Nie wiem co mogłabym dodać, większość została napisana. Cesarkę miałam dokładnie dwa tygodnie temu. Dziś już nie pamiętam, że miałam operację
Sam zabieg jest krótki. Przecięcie, wyjęcie dziecka i zszycie.Samo zszycie zajmuje najwięcej czasu bo przecinają aż 3 warstwy. Jeśli znieczulenie podziała w 100% to mało co poczujesz. Dużo też zależy od ilości wód płodowych, wielkości brzucha i dziecka. Ja mialam mały brzuszek a co za tym idzie niewiele wód płodowych i wręcz czułam jak wyrywali ze mnie maleństwo. Po czym znieczulenie zaczęło schodzić i niestety podczas zszywania co nie co czułam.
Po zabiegu możesz się telepać, to wynik działania znieczulenia. Albo raczej jego schodzenia z Ciebie. Ja już przed operacją trzęsłam się dodatkowo z zimna jak galareta, podczas operacji i po również. Nie można nad tym zapanować.
Najważniejsze co musisz zapamiętać to staraj się jak najwięcej chodzić jak już pozwolą Ci wstać. Naprawdę pomaga i szybciej dojdziesz do siebie. Troszkę się trzeba namęczyć bo to rana pooperacyjna ale kilka dni i będzie dobrze. Niby po cesarskim cięciu leży się dlużej w szpitalu - ja w poniedziałek rodziłam a w czwartek już Nas wypisali do domu bo i ze mną i z małą wszystko było dobrze. Nie wiem czy wszędzie tak robią ale dostawałam zastrzyki do brzucha przeciwzakrzepowe. Które jeszcze musiałam w domu sama sobie robić przez 10 dni. Bardzo ważne jest nastawienie. Musisz powtarzać sobie, że trzeba wstawać, chodzić i wtedy wszystko się szybciej zagoi. Dzieckiem też trzeba się zająć, a kto to lepiej zrobi jak nie sama Mama
Co do cewnika też się bałam bo myślałam, że jakąś igłę będą mi wsadzać w cewkę. Wierz mi - dużo strachu o nic. To tylko plastikowa rurka. Samo wsadzenie nie jest bardziej nieprzyjemne jak badanie ginekologiczne. Będziesz musiała rozluźnić mięśnie i lekko rozszerzyć nogi. Jak będziesz go miała w sobie to będzie towarzyszyć Ci uczucie jakby caly czas Ci się chciało siusiu. Wyjęcie również nie boli - tak jakby lekko ktoś Cię uszczypnął. Bez obaw
Majtki siatkowe najlepiej jakby były wysokie. Wtedy nie będą Cię uciskaly. Poza tym są tak specjalnie robione by temu zapobiec.
Odnośnie karmienia to zapewne wiesz, że najważniejsze to przystawiać do piersi. Nawet jeśli będziesz myślała, że tam nic nie ma. Samo ssanie już wiele daje a pokarm się pojawi. A pojawia się w 3-4 dobie po porodzie. Przynajmniej po cesarce, nie wiem jak z naturalnym porodem.
Trzymam kciuki i życzę powodzenia!