M
mama290
Gość
Dziewczyny nie straszcie bo od jutra same sn blizniacze beda
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

) na operacyjną. Tam kilka pytań od anestezjologa. Kazał usiąść po turecku i przechylić się do przodu. Psiknął czymś zimnym(znieczulenie miejscowe) i wkuł się w plecy. Czułam że się wkłuwa, jednak nic nie bolało. Potem kazał się położyć. Cały czas leciały kroplówki i za chwilę poczułam jak robi mi się ciepło w tyłek i w nogi (bardzo śmieszne uczucie). Zakryli mi twarz kotarką, włożyli cewnik i zaczęli ciąć (nie czułam nawet kiedy). Zaczęli wygrzebywać pierwsze dziecko, potem drugie i pędem pogonili z nimi na intensywną terapię. W normalnym przypadku pokazują dzieci i przystawiają na chwilę do twarzy. U mnie tak nie było i niestety nie miałam możliwości ani ich zobaczyć, ani usłyszeć. Następnie zaszywanie i przewiezienie na pooperacyjną. Koło 21ej zaczęło odchodzić mi znieczulenie i powoli zaczynało boleć. Wzięłam przeciwbólowy. Kazali ruszać nogami jak najwięcej. Przed 23tą ból był nie do zniesienia i znowu przeciwbólowy. O 23.30 położna wyjęła cewnik i założyła mi wkład i majtki. Teraz zaczęło się najgorsze, pionizacja. Kazała mi usiąść na łóżku. Spoko, usiadłam. Po pięciu minutach kazała wstać. Więc powoli zaczęłam podnosić się w łóżka. Nie wiem czy z bólu czy z osłabienia ale zemdlałam. Za 10min kolejna próba. Znowu zemdlałam. Do trzech razy sztuka i się udało. Zrobiłam trzy kroki i osunęłam się na wózek. Zawieźli mnie na położnictwo i tam musiałam wgramolić się na łóżko. Masakra (nie wiem czemu tam są takie wysokie łóżka?). Co jakiś czas położne przychodziły sprawdzać czy macica się obkurcza i naciskały brzuch. Za którymś razem nie wytrzymałam i krzyknęłam na cały głos kur.. boli to.
opłacało się bo dostałam zastrzyk po którym spokojnie zasnęłam. O trzeciej w nocy się obudziłam bo zachciało mi się siku. Zaczęłam więc zgramalać się z łóżka. Na to weszła położna i pyta co ja wyprawiam? Ja jej, że siku mi się chce :-) pomogła zejść mi z łóżka i poszła do łazienki. Przejść jakoś przeszłam, ale znowu musiałam włazić na to wysokie łóżko
. Poszłam spać. Obudziłam się o 6tej rano i poczułam, że jestem brudna i przydałoby się umyć. Zlazłam z łóżka, zapytałam położnych czy mogę iść pod prysznic i popędziłam czym prędzej się odświeżyć. Po prysznicu czułam się jak nowonarodzona
Potem już było tylko lepiej i lepiej
jjka ile ty leżałaś w szpitalu? A myślałam ze tylko ja taki przypadek. Mogę wam trochę opowiedzieć mój poród. Ale moja wersja jest bardziej hardcorowa :-).
jjka..ale opisałas ze szczegółami az sie bojeBedzie co ma byc narazie staram sie nie myslec o porodzie.. i tak w ciązy z bliźniakami mamy troche na głowie :-)
jjka dzięki Tobie zaczęłam się na poważnie zastanawiać nad sn hahaah
U mnie od początku dzieciaczki ułożone są główkowo, a mój lekarz od początku mówi, że sn absolutnie nie i on swojej żonie nie pozwolił by rodzić sn. W zasadzie to ja już psychicznie jestem nastawiona na cc, nawet nie myślę o sobie czy łatwiej czy nie, ale przede wszystkim o dzieciach, żeby było bezpiecznie.