reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Bhp

reklama
podobno najwiecej wypadkow zdarza sie w kuchni

wczoraj trzymalam mala moja w nosidelku i otwirajac lodowke zapomnialam ze ona jest ze mna i sie nachylilam :szok:, i malutka jak nie przywalila czolkiem w kant polki w srodku lodowy, cale szczescie ze to bylo zaokratlane, normalnie odbila sie jak pileczka po czym oczywiscie chwila ciszy .... bo szok... i placz, tulilam tulilam, wyszlam natychmiast z nia do jej pokoju gdzi byla cisza i spokoj i dalam jej cycka zeby poczula sie bezpiecznie... plakala bidulka jeszcze troche a ja plulam sobie w brode ze zachowalam sie nieodpowiedzialnie :-(
uderzyla sie zaraz nad lukiem brwiowym, co za szczescie ze nie oczko bo bym nie wiem, zalamala bym sie, boziu...

mala dzis ma sie dobrze, nie ma sladu, a to takie delikatne cialko przeciesz :no:

a jak jeszcze malutka byla tak gdzies 1 miesiac jak miala to ja tabiegana wrocilam z zakupow i mala z koszem do pokoiku a sama zajelam sie zakupami, i kurcze, wchodze do pokoju a malutka ma kocyk na twarzy (sobie jakos zaciagnela) jak sie rzucilam do boju do niej, serce mi stanelo na chwile, pojawilo mi sie przed oczami milion informacji o wypadkach z dziecmi o tym ze NIE WOLNO zostawiac zadnych foliowych reklamowek i tego typu rzeczy bo dziecko moze sie udusic, sluchajcie ona nie potrafila wtedy nawet zaplakac ze cos jej niepasuje:no:
tak bardzo sie wtedy przestraszylam ze nawet nie pisalam wam o tym, bo chcialam juz tylko do konca dnia tulic moja kruszynke, szczesliwa ze nic sie nie stalo.
moim glownym bledem bylo ze sie spieszylam, PRZY DZIECKU TRZEBA WOLNO, spokojnie, popatrzyc co i jak,
wczoraj tez sie pospieszylam m wrocil pozno z pracy i chcialam maslo z tej lodowki wyciagnac do kolacji :zawstydzona/y:

UWAZAJCIE NA SWOJE SKARBY, PATRZCIE CO SIE DZIEJE DOOKOLA, PRZEWIDUJCIE !!!
 
znajomy mi opowiadal ze dziecko zpadlo z przewijaka, matka myslala ze sie nie umie jeszcze przekrecac, i wlasnie sie przekrecilo, pierwszy raz,:szok:
na szczescie skonczylo sie tylko na paru guzach

a ile dzieciaczkow paluszki wklada nie tam gdzie trzeba,
moj brat spadl z drzewa jak mial pare lat, na glowe, stracil przytomnosc, wstrzas mozgu, szpital,... kregoslup caly, ale do dzis miewa bole glowy, takie migreny...

ja sama pamietam jak bylam maluchem i pod nieobecnosc rodzicow chodzilam po parapecie okiennym na zewnatrz, na 4 pietrze, do dzisiaj nikt niewie

a wiecie co sie stalo dziecku kilkuletniemu w moim miescie, z 5 latek mialo,
rodzice byli na wakacjach, mieszkali w domkach letniskowych, i dzieciaki z rane sobie przez okna na dwor wylazily bo bylo latwo i nisko, gdy wakacje sie skonczyly rodzice do samochodu i do domciu, ze dziecko spalo wiec takie spiace prosto do lozka polozyli, na drugi dzien rano..... mala sie zbudzila... i do okna....:-( na 8 pietzrze mieszkali :-( smierc na miejscu....

sory za smuty ale trzeba sobie wyobrazic takie historie jako przestroge :eek:
 
to moze mnie tez głowa tak czesto boli bo jak mialam 5 m-cy to rodzice zostawili mnie w wózku pod opieka 3letniej kuzynki, która mnie bujała:szok:i mnie wyrzuciła...........

natala jak miała pare m-cy to spadła siorce z łózka

a ja z matim jak chodze to musze uważać bo jak trzymam go na ramieniu to wydaje mi się ,ze czasami bym przywaliła jego główką we framugę albo coś innego........ zapominam,ze coś mi z boku wystaje:szok:
 
Tak trzeba bardzo uwazac z tymi maluśnkim kruszynkami naszymi.

