reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hej.
Muszę Wam o tym opowiedzieć. Kilka dni temu pisałam Wam, że mam mieć w tym cyklu inseminację i czekam na okres. 27.05 popołudniu zrobiłam test ciążowy który wskazał jasną drugą kreskę. Ucieszyłam się ogromnie, że jestem w ciąży bo od kilkunastu cykli ( chyba 17 lub 18 już) nie udało się jeszcze zajść w ciążę. Niestety moje szczęście niestety nie trwało długo bo już rano obudziłam się z potopem w majtkach. Mimo wszystko liczyłam nadal na to że może nie będzie źle że może to jakieś resztki z poprzedniego cyklu. Pojechałam zrobić bhcg z rana bo juz dzien wczesniej umowilam sie na rano na pobranie krwi. Wynik wyszedł 15. Pojechałam na USG do tej pory krwawienie już mi się rozkręciło gorzej jak przy okresie. Wiedziałam że już raczej po wszystkim... Lekarka powiedziała że widać na USG że coś się tutaj zadziało i że przy takim krwawieniu nie liczyć na cuda. W poniedziałek mam powtórzyć bhcg żeby wykluczyć że rośnie i że to pozamaciczna. Zobaczymy co pokaże bhcg. Bardzo mi źle i smutno. 2.06 miałam być w 10 dc i umawiać termin inseminacji ale podejrzewam że w tym cyklu nie pozwolą mi do niej podejść. Ciężko mi po raz kolejny tym bardziej że w tym cyklu miałam podawany Aromek i były 2 pęcherzyki które pękły.
 
reklama
Ja krwawiłam 3 tyg po poronieniu. Musisz się uzbroić w cierpliwość.
Chciałam się tylko pozalic, że ja ciągle z krwawieniem po poronieniu, 12 dni. Wiem, że bywa dłużej, ale jestem tym bardzo zmęczona, tym bardziej że od kilku dni jest gorzej niż przed tygodniem. Ale lekarka wczoraj nie widziała żadnego problemu... Wiecie, ja miałam mało obfite miesiączki, a teraz już tyle czasu się ze mnie leje. Czuję się, jakby nigdy miało się nie skończyc i jestem pełna pesymizmu co do przyszłej ciąży, chociaż lekarka powiedziała, żeby się spokojnie starać jak skończę krwawic.
 
No u mnie jest 5 lat różnicy i uważam że to za dużo. Teraz chciałam mniejszą, 3 lata max ale los zweryfikował - najpierw miałam termin na czerwiec, potem grudzień. A teraz nie wiadomo ile będzie trwała diagnostyka, czy coś znajdą i kiedy znajdę więc będzie 4-5lat różnicy. U dzieci to kosmos :(.
U mnie jeśli się uda to będzie ponad 7 lat różnicy i dopiero zauważam, że syn sam wspomina, że chciałby maluszka w domu...wcześniej raczej niechętnie podchodził do dzieciaczków
Hej.
Muszę Wam o tym opowiedzieć. Kilka dni temu pisałam Wam, że mam mieć w tym cyklu inseminację i czekam na okres. 27.05 popołudniu zrobiłam test ciążowy który wskazał jasną drugą kreskę. Ucieszyłam się ogromnie, że jestem w ciąży bo od kilkunastu cykli ( chyba 17 lub 18 już) nie udało się jeszcze zajść w ciążę. Niestety moje szczęście niestety nie trwało długo bo już rano obudziłam się z potopem w majtkach. Mimo wszystko liczyłam nadal na to że może nie będzie źle że może to jakieś resztki z poprzedniego cyklu. Pojechałam zrobić bhcg z rana bo juz dzien wczesniej umowilam sie na rano na pobranie krwi. Wynik wyszedł 15. Pojechałam na USG do tej pory krwawienie już mi się rozkręciło gorzej jak przy okresie. Wiedziałam że już raczej po wszystkim... Lekarka powiedziała że widać na USG że coś się tutaj zadziało i że przy takim krwawieniu nie liczyć na cuda. W poniedziałek mam powtórzyć bhcg żeby wykluczyć że rośnie i że to pozamaciczna. Zobaczymy co pokaże bhcg. Bardzo mi źle i smutno. 2.06 miałam być w 10 dc i umawiać termin inseminacji ale podejrzewam że w tym cyklu nie pozwolą mi do niej podejść. Ciężko mi po raz kolejny tym bardziej że w tym cyklu miałam podawany Aromek i były 2 pęcherzyki które pękły.
Bardzo mi przykro...wszystko okaze sie w pon.
Jestesmy z Toba❤
 
