reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Brak zarodka 7 tydzień

Roksana27

Początkująca w BB
Dołączył(a)
23 Styczeń 2023
Postów
15
Dzień dobry, bardzo proszę o pomoc czy są jeszcze szanse? Jak to u was wyglądało? 🥺
Sytuacja wygląda u mnie następująco :
Ostatnia miesiączka 26 listopad
Wizytę u ginekologa miałam 18 stycznia, według usg 6+0, pęcherzyk ciążowy pusty (10mm) brak pęcherzyka żółtkowego i zarodka. Lekarz powiedział, że jeżeli nie będzie tętna we wtorek (24.01) to będzie musiał dać skierowanie do szpitala na wywołanie poronienia, wspomniał o tabletkach.
Dziś byłam na wizycie u drugiego lekarza, według usg 7+0, pęcherzyk ciążowy 17 mm dalej pusto. Dostałam skierowanie na "czyszczenie" i mówił tylko o łyżeczkowaniu.
Jutro kolejna wizyta, co robić? 😭 Myślicie, że jest jeszcze nadzieja?
 
reklama
Dzień dobry, bardzo proszę o pomoc czy są jeszcze szanse? Jak to u was wyglądało? 🥺
Sytuacja wygląda u mnie następująco :
Ostatnia miesiączka 26 listopad
Wizytę u ginekologa miałam 18 stycznia, według usg 6+0, pęcherzyk ciążowy pusty (10mm) brak pęcherzyka żółtkowego i zarodka. Lekarz powiedział, że jeżeli nie będzie tętna we wtorek (24.01) to będzie musiał dać skierowanie do szpitala na wywołanie poronienia, wspomniał o tabletkach.
Dziś byłam na wizycie u drugiego lekarza, według usg 7+0, pęcherzyk ciążowy 17 mm dalej pusto. Dostałam skierowanie na "czyszczenie" i mówił tylko o łyżeczkowaniu.
Jutro kolejna wizyta, co robić? 😭 Myślicie, że jest jeszcze nadzieja?
Ja w poprzedniej ciąży byłam w podobnej sytuacji, tylko u mnie zarodek był, ale bez bicia serca. Tyle ile się oczytałam historii z różnym zakończeniem to moje, nie polecam ogólnie tego szukać i czytać, bo każdy przypadek jest inny i wcale mi to nie pomogło.
Nie wiem jak się skończy u Ciebie, ale to co mogę Ci doradzić to słuchać się lekarzy. Nikt na forum tutaj nie wie czy owulacja się przesunęła czy mały potrzebuje jeszcze czasu czy niestety skończy się stratą. Jedyna opcja, żeby to sprawdzić to kontrola właśnie za tydzień od ostatniej wizyty. I jeżeli trafisz do szpitala to tam jeszcze raz będą sprawdzać na USG, więc też nikt ,,w ciemno" nie podejmuje tam decyzji.
Jeżeli chodzi o zabieg czy tabletki, wszystko zależy od szpitala. Ja miałam najpierw tabletki, a później i tak musiał być zabieg.
Wiem, ze jest ciężko, ale trzymaj się! Zawsze możesz napisać tu na forum jeżeli będziesz potrzebowała wsparcia.
 