Ja jak miałam kilka miesięcy moze z 4 albo 5 to jak moja mamusia mnie kąpała (wanienka była na stole) no i już mnie wyjęła z tej wanienki i położyła na ręcznik na stole i się dosłownie na chwilke obróciła a ja już leżałam na podłodze :szok: ale niby leżałam cichutko :tak:

A mojej cioci synek miał 3 latka i miała tez córeczke 5 miesięczną to dał swojej siostrzyczce landrynke bo dostał od dziadka dwie i chciał się podzielic. Poszedł do kuchni gdzie była mama i powiedzial zadowolony że Oli cukierek smakuje a wiadomo jaka była reakcja mamy - szybko pobiegła i ten duży landrynek wyciągnęła.
 
Ja jak mailam kilka miesiecy spadłam tacie z wersalki miedzy ściane i wersalke, bo obrócił sie tylko po pieluche. Naszzcescie nic mi sie nie stało bo sturlałam sie po ścianie tylko ze tata sie mnie oszukał nieżle.

A jak mialam 1,5 roku ściagnełam na siebie kubek taty z wrzącą hrbata blizny mam do tej pory, a mama mówiła ze jak wypuścili mnie wkoncu ze szpitala to nie bylo mnie s.łychac bo ochrypłam z płaczu, bo kiedys rodzice nie mogli przebywać ze swoimi dzićmi w szpitalu:-(
 
Ehhh ja jak miałam 4 miesiące, rodzice wzięli wózek ze mną w środku (gondolkę) na rzniwa do babci. Postawili wózek pod drzewkiem w cieniu, bo ja sobie spałam. No i nagle mój tata zauważył wózek przewrócony i mnie na ziemi. Okazało się, że złamałam rękę i potem cały tors miałam przez 1,5 m-ca w gipsie.:sorry2:

A m-ktosia, ty się nie przejmuj - ja też jestem swietna. Zostawiłam Olę na przewijaku i wkładałam różne rzeczy na półkę nad nią. Z ręki wyślizgnęła mi się nagle paczka chusteczek nawilżonych do pupy i spadła milimetry od główki dziecka z bardzo dużej wysokości i z wielkim hukiem. Wiecie, ze ta folia szeleści. Ola sie rozdarła w niebogłosy bo się bardzo wystraszyła, a ja właśnie potem przez resztę dnia "gdybałam" a co by było gdyby to opakowanie spadło jej na buzię albo trafiło ostrym końcem w oczko? Chyba do końca życia nie pozbyłabym się wyrzutów sumienia, że skrzywdziłam dziecko swoją bezmyślnoscią:baffled::-:)zawstydzona/y:
 
ja tez miałam przygodę a własciwie mój mężus. zle załozył przewijak na łóżeczko (nie zablokował) i mały zsunął się razem z przewijakiem do łożeczka - całe szczeście spadł nogami w dół . kurcze zrobilam mezowi niezłą awanti.
 
HANIU - ja czasem tez mam wrazenie ze jka trzymam malego na ramieniu to w cos przywale.....w ostatnim momencie czasem uskoczę :zawstydzona/y: Na szczescie zadnych wypadkow nie bylo.

Za to jak ja byłam maluszkiem to non-stop cos...byłam bardzo ruchliwa i nie dalo sie mnie upilnowac, a czasem ktos inny zawinil, np.

- nad lozeczkiem byla polka i moja mamusia postawila na niej butlę z mlekiem, a ze sie nie miescila to wcisnela na sile (tak ze smoczek sie zagiął).....po czym smoczek odskoczył i butla spadła i rąbnęła mnie w nos.....Nic mi sie nie stało, ale te butle szklane co byly kiedys coezkie przeciez strasznie, całym szczesciem byla juz pusta:baffled:
- inny przypadek: nad tapczanem rodzicow na ktorym akurat lezalam wisial kinkiet. Mama zdjeła abażury zeby umyć, a ja - maluszek kilkumiesieczny - pociągałam za kabel (lampa włączona) tak że spadła....a potem myk - żarówka rozpalona do buzi (taka w podłużnym kształcie)............usta spalone...skórka została na żarówce:szok:
- inny przypadek: mama wozyla pod przescieradło jakies chusteczki higieniczne jak miałam katarek.....ja je oczywiscie wygrzebałam, podarłam i napchałam sobie do nosa....mogłam się udusić:sorry2:
- z gondoli tez pare razy wypadłam.....na szczescie w locie zawsze udało sie komus mnie złapac

To poki co tyle co pamietam.....ale takich przygod mialam wiele :zawstydzona/y:
 
reklama
Do góry