IZA jak czytam pierwsza czesc twojego posta to sie czuje, jakbys opisala to co dzieje sie u mnie , a nie u ciebie
)) serce, tetno, dusznosci, nogi pod zebrami, problemy z obracaniem na lozku-wypisz , wymaluj moje problemy.mam dokladnie tak samo!!!!!!jedyny ktory mam inny, to taki, ze mnie dziewczyny strasznie zjadly i szpital wykonczyl i nie mam miesni, ani sil , ani kg z ciazy bo 10kg przy blizniakach do przodu to dla mnie smiech na sali. mi kazali rodzic SN bo jedna jest w kanale rodnyn wcisnieta i pekniecie macicy groziloby mi przy cesarce gdyby mieli ja wpychac z powrotem do macicy, zeby ja wyciagnac
( tak mi tlumaczyli lekarze) ale ja tez ostatnio duzo sie zastanawialam nad wytrzymaloscia macicy, bo moj brzuch w nocy jak sie obracam boli mnie caly tak strasznie, ze sama sie boje, zeby cos zlego sie nie podzialo. zwlaszcza teraz kiedy dziewczyny juz nie maja miejsca, a tak strasznie sie rozpychaja. do tego tez boje sie o moje sily do porodu bo sa dni kiedy nie moge sama do kibelka isc bo sie zataczam , a co dopiero przec w taki dzien. mi niestety nie chca na zyczenie cc zrobic, zreszta moj gin tez mi tego odradza.
( tak mi tlumaczyli lekarze) ale ja tez ostatnio duzo sie zastanawialam nad wytrzymaloscia macicy, bo moj brzuch w nocy jak sie obracam boli mnie caly tak strasznie, ze sama sie boje, zeby cos zlego sie nie podzialo. zwlaszcza teraz kiedy dziewczyny juz nie maja miejsca, a tak strasznie sie rozpychaja. do tego tez boje sie o moje sily do porodu bo sa dni kiedy nie moge sama do kibelka isc bo sie zataczam , a co dopiero przec w taki dzien. mi niestety nie chca na zyczenie cc zrobic, zreszta moj gin tez mi tego odradza.

no nic zobaczymy co powie dr jutro. Może u Ciebie sytuacja jest faktycznie taka, że musisz rodzic SN? Jeśli potwierdza to Twój dr.... trzeba im przecież ufać! Namęczysz się przy porodzie w takim razie, ale zobaczysz sama, że będziesz w stanie zaraz po pójść po prysznic i zająć się małym podczas gdy matki po cc będą jęczeć na łózkach i leżeć bez ruchu... wszystko ma swoje dobre i złe strony.
Póki byłam we wcześniejszej ciąży - w poprzednich tygodniach i czułam się znośnie to myślałam tak: ile to jeszcze muszę nosić dzieciątko żeby miało szansę na zdrowe życie.... i tak czytałam w necie o 22 tc potem o 28 tc potem chciałam mieć 3 z przodu a potem chciałam dotrwać do 32 tc bo po 32 już wcześniactwo nie takie skrajne, ale potem chciałam 34 tc bo płucka,.... i tak mijają tygodnie a ja jestem zadowolona i dziękuję za to, że tak pięknie noszę dziecinki moje tyle czas :-) Chciałabym dotrwać do tego 36 tc ukończonego czyli 25 lutego a potem niech mnie już kroją.... bo dzieci po 36 tc spokojnie sobie poradzą a mi tak ciężko już.... więc marzę o rozwiązaniu 
