reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bałagan u dzieci.

Ale wiecie co, z tym mówieniem konkretnie gdzie co ma się znaleść to jest dobry pomysł, przynajmniej u mnie funkcjonuje;-) Wchodzę do pokoju i oznajmiam: robot na półkę, ubrania do szafki, skarpetki do prania, talerz do kuchni, papierek do śmieci. Mój mąż sie śmieje, że takie komendy wydaję jak w wojsku:-) Ale na niego to też dobry sposób. Jak raz mu powiedziałam: zrób porządek na stole, to co ujrzałam po powrocie? Wszystko zmiecione ze stolu przeniesione na półkę:crazy: A jak mu powiem na zasadzie komendy to wszystko sie znajduje na swoim miejscu. Jakaś hetera jestem Po prostu oznajmiam co gdzie i wychodzę, a potem wracam na inspekcję:zawstydzona/y: straszna jestem dla nich...
 
reklama
Ja też mam wyrzuty sumienia, na dodatek mąż wczoraj stwerdził, że nic tylko ciągle synka upominam. No kurcze jak mu trzema dwadzieścia razy przypomieć, że ma posprzątać, albo ubrać kapcie, albo zjeść kolacje, albo ubrać piżame, albo umyć ręce, albo sikać do muszli a nie obok, albo wyrzucić papierki po cukierkach (malutka jest na etapie wkładania wszystkiego do buzi) to faktycznie wychodze na jakaś jędze i tyrana. Nie wiem już co robić, może mu zaczne te polecenia śpiewać albo układać w jakieś wieszyki :crazy: tylko czy on będzie je wtedy brał poważne?
Jeśli zamiast "Radek. Papierek!" będe używać zwrotów: "Kochanie czy mógłyś wynieść ten papierek do kosza bo martwie sie, że Karolinka się nim zakrztusi." i tak przy każdym papierku :szok: to przez cały dzień nie będę miała czasu na powiedzenie czegoś innego. Owszem czasem mu tłuczecze co i dlaczego, czasem poproszę ale najczęściej są to krótkie polecenia.
Normalnie załamka. :-(
 
moja koleżanka ma świetny pomysł,:-) jak dziecko nie posprzata ..to zabiera te walające się zabawki i chowa,:no: w konću zostaje po tygodniu, jeden pluszowy mis, jak odłoży go zgodnie z umową na półkę, to powoli wracają jej zabawki do pokoju i juz wie, że jak nie posprzata to nie bedzie miala czym sie bawić.:szok:
 
hej , ja mam córcie (6lat) i był czas że też musiałam ciągle ja upominac, ale w koncu powiedziałam jej że to jej pokój i niech robi co chce, jak przyjdą do niej koleżanki to ona bedzie sie wstydzić nie ja, i podziałało wiecziorem codziennie jest pospszatane , a raz w tygodniu robi generalne porzadki:)
 
Basia, a gdzie ona te zabawki chowa?
Bo u mnie to chyba nie przejdzie...Maksymalne wykorzystanie niewielkiego metrażu na 4 osoby i psa:-D
 
moj 4 letni syn notorycznie opsikuje mi cala ubikacje ale mnie to denerwuje ale wytrwale mylam sprzatalam i prosilam zeby kierowal swoim siusiakiem do muszli:-) taa jasne przedwczoraj przeszedl samego siebie taki strumien poszedl ze opsikal mi caly bok sciany a wczoraj zauwarzylam ze jest zolta i odpada tynk masakra. dzis mu zapowiedzialam ze ma siadac na kibelku bo ja nie bede na okraglo sprzatac to po nim zgodzil sie bez awantury :-D pisze to tak odnosnie do wypowiedzi Klio
 
Ostatnia edycja:
ja tez jestem bardzo stanowcza i uparta mamuska.no i z racji tego niestety moj synek odziedziczyl charakter po mamusi :szok:.ze sprzataniem toczylam z nim niesamowity boj prosby nic nie skutkowaly. wiec po ktorejs probie zagrozilam mu ze wyrzuce mu jego farby ktore uwielbial jesli nie posprzata oczywiscie nic sobie z tego nie zrobil myslal ze zartuje wiec je wyrzucilam rany pol dnia byl lament jak juz sie uspokoil wytlumaczylam mu dlaczego to zrobilam i ze zawsze jak nie bedzie sprzatal po zabawie to mu bede wyrzucac no i od tego momentu zawsze sprzata nie raz mnie poprosi zebym mu pomogla ale nigdy zebym zrobila to za niego:-)
 
Agata_23 mój potrafi siedząc na muszli posikać majtki i spodnie. Dziś znowu miałam sprzątanie. Najlepsze jest to, że jeszcze pół roku temu nie było z tym problemu eh....
 
u mnie jest tak samo powyciągać to umie ale już posprzątać to krzywda wielka ..........:eek::eek:....moja czasami ogląda na tvn style tą Anfije od sprzątania i mówi patrz jaki bałagan mają ale jak sama ma posprzatać to ręce bolą spać sie chce i takiego typu wymówki
 
reklama
CYT. klio_:mój potrafi siedząc na muszli posikać majtki i spodnie. Dziś znowu miałam sprzątanie. Najlepsze jest to, że jeszcze pół roku temu nie było z tym problemu eh....[/quote] a ja przechwalilam znow mam to samo ja juz nie mam sposobu na niego przeciez on moj kibelek do ruiny doprowadzi i wiesz moj Daniel tez nie mial wczesniej takich problemow a przeciez nie bede wiecznie biegac za nim do kibelka rece mi opadaja :szok:
 
Do góry