało jak cholera. I osobiście – wolałabym wiedzieć, że może tak być.

I tak, nie zrobiłabym amniopunkcji. Nie widzę powodu fundować sobie dodatkowej traumy i ataku paniki z dusznościami z bólu, skoro są inne, bezbolesne badania.

W dzisiejszych czasach i tak w PL terminacja wciąż jest praktycznie niemożliwa, więc i tak w przypadku poważnych wad nie mogłabym ulżyć dziecku w cierpieniu.
Trzeci akapit to kompletna bzdura.
 
nie straszę. Mówię jak było. Jeśli ktoś chce, to niech robi – jego wola, odpowiedzialność i ciało. Natomiast mówienie „nie boli” i twierdzenie, że tak jest zawsze jest błędne. Jestem przypadkiem gdzie bolało jak cholera. I osobiście – wolałabym wiedzieć, że może tak być.

I tak, nie zrobiłabym amniopunkcji. Nie widzę powodu fundować sobie dodatkowej traumy i ataku paniki z dusznościami z bólu, skoro są inne, bezbolesne badania.

W dzisiejszych czasach i tak w PL terminacja wciąż jest praktycznie niemożliwa, więc i tak w przypadku poważnych wad nie mogłabym ulżyć dziecku w cierpieniu.
a jaka mamy pewność, że Ty mówisz prawdę? Skoro według Ciebie my kłamiemy, to może według nas to Ty tutaj jesteś kłamca? Ładnie to tak Kobieta Kobiecie kłamać? Ehh. Każdy ma prawo do swojej opinii i do swojego zdania. Mnie i inne dziewczyny amnio nie bolało, na tyle, żeby mieć taką traumę jak masz Ty.

I niestety każde badanie typu NIPT (które swoją drogą też może być bolesne, bo to wkoncu pobranie krwi 🤷‍♀️) nie daje 100% pewności, bo to dalej tylko statystyka.

A jeżeli test NIPT wyjdzie z bardzo dużym ryzykiem to i tak trzeba wykonać amnio czy inne inwazyjne badanie 🤷‍♀️.

Tak wiec, z guru zakładasz, że skoro piszemy, że nas to nie bolało, to oszukujemy, bo Ciebie bolało. Każdy człowiek jest inny i każdy odczuwa „ból” inaczej.

Jedna powie, że poród był dla niej przyjemny, a druga psychicznie nie będzie w stanie dojść sama do siebie po porodzie.

Ile ludzi tyle opinii, ale fakt, że badanie boli i to dosłownie maksymalnie kilka minut nie może być argumentem, żeby go nie robić.

Jest ogrom czynności medycznych, które są bolesne, ale są potrzebne i bez względu na aspekt bólu się je wykonuje.
 
reklama
Do góry