reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciągle płacze, a ja wariuję z nerwów

colorama to mamy podobne dzieci,a raczej ich harakterki.Wiesz ja sie zastanawiam dlaczego nielubi fotelika?bo pierwsze miesiace bylo fajnie,aby do samochodu i zasypial,juz sie cieszylismy ze nasze dzieci lubia jazde itp.a tu taki numer...U nas z tym fotelikiem zaczelo sie od tego refluksu,jak tak dobrze kojarze sobie.Czytalam na forach rozne opinie i wychodzi na to,ze dzieci refluksowe nielubia scisku(dopuki wiec byl maly to bylo ok.a jak troszke go przybylo widocznie jest mu niewygodnie,i go brzuch uciska)Ale znow inne sie wypowiadaly,ze ich dzieci wrecz lubia w fotelikach bo maja glowke na gorze wiec ich w przelyku nie piecze...oj pisac mozna wiele.
A jak u was w kacu z tym refluksem?no i mala chyba rosnie skoro zmiana fotelika nastapila?
Ja mialam zamiar zmienic mu fotelik taki 0-18mies.ale jak tak piszesz to moze niewarto,skoro tak to wyglada?kurcze a moze mu za goraco?bo jechalismy samochodem kiedys wieczorem i bylo ok.I badz tu madry:-p
Wiesz co moze cie niepociesze,ale ja jestem caly czas sama,mieszkamy za granica,maz na dwa tyg.do pracy potem na trzy dni w domu i tak caly czas,wiec nikogo do pomocy nie mam.Mamy rodzine ale wiadomo kazdy swoimi sprawami zajety i w sumie nie chca jakos tak specjalnie sie angazowac,wiadomo goscie to ok.zjesc,wypic ale jak cos to niiieee.Wiec moze sprobuj ze swoim mezem jakos tak dojsc wspolnie do tego,zeby jednak ci pomogl,powiedz mu jak to dla ciebie jest wiele jesli wezmie mala na te dwie godzinki.Zycze i tobie i mi milych spacerow rodzinnych,my chcemy wybrac sie nad morze,ale maz sam widzi ze nie mam ochoty,bo to cala wyprawa a jeszcze nie wiadomo co bedzie sie dzialo,a mamy100km do morza wiec wielka niewiadoma...
 
reklama
Mąż w weekend zabierał małą na spacery, dzięki czemu miałam po 2-3 godziny spokoju w domu BOSKIE uczucie!!!! (...) Te 2 godzinki ciszy i spokoju, zwykłego nic nie robienia są warte wszystkiego.

A nie mówiłam :biggrin2: Mężem się nie przejmuj mężczyźni tak czasem mają... a Ty nie odpuszczaj!! Jak się musisz ubrać to musisz!! jemu raz na czas fochy nie zaszkodzą ;-) a skoro zaprawiona już jesteś w boju z fochami małej to z mężowymi nie będzie problemu ;-)

Zyta kochana najczęściej to nie refluks mojemu przeszkadzał a gorąc... kilka metod szybkiego rozbierania, kilka metod chłodzenia plecków (niestety ta na rękach też) i jakoś dajemy radę...
Jedna moja znajoma mówiła, że powinien w gondoli jeździć a nie w foteliku bo jeśli to refluks to.... itd...
A przecież każde dziecko jest inne :-) Ja nie widzę żeby mojemu było lepiej w gondoli a dodatkowo nie wyobrażam sobie gondola fotelik przecież wejście i wyjście do i z samochodu to trwało by godzinę :baffled:

Co do zmiany Fotelika... bardzo dobrze pamiętam jak Daria zmieniła fotelik zanim doczekałam się cudownych rodzinnych wyjazdów i uśmiechniętej buzi na tylnym siedzeniu to kilka koszmarków było (nawet taka na autostradzie ;-))

Dziewczyny życzę sobie i wam kilogramów cierpliwości (wiem łatwo się "mówi") i oby czasy kiedy nasze maleństwa będą naszą dumą bez histerii etc. nadeszły jak najszybciej :nerd:


Na pocieszenie powiem wam, że mamy z Dannym pierwszy daleki wyjazd za sobą i daliśmy radę co prawda musiałam dokupić butelkę wody źródlanej bo nam zabrakło i dwa razy sytuacja była już na skraju rozpaczy ale... Jak na dziecko płaczka mówię oficjalnie po raz pierwszy JESTEM Z NIEGO DUMNA:-)

P.S. Wreszcie suwaczki udało mi się wstawić
biggrin.gif

P.S.' Zyta przecież skoro jedziecie samochodem i w dodatku z mężem to jeśli sytuacja będzie podbramkowa zawsze można zjechać na bok rozłożyć kocyk i dać dziecku odpocząć grunt to się nie bać i te najpotrzebniejsze rzeczy (pieluchy,woda, herbatka,mleko, smoczek, ulubiona zabawka, ubranie na zmianę) mieć na wierzchu resztę jak leci do bagażu i banan na twarz i nastawienie zaprogramować w głowie że będzie ok... łatwo mi pisać bo ja wiele bym dała żeby choć na kilka dni pojechać nad morze ...

