nie straszę. Mówię jak było. Jeśli ktoś chce, to niech robi – jego wola, odpowiedzialność i ciało. Natomiast mówienie „nie boli” i twierdzenie, że tak jest zawsze jest błędne. Jestem przypadkiem gdzie bolało jak cholera. I osobiście – wolałabym wiedzieć, że może tak być.
I tak, nie zrobiłabym amniopunkcji. Nie widzę powodu fundować sobie dodatkowej traumy i ataku paniki z dusznościami z bólu, skoro są inne, bezbolesne badania.
W dzisiejszych czasach i tak w PL terminacja wciąż jest praktycznie niemożliwa, więc i tak w przypadku poważnych wad nie mogłabym ulżyć dziecku w cierpieniu.
a jaka mamy pewność, że Ty mówisz prawdę? Skoro według Ciebie my kłamiemy, to może według nas to Ty tutaj jesteś kłamca? Ładnie to tak Kobieta Kobiecie kłamać? Ehh. Każdy ma prawo do swojej opinii i do swojego zdania. Mnie i inne dziewczyny amnio nie bolało, na tyle, żeby mieć taką traumę jak masz Ty.
I niestety każde badanie typu NIPT (które swoją drogą też może być bolesne, bo to wkoncu pobranie krwi

) nie daje 100% pewności, bo to dalej tylko statystyka.
A jeżeli test NIPT wyjdzie z bardzo dużym ryzykiem to i tak trzeba wykonać amnio czy inne inwazyjne badanie

.
Tak wiec, z guru zakładasz, że skoro piszemy, że nas to nie bolało, to oszukujemy, bo Ciebie bolało. Każdy człowiek jest inny i każdy odczuwa „ból” inaczej.
Jedna powie, że poród był dla niej przyjemny, a druga psychicznie nie będzie w stanie dojść sama do siebie po porodzie.
Ile ludzi tyle opinii, ale fakt, że badanie boli i to dosłownie maksymalnie kilka minut nie może być argumentem, żeby go nie robić.
Jest ogrom czynności medycznych, które są bolesne, ale są potrzebne i bez względu na aspekt bólu się je wykonuje.