Ostatnia edycja:
Hej.
Muszę Wam o tym opowiedzieć. Kilka dni temu pisałam Wam, że mam mieć w tym cyklu inseminację i czekam na okres. 27.05 popołudniu zrobiłam test ciążowy który wskazał jasną drugą kreskę. Ucieszyłam się ogromnie, że jestem w ciąży bo od kilkunastu cykli ( chyba 17 lub 18 już) nie udało się jeszcze zajść w ciążę. Niestety moje szczęście niestety nie trwało długo bo już rano obudziłam się z potopem w majtkach. Mimo wszystko liczyłam nadal na to że może nie będzie źle że może to jakieś resztki z poprzedniego cyklu. Pojechałam zrobić bhcg z rana bo juz dzien wczesniej umowilam sie na rano na pobranie krwi. Wynik wyszedł 15. Pojechałam na USG do tej pory krwawienie już mi się rozkręciło gorzej jak przy okresie. Wiedziałam że już raczej po wszystkim... Lekarka powiedziała że widać na USG że coś się tutaj zadziało i że przy takim krwawieniu nie liczyć na cuda. W poniedziałek mam powtórzyć bhcg żeby wykluczyć że rośnie i że to pozamaciczna. Zobaczymy co pokaże bhcg. Bardzo mi źle i smutno. 2.06 miałam być w 10 dc i umawiać termin inseminacji ale podejrzewam że w tym cyklu nie pozwolą mi do niej podejść. Ciężko mi po raz kolejny tym bardziej że w tym cyklu miałam podawany Aromek i były 2 pęcherzyki które pękły.
Kurcze tak bardzo mi przykro, to pewnie biochemiczna.
Trzymaj się ❤️🥺
 
Chciałam się tylko pozalic, że ja ciągle z krwawieniem po poronieniu, 12 dni. Wiem, że bywa dłużej, ale jestem tym bardzo zmęczona, tym bardziej że od kilku dni jest gorzej niż przed tygodniem. Ale lekarka wczoraj nie widziała żadnego problemu... Wiecie, ja miałam mało obfite miesiączki, a teraz już tyle czasu się ze mnie leje. Czuję się, jakby nigdy miało się nie skończyc i jestem pełna pesymizmu co do przyszłej ciąży, chociaż lekarka powiedziała, żeby się spokojnie starać jak skończę krwawic.
12 dni to jeszcze nic. Miałaś zabieg czy samoitnie? U mnie krwawienia/plamienia raz mocniej raz słabiej, trwały 6 tygodni
 
Chciałam się tylko pozalic, że ja ciągle z krwawieniem po poronieniu, 12 dni. Wiem, że bywa dłużej, ale jestem tym bardzo zmęczona, tym bardziej że od kilku dni jest gorzej niż przed tygodniem. Ale lekarka wczoraj nie widziała żadnego problemu... Wiecie, ja miałam mało obfite miesiączki, a teraz już tyle czasu się ze mnie leje. Czuję się, jakby nigdy miało się nie skończyc i jestem pełna pesymizmu co do przyszłej ciąży, chociaż lekarka powiedziała, żeby się spokojnie starać jak skończę krwawic.
Ja w prawdzie nie krwawie a chyba bym.wolala bo dziś równo 14 dzień a u mnie od ponad tygodnia śluz ma taki dziwny zoltawo-brazowy kolor... czasem widzę jakieś mini nitki krwi. Ogólnie do bani. Po 1szym łyżeczkowaniu plamilam 4 dni tym bardziej mnie to dziwi. Okres też zawsze miałam skapy a po łyżeczkowaniu to już w ogóle był Max 2 dniowy + plamienia. Wizyta kontrolna za tydzień dopiero.
 
reklama
U mnie jeśli się uda to będzie ponad 7 lat różnicy i dopiero zauważam, że syn sam wspomina, że chciałby maluszka w domu...wcześniej raczej niechętnie podchodził do dzieciaczków

Bardzo mi przykro...wszystko okaze sie w pon.
Jestesmy z Toba❤
Dzięki. Najgorsze że dzisiaj test wyraźniejszy niż dwa dni temu. Ale o czułości 10 a nadal nie ma mocnej kreski i już nie wiem co myśleć :(
 
Do góry