Ja na razie odpukuję w niemalowane ale od kilku dni jakby jest lepiej i zawdzięczam to chyba wam i spokojowi jaki wlewa w moje serce myśl, że pomimo iż jestem samotna to mam to forum i was
biggrin.gif
 
Ostatnia edycja:
llillu, bardzo się cieszę, że u Ciebie spokój. Oby to pogodne nastawienie trwało jak najdłużej. :tak:
Hehe, widziałam, że Tobie też podniosła ciśnienie jedna mamuśka w innym wątku. Nie ma to jak małolata, która uważa, że wszystkie rozumy pozjadała, a jak ktoś ma inne zdanie, to jest zły, okrutny i w ogóle zlinczować go. :-) No ale... z dzieciakami dyskutowac nie mam zamiaru. A już tym bardziej z obcymi, anonimowymi, które G... wiedzą, a się wypowiadają. :-D

Zyta, ja też jestem sama i oprócz męża nie mam nikogo w okolicy. Najbliższa rodzina/znajomi 50km od domu.
Co do refluksu, to na razie postanowiłam małej nie badac pod tym kątem. Od jakiegoś czasu w ogóle nie ulewa i ogólnie nie zauważam u niej objawów refluksu. Niemniej wspomne o tym podczas następnej wizyty u pediatry, na bilansie 9-miesięczniaka.

Pozdrawiam Was i uciekam szykować nas na spacer. Trzeba korzystać z pogody!
 
colorama o wlasnie mialam ci odpisac na innym watku,ktory zalozylas...wlasnie jak bedziesz na wizycie to podpytaj lekarza,bo z tego co sie orientuje,to odruchy wymiotne wlasnie maja dzieciaczki z problemem refluksowym,a ona moze miec ten ukryty.Tak czy inaczej warto zapytac i zbadac,chociaz wiesz co jak dzieciak dobrze przybiera to lekarze poprostu nic nie robia i zostawiaj nas z tym same,wiec chyba to trzeba przeczekac.
AAA tez mialam sie wypowiedziec na tym watku,o ktorym piszesz,ale wolalam przemilczec.Dobrze bo ma dobrze,ale jakby byla ze wszystkim sama itp.to napewno by sie tak nie wypowiadala.Jest i 18latka co ma szczesliwe macierzynstwo,a glownie takim rodzice pomagaja...ech co bedziemy sie jeszcze dodatkowo przejmowac;-)
lliluu oj zeby to tak bylo jak piszesz,ale na sama mysl,ze moze byc scena w aucie pomimo tego ze bedziemy we dwujke to nawet nie mysle narazie o morzu.
A druga sprawa to ja chce zebysmy mieli jakies schronienie w ciagu dnia gdzies blisko morza,bo sama nie wiem przeciez na caly dzien z dzieciakiem nie zostane na tym sloneczku.Mysle zeby lepiej jechac juz na cala sobote i niedziele.W porze obiadowej schowac sie do domku jednak.

A ja wlasnie umylam okiennice,kurze powycieralam i to wszystko z niespiacym dzieckiem...odpukac ciiiiii;-)
 
no i wiedziałam że się za wcześnie i za publicznie pochwaliłam :eek:
Ostatnie dni miałam przechlapane... aż mnie mocna depresja chwyciła bo przez wrzaski Dannego znów mnie dopadła myśl, że jestem złą matką :-(

Dopiero dziś troszkę mi ulżyło...

Ważne że nadal chodzimy na rehabilitację, udało nam się zaszczepić (nawet bardzo dzielnie to zniósł) i już udało mi się zebrać trochę do kupy i jutro wreszcie po 3 tyg. wraca moja córcia już się doczekać nie mogę :-D

Co do mamusiek nastolatek nie mam nic do dodania szkoda języka szczepić...
 
lliluu tez sledze ten watek,az mi sie chce cos napisac,ale musze miec chwile czasu:-pcoby czegos niestosownego nie napisac:dry:
Co do wypadu nad morze,to narazie rezygnujemy,chyba w sierpniu jak maz bedzie mial wolne,wczoraj pojechalismy na zakupy i musialam nosic moje dziecie,w samochodzie na rekach,dobrze ze to nie Polska bo gdyby policja...:crazy:
Moze tak bylo,bo w ogole zle sie czul wczoraj moj synek,ulewanie jednym slowem refluks daje nam popalic,a bylo juz kilka dni ok,az sie cieszylam...a tu klapssss:-(
co do mysli,ze jestem zla matka tez czasami przychodza takowe:-(
buuu,och to macierzynstwo,a mialo byc tak pieknie...;-)
colorama jak sytuacja u was????

