Dzień dobry, bardzo proszę o pomoc czy są jeszcze szanse? Jak to u was wyglądało?
Sytuacja wygląda u mnie następująco :
Ostatnia miesiączka 26 listopad
Wizytę u ginekologa miałam 18 stycznia, według usg 6+0, pęcherzyk ciążowy pusty (10mm) brak pęcherzyka żółtkowego i zarodka. Lekarz powiedział, że jeżeli nie będzie tętna we wtorek (24.01) to będzie musiał dać skierowanie do szpitala na wywołanie poronienia, wspomniał o tabletkach.
Dziś byłam na wizycie u drugiego lekarza, według usg 7+0, pęcherzyk ciążowy 17 mm dalej pusto. Dostałam skierowanie na "czyszczenie" i mówił tylko o łyżeczkowaniu.
Jutro kolejna wizyta, co robić? Myślicie, że jest jeszcze nadzieja?
Sytuacja wygląda u mnie następująco :
Ostatnia miesiączka 26 listopad
Wizytę u ginekologa miałam 18 stycznia, według usg 6+0, pęcherzyk ciążowy pusty (10mm) brak pęcherzyka żółtkowego i zarodka. Lekarz powiedział, że jeżeli nie będzie tętna we wtorek (24.01) to będzie musiał dać skierowanie do szpitala na wywołanie poronienia, wspomniał o tabletkach.
Dziś byłam na wizycie u drugiego lekarza, według usg 7+0, pęcherzyk ciążowy 17 mm dalej pusto. Dostałam skierowanie na "czyszczenie" i mówił tylko o łyżeczkowaniu.
Jutro kolejna wizyta, co robić? Myślicie, że jest jeszcze nadzieja?