Ja w poprzedniej ciąży byłam w podobnej sytuacji, tylko u mnie zarodek był, ale bez bicia serca. Tyle ile się oczytałam historii z różnym zakończeniem to moje, nie polecam ogólnie tego szukać i czytać, bo każdy przypadek jest inny i wcale mi to nie pomogło.
Nie wiem jak się skończy u Ciebie, ale to co mogę Ci doradzić to słuchać się lekarzy. Nikt na forum tutaj nie wie czy owulacja się przesunęła czy mały potrzebuje jeszcze czasu czy niestety skończy się stratą. Jedyna opcja, żeby to sprawdzić to kontrola właśnie za tydzień od ostatniej wizyty. I jeżeli trafisz do szpitala to tam jeszcze raz będą sprawdzać na USG, więc też nikt ,,w ciemno" nie podejmuje tam decyzji.
Jeżeli chodzi o zabieg czy tabletki, wszystko zależy od szpitala. Ja miałam najpierw tabletki, a później i tak musiał być zabieg.
Wiem, ze jest ciężko, ale trzymaj się! Zawsze możesz napisać tu na forum jeżeli będziesz potrzebowała wsparcia.
Tak każdy przypadek jest inny, to prawda. Bardziej chodzi mi o to, że według usg dziś był 7+0, a lekarz nie daje żadnych szans, nie powiedział żeby przyjść np za tydzień na kolejną wizytę, tylko od razu wypisał skierowanie do szpitala na zabieg. Dużo się naczytałam właśnie i widziałam, że są takie przypadki gdzie zarodek się pojawił dopiero w ok. 8 tygodniu, chociaż też nie było ciałka żółtego np w 6-7 tygodniu. Dlatego coraz bardziej się zastanawiam, czy poddać się od razu zabiegowi czy poczekać ten tydzień jeszcze. Jutro wiem, że jak pójdę na wizytę to również dostanę skierowanie pewnie do szpitala.
 
Tak każdy przypadek jest inny, to prawda. Bardziej chodzi mi o to, że według usg dziś był 7+0, a lekarz nie daje żadnych szans, nie powiedział żeby przyjść np za tydzień na kolejną wizytę, tylko od razu wypisał skierowanie do szpitala na zabieg. Dużo się naczytałam właśnie i widziałam, że są takie przypadki gdzie zarodek się pojawił dopiero w ok. 8 tygodniu, chociaż też nie było ciałka żółtego np w 6-7 tygodniu. Dlatego coraz bardziej się zastanawiam, czy poddać się od razu zabiegowi czy poczekać ten tydzień jeszcze. Jutro wiem, że jak pójdę na wizytę to również dostanę skierowanie pewnie do szpitala.
Może uznał, ze skoro to już twoje drugie usg to jako kontrolne i tyle mu wystarczy do diagnozy. Nie wiem na jakiej podstawie ocenił ciąże 7+0. Może po prostu wpisał do aparatu dane, które mu podałaś. Ja jak miałam zarodek 6 mm to każdy mi wpisywał 6+ coś mimo tego, ze usg miałam w 7-8-10 tygodniu. Każdy specjalista od samego początku wpisywał wiek ciąży na podstawie wielkości zarodka.
Na pewno to co zrobiłam, a czego żałuję to przedłużanie całej tej sytuacji, chodzenie po innych specjalistach, kontrole, słuchanie różnych opinii, różnych podejść różnych lekarzy itp. rozwlekło to się na okres 3-4 tygodni, a mogło tak naprawdę zakończyć się po 10 dniach, w między czasie jeszcze chodziłam do pracy. Przez to psychicznie było mi bardzo ciężko oceniając to z perspektywy czasu.
Teraz jestem w drugiej ciąży, ostatnią miesiączkę miałam 25 listopada i na USG byłam w ostatnią środę to był i zarodek i serduszko, ale ja mam regularne miesiączki od zawsze.
 
Tak każdy przypadek jest inny, to prawda. Bardziej chodzi mi o to, że według usg dziś był 7+0, a lekarz nie daje żadnych szans, nie powiedział żeby przyjść np za tydzień na kolejną wizytę, tylko od razu wypisał skierowanie do szpitala na zabieg. Dużo się naczytałam właśnie i widziałam, że są takie przypadki gdzie zarodek się pojawił dopiero w ok. 8 tygodniu, chociaż też nie było ciałka żółtego np w 6-7 tygodniu. Dlatego coraz bardziej się zastanawiam, czy poddać się od razu zabiegowi czy poczekać ten tydzień jeszcze. Jutro wiem, że jak pójdę na wizytę to również dostanę skierowanie pewnie do szpitala.
Niestety przechodziłam przez to samo w listopadzie …
Pęcherzyk 16 mm pusty …
Po 4 dniach kolejne usg i dalej pusty …

Niestety mnie lekarka już przy wielkości 16 mm pęcherzyka nastawiała na najgorsze i te jej słowa "No nie wyglada to tak jak powinno na tym etapie" sprawiły ze straciłam całkowicie nadzieje …

Miałam podawane tabletki . Finalnie skończyło się i tak łyżeczkowaniem .