uciekam maly sie budzi...
 
gwiazdkowa dzięki za radę :-) jednak u nas to na 100% nie mleko bo już przetestowane już chyba wszystkie więc zostaliśmy na najtańszym czyli bebiko1... zaczynamy razem z moją pediatrą dopatrywać się u Dannego jednak coraz to mocniejszego bólu przez ząbki i może dlatego być taki niespokojny... bo nie powiem bywają lepsze dni :-p
Jednak mały ma już bardzo mocno rozpulchnione dziąsełka zwłaszcza dolne i pod skórką zaczyna być widać pierwsze białe plamki dodatkowo nic tak nie uspokaja go jak to że może sobie potrzeć je czystą pieluchą tetrową (już nawet sama czasem mu tak masuje dziąsełka) i wtedy zapada błoga cisza...Do tego ślini się dosłownie jak zdyszany buldog to i zapas tetrowych muszę ze sobą zabierać...

Pozdrawiam was wszystkie i lecę lulu bo dziś moje dzieci basenem wymęczyłam i padły (znaczy Danny tylko nóżki moczył bo woda na odkrytym zdecydowanie za zimna dla niego, za to moja Rybka pływaczka z wody wyjść nie chciała :-))
ech muszę jutro sprawdzić w jakim wieku Darusia miała pierwsze zęby
 
reklama
Co u nas? ech poprostu przekleje posta bo mi ręce opadają...

Wczoraj znów rehabilitacja i mały był zadowolony
biggrin.gif
po zjadł mleczko i zasnął
biggrin.gif
nawet udało się go przenieść do łóżeczka i zdrzemnął troszkę
biggrin.gif
zaraz po rehabilitacji ponieważ moja dr była rano to podeszłam tam do pkt szczepień uspokoiły mnie, że skoro nic się nie działo zaraz po nie było gorączki lub "złych" kupek to jest ok. Za to to DTP na pewno nie powinno tak wyglądać i zaraz wysłał mnie do lekarki obok ta się za głowę chwyciła
shocked.gif
i powiedziała, że cała szczepionka pod skórę poszła zamiast w mięsień i żeby jutro lecieć z tym do lekarza a dziś na noc mu obłożyć altacetem i lekko zabandażować lub taki kompres z gazą przykleić
unhappy.gif

Kurde a ja głupia myślałam, że to tak ma być że się może goi tak jak ta na gruźlicę
realmad2.gif
realmad2.gif
realmad2.gif
ależ zła na siebie jestem!!!
i ogólnie dzień byłby spoko gdyby nie histeria jaką zaczął od 16-18 prawie wyczyniać Danniel jeny już mi ręce opadły do tego młoda była w złym nastroju bo się z przyjaciółką posprzeczała i nie wytrzymałam wybuchłam najpierw nakrzyczałam na jedno i drugie... później jak Darcia się wzieła za sprzątanie próbowałam uspokoić małego i nic nawet mu kupkę pomogłam zrobić, karmiłam nic napoiłam nic nosiłam nic tańczyłam śpiewałam nic z bezsilności wyciągnęłam odkurzacz choć to nie faza taniego prądu zaczęłam porządki robić i płakać pod nosem razem z nim... troszkę się uspokoił ale jak tylko na chwilę wyłączyłam zaraz to samo normalnie siedzę i ryczę z bezsilności... mam dość
unhappy.gif


Jeny ja tak nie cierpię na nic krzyczeć ale chyba bezsilność wzieła górę... a teraz siedzę i płacze
...

U nas noc przebiegła spokojnie... wczoraj po przebudzeniu mały poszedł do wanny z Darią na około 30min do cieplutkiej wody i wyciągnęłam go dopiero jak zaczął porządnie pokazywać, że dość
wink2.gif

Wtedy szybkie wycieranie, ubieranie i mleko (150ml mleko/kaszka mleczna pół n pół) i już pod koniec flachy spał na rękach, odłożyłam do łóżeczka i na szczęście do rana... tyle, że normalnie to on śpi do 0800 lub 0900 a tu nagle wstał o 0630 ale nie płakał jak zwykle tylko słyszałam jak do zabawek "gada"... wzięłam go do siebie dopiero jak zaczął marudzić (~0730) zjadł mleko (jw. pół na pół) już miałam przygotowane, beknął, pobawił się ~25min i znów po marudził, położyłam na brzuch a ten zasnął
confused.gif


Ale co przyniesie dzień aż się boję...
 
Do góry