podobno najwiecej wypadkow zdarza sie w kuchni
wczoraj trzymalam mala moja w nosidelku i otwirajac lodowke zapomnialam ze ona jest ze mna i sie nachylilam

, i malutka jak nie przywalila czolkiem w kant polki w srodku lodowy, cale szczescie ze to bylo zaokratlane, normalnie odbila sie jak pileczka po czym oczywiscie chwila ciszy .... bo szok... i placz, tulilam tulilam, wyszlam natychmiast z nia do jej pokoju gdzi byla cisza i spokoj i dalam jej cycka zeby poczula sie bezpiecznie... plakala bidulka jeszcze troche a ja plulam sobie w brode ze zachowalam sie nieodpowiedzialnie :-(
uderzyla sie zaraz nad lukiem brwiowym, co za szczescie ze nie oczko bo bym nie wiem, zalamala bym sie, boziu...
mala dzis ma sie dobrze, nie ma sladu, a to takie delikatne cialko przeciesz
a jak jeszcze malutka byla tak gdzies 1 miesiac jak miala to ja tabiegana wrocilam z zakupow i mala z koszem do pokoiku a sama zajelam sie zakupami, i kurcze, wchodze do pokoju a malutka ma kocyk na twarzy (sobie jakos zaciagnela) jak sie rzucilam do boju do niej, serce mi stanelo na chwile, pojawilo mi sie przed oczami milion informacji o wypadkach z dziecmi o tym ze NIE WOLNO zostawiac zadnych foliowych reklamowek i tego typu rzeczy bo dziecko moze sie udusic, sluchajcie ona nie potrafila wtedy nawet zaplakac ze cos jej niepasuje

tak bardzo sie wtedy przestraszylam ze nawet nie pisalam wam o tym, bo chcialam juz tylko do konca dnia tulic moja kruszynke, szczesliwa ze nic sie nie stalo.
moim glownym bledem bylo ze sie spieszylam, PRZY DZIECKU TRZEBA WOLNO, spokojnie, popatrzyc co i jak,
wczoraj tez sie pospieszylam m wrocil pozno z pracy i chcialam maslo z tej lodowki wyciagnac do kolacji
UWAZAJCIE NA SWOJE SKARBY, PATRZCIE CO SIE DZIEJE DOOKOLA, PRZEWIDUJCIE !!!