Jeśli udasz się do szpitala to i tak zrobią Ci usg , napewno skontrolują czy pęcherzyk faktycznie jest pusty ….
 
Może uznał, ze skoro to już twoje drugie usg to jako kontrolne i tyle mu wystarczy do diagnozy. Nie wiem na jakiej podstawie ocenił ciąże 7+0. Może po prostu wpisał do aparatu dane, które mu podałaś. Ja jak miałam zarodek 6 mm to każdy mi wpisywał 6+ coś mimo tego, ze usg miałam w 7-8-10 tygodniu. Każdy specjalista od samego początku wpisywał wiek ciąży na podstawie wielkości zarodka.
Na pewno to co zrobiłam, a czego żałuję to przedłużanie całej tej sytuacji, chodzenie po innych specjalistach, kontrole, słuchanie różnych opinii, różnych podejść różnych lekarzy itp. rozwlekło to się na okres 3-4 tygodni, a mogło tak naprawdę zakończyć się po 10 dniach, w między czasie jeszcze chodziłam do pracy. Przez to psychicznie było mi bardzo ciężko oceniając to z perspektywy czasu.
Teraz jestem w drugiej ciąży, ostatnią miesiączkę miałam 25 listopada i na USG byłam w ostatnią środę to był i zarodek i serduszko, ale ja mam regularne miesiączki od zawsze.
No właśnie też się zastanawiałam na jakiej podstawie to wyliczają skoro w środę tak jak pisałam był 6+0 a dziś 7+0. Ale wydaje mi się, że z wielkości pęcherzyka ciążowego.
Myślę, że w piątek pójdę do szpitala i tak jak piszesz nie będę bez sensu dalej tego ciągnąć i przedłużać tylko poddam się temu zabiegowi 🤷‍♀️ Ale wiem, że jeszcze do tego czasu będzie ta iskierka nadziei 😇 Gratuluję Tobie tego serduszka i oby wszystko jak należy się rozwijało ❤️
 
Niestety przechodziłam przez to samo w listopadzie …
Pęcherzyk 16 mm pusty …
Po 4 dniach kolejne usg i dalej pusty …

Niestety mnie lekarka już przy wielkości 16 mm pęcherzyka nastawiała na najgorsze i te jej słowa "No nie wyglada to tak jak powinno na tym etapie" sprawiły ze straciłam całkowicie nadzieje …

Miałam podawane tabletki . Finalnie skończyło się i tak łyżeczkowaniem .

Jeśli udasz się do szpitala to i tak zrobią Ci usg , napewno skontrolują czy pęcherzyk faktycznie jest pusty ….
No u mnie już dwóch lekarzy raczej szans nie daje na szczęśliwe zakończenie, więc myślę że w piątek się skieruje do tego szpitala i również poddam się zabiegowi. Ale tak jak pisałam, mam jeszcze odrobinkę nadziei, że jednak coś jeszcze się zmieni, chociaż szanse są znikome 🤷‍♀️
A mogę zapytać jak czułaś się po zabiegu? Długo się dochodzi do siebie? Jak to jest?
 
reklama
No właśnie też się zastanawiałam na jakiej podstawie to wyliczają skoro w środę tak jak pisałam był 6+0 a dziś 7+0. Ale wydaje mi się, że z wielkości pęcherzyka ciążowego.
Myślę, że w piątek pójdę do szpitala i tak jak piszesz nie będę bez sensu dalej tego ciągnąć i przedłużać tylko poddam się temu zabiegowi 🤷‍♀️ Ale wiem, że jeszcze do tego czasu będzie ta iskierka nadziei 😇 Gratuluję Tobie tego serduszka i oby wszystko jak należy się rozwijało ❤️
Ja Ci życzę, żeby wszystko skończyło się dobrze i żeby okazało się, że po prostu przesunęła Ci się owulacja. Najgorsze właśnie w takiej sytuacji jest ten czas oczekiwania i ta niemoc i bezsilność, że nic nie możemy na to poradzić tylko czekać.
 
Do góry