reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cesarskie cięcie

O kurczę, to Wy za ok. miesiąc będziecie miały już wszystko za sobą... :-)

Mi w sumie na każdym usg i wszelkich pomiarach dokładnie wychodzi data porodu jak z OM, więc 28 sierpień to dość pewny termin. Jeśli lekarz powiedział, że tak 10 dni przed terminem będę musiała się zgłosić to pewnie gdzieś 18-20 sierpień będę mieć cięcie...
 
reklama
maggic, mi sie wydaje ze ten ok. miesiac to jeszcze tyyyyle czasu i ze sie nigdy nie doczekam , te ostatnie tygodnie chyba płyną najwolniej, bo tak to nie zauwazalam kiedy nagle z 2 sie zrobil 5 miesiac..

wiolcia
, to ja sie tak nie bawie :-p chce rodzić albo w połowie lipca albo 2 sierpnia (moje urodziny:p ) :-p
 
Maggic u mnie jak dobrze pójdzie to za 27dni będzie po wszystkim :)

Mała.di ja tez bym wolała rodzić albo 10 lipca (moje urodziny) albo 1 sierpnia (urodziny sp.mamy mojego męża). Niestety tak się nie da. Moja gin stwierdziła, że jak samo się wcześniej nie zacznie to muszę czekać do tego 39tc a dokładnie 39tc skończony wypada u mnie 17 lipca. A zaś nie można czekać aż będzie po terminie z OM bo lekarze nie chcą, żeby się akcja porodowa zaczęła. Wiesz zawsze jest najlepiej wszystko na spokojnie zaplanować, przeprowadzić operację bez pośpiechu, itd. Także myślę, że jeśli wcześniej się u Ciebie nie zacznie to najprawdopodobniej zaplanują Ci cc w ostatnim tyg lipca - ale nie jestem Twoim lekarzem prowadzącym i mogę się mylić ;)
 
E, kiepskie pomysły dziewczyny :no:. Urodziny Dzieci mają być ICH urodzinami, to ma być ICH dzień do końca życia. Pomyślcie, jak dorosną, założą swoje rodziny - kto będzie u kogo świętował rodzinnie? Nie nie nie. Dzieciaczki maja mieć swój dzień.
 
dzag, a mysle ze to i tak byłyby zawsze głównie urodziny mojej córeczki. moje byłyby na drugim planie :-p za to moglabym piec dwa torty naraz! :-) mysle ze i Ona by sie cieszyla z tego :p a mysle ze jak dorosna i bedziemy jakies imprezy rodzinne urządzać z tego tytułu to i tak razem, bo przeciez roznica mała bedzie na pewno.
a po prostu ja mialam straszny ubaw jak mi polozna wyliczyla date porodu wedlug om na 1 sierpnia... no bo ja sie urodzilam 10minut po polnocy w 7rocznice ślubu moich rodziców, z 1 na 2 sierpnia..a w sumie i temin z om powinien byc z 1 na 2 bo okresu dostaje zawsze baaardzo poznym wieczorem:-p

wiola, moja lekarka prowadzaca to wychodzi na to ze w Twoje urodziny dopiero sie wypowie:p bo wlasnie 10lipca mam umowiona wizyte.
 
E, kiepskie pomysły dziewczyny :no:. Urodziny Dzieci mają być ICH urodzinami, to ma być ICH dzień do końca życia. Pomyślcie, jak dorosną, założą swoje rodziny - kto będzie u kogo świętował rodzinnie? Nie nie nie. Dzieciaczki maja mieć swój dzień.

i jeszcze problem dla gości, bo dwa prezenty trzeba kupić :D
Ja swoich urodzin nie obchodzę, bo nie lubię a tak to byłby pretekst, że trzeba coś dla synka przygotować :d dwie pieczenie na jednym ogniu :D
 
Hej!
Ja miałam cesarskie cięcie 29 maja 2012r. Wszystko stało się bardzo szybko i w sumie w nieoczekiwanym momencie, więc jako takich przygotowań nie było wcale. Trafiłam na izbę przyjęć w Centrum Zdrowia Matki Polki, tam kazano mi podpisać różne papiery ,w tym również opis ,że zostałam poinformowana jak przebiega i wygląda znieczulenie do porodu.Potem przyszedł czas ,że musiałam przebrać się w "odpowiednią" koszulę, po czym zostałam przewieziona na blok porodowy 1. Tam leżałam pod KTG około godziny (akurat mój facet zdążył z Bełchatowa dojechać do mnie do szpitala bo byłam przerażona). Gdy był już przy mnie przyleciał lekarz (była gdzieś 22:00), powiedział,że dziecko i ja jesteśmy zagrożeni i do rana żadne z Nas nie wytrwa, więc mam szybko podpisywać papier ,że zgadzam się na CC... wpadłam w płacz nie wiedziałam co robić, mój facet też błagał mnie żebym podpisała zgodę. Gdy już to zrobiłam nagle zjawiło się kilka pielęgniarek: jedna wstrzykiwała mi jakiś lek na szybkie rozwijanie się płuc u dziecka, druga odpinała KTG, trzecia zakładała mi cewnik , a jeszcze jedna mierzyła mi ciśnienie. W kilka sekund przewieźli mnie na salę operacyjną gdzie zaczęła się operacja. Całego zabiegu nie będę opisywała ponieważ dla mnie była do najgorsza rzecz jaka mnie spotkała w życiu. Dziwi mnie,że niektóre kobiety mają CC na żądanie... masakra... Po CC jak przewiozą na salę pooperacyjną jest zimno bardzo, trzęsłam się chyba z 2 godziny i myślałam ,że nie zasnę. Najgorszy był 1 dzień po CC, kiedy trzeba wstać z łóżka i zacząć się ruszać, bo czym dłużej leży się w łóżku tym gorzej.... Trzeba przezwyciężyć ból i strach ,wziąść się w garść i pomyśleć że robi się to wszystko dla swojego dzieciątka które już jest na świecie.
No to chyba tyle... rozpisałam się...
:-p jak ktoś ma jakieś pytania to pisać :)
 
kachha a byłaś znieczulenie miejscowe czy pod narkozą całkowitą byłaś? Kurcze współczuje Ci Twojej sytuacji ale czytam cały czas, że Twój maluszek ładnie się rozwija i przybiera na wadze. Taka cc w pośpiechu to musiał być dla Was taki stres. Troszkę inaczej jest jak cc jest planowane z większym wyprzedzeniem, można się przygotować jakoś psychicznie do tego.
Mnie najbardziej przeraża myśl wstania po tych kilkunastu godzinach. Okropnie się boję tego bólu. Ale cóż jak mus to mus. Już zdążyłam się oswoić z tą myślą, najlepsze jest to, że będę dokładnie wiedziała kiedy zobaczę mojego synka :)
 
reklama
miałam znieczulenie w kręgosłup...
nie wstaje się tak odrazu po zabiegu, 12 godzin od zabiegu nie wolno podnosić głowy z łóżka, tylko mozna obracać na boki, nie podnosząc z łóżka. potem przewożą na salę na oddział i tam też się trochę leży... i tak naprawdę nikt nie zmusza do wstania. Zadbac trzeba o to żeby była przy kobiecie bliska osoba mąż czy narzeczony, czy ktoś inny, kto pomoże usiąść na łóżku, dojść do łazienki itd... a tak naprawdę nie jest to ogromny ból, w sumie bardziej chyba strach przed bólem jest większy niż sam ból, a zawsze można poprosić o przeciwbólowe :) napewno nikt nie odmówi.
 
Do góry