reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

No tylko cały problem polega na tym, że mnie nic nie jest - zero bólu, objawy ciążowe też sobie poszły. Czuję się normalnie - jak przed ciąża. CRP niskie, morfologia idealna, progesteron niski, macica wygląda pięknie, żadnego płynu gdziekolwiek, jajniki też wyglądają okej poza tym PCOS. Gdyby nie beta która spadła, a teraz skoczyła do tych 400 to by nikt nie podejrzewał w ogóle że coś jest nie tak

Oni mi to tłumaczyli tak, że czasem tak jest że zanim się jakieś resztki wchłoną to rośnie i trzeba obserwować bo po ok tygodniu powinna spadać. Dlatego wyznaczyli mi ten termin na poniedziałek. Wczoraj robiłam betę na własnym rękę więc teoretycznie w innym miejscu, ale wydaje mi się że oni współpracują z głównym punktem więc chyba ten wzrost o 7 nie mogę zwalić na różnice labo

Edit. I tak jak mam być szczera to ja gdyby, rzeczywiście okazało się że to jest w jajowodzie to już wolałabym go usunąć. No ale to ja
Trzymam kciuki żeby faktycznie było tak jak oni mówią…

Czy ja tez powinnam kontrolować teraz betę? Po biochemie musiałam… w poniedziałek dopiero odbiorę wypis ze szpitala i umówię się do swojego ginekologa…
 
reklama
Generalnie puste jajo to przyczyna zarodkową - nie matczyna więc żadne Twoje badania (poza kariotypem ewentualnie ale nie masz większego ryzyka niż każda z nas) nawet gdyby wyniki jakieś były kiepskie, nie pokażą przyczyny pustego jaja. Puste jajo to typowa krytyczna wada wynikające z błędów w podziale na najwcześniejszym etapie. I wada typowo przypadkowa. W kolejnej ciąży masz takie samo statystyczne ryzyko tej wady jak każda kobieta bez obciążeń w wywiadzie.
Jeju dziękuję, pierwszy raz ktoś mi to opisał tak żebym mogła to zrozumieć, a nie tylko spławić mnie marnymi pocieszeniami. Jestem Ci wdzięczna
 
Poobserwuj, czy to jednorazowa sprawa, czy będziesz tak miała w każdym cyklu. Może być niski progesteron w II fazie cyklu (a więc problem z ciążą od samego zapłodnienia), wtedy beirze się progesteron po owulacji. Może też być polip. Ale mieliśmy tu forumkę, która nie miała niedomogi lutealnej i której wycięto polip a zdaje się, że mimo to nadal plamiła. @mohaaa ?
Tak, to ja :) miałam polipa, po wycięciu nadal płamiłam, ale zdecydowanie mniej i krócej. 4 miesiące później zaszłam w szczęśliwa ciąże i pierwszy raz nie miałam w ciąży zadnych plamien
 
@Czikunia ja tak miałam - w sensie plamienia przed okresem, brałam jakiś czas luteinę, niewiele pomogło, czasami mniej lub więcej i totalnie o tym zapomniałam. Zaszłam w donoszoną ciążę. Myślę jednak że będę to kontrolować teraz po poronieniu :( bo znów mam :(

Dziewczyny, czy możliwe żeby okres nr 2 był po 21 dniach? Jak nie, to coś się znów dzieje...

@olka11135 trzymam kciuki!!!
 
Cześć :) jestem na forum dosyć nowa i chciałabym dołączyć do wątku. Przeszłam poronienie - puste jajo w maju 2021. Chciałabym teraz rozpocząć na nowo starania o dziecko. Jestem już na wątku staraczkowym - pozdrawiam wszystkie znajome "twarze" obecne też tutaj :) mam pytanie. Dopiero teraz zaczynam się badać i zauważyłam, że ilość badań zapewniających mi chociaż względny spokój ducha jest ogromna i bardzo kosztowna. Lekarze natomiast mówią mi, że mam starać się o dziecko i na nic nie zważać, ponieważ podobno taka sytuacja nie zdarza się dwa razy pod rząd i na pewno tym razem będzie dobrze. Ja im nie wierzę i wolałabym wiedzieć na czym stoję. Czy jest tutaj ktoś, komu faktycznie zdarzyło się poronienie zakwalifikowane jako pusty pęcherzyk 2x pod rząd i zna przyczynę takich poronień? Albo gdyby ktoś mógł mi poradzić co najsensowniej jest zbadać w takim przypadku żeby mieć większy spokój?
Czytałam że zdarzało się dziewczynom z forum ponowne puste jajo, aczkolwiek jest to rzadkość. W swoim otoczeniu też znam przypadek, na razie bez ciąży. Ja miałam za duży pęcherzyk żółtkowy, co było wadą samą w sobie i zarodek się nie pojawił, bądź jego ślad, natomiasty nie wiem jak to kwalifikują, czy tak jak opisałam czy jako puste jajo... W ciąży nadal nie jestem, ale też się obawiam znów braku zarodka :(
 
Ostatnia edycja:
To tym bardziej dziwie się ze pozwoli Tobie ronić w domu… nie chce Ciebie straszyć, ale cokolwiek zaniepokoi Ciebie to zgłaszaj się do szpitala. Wiem, ze tez Tobie tak powiedzieli. Ale naprawdę, nie lekceważ niczego. Moja siostra miała CP, ona po prostu plamila. Po 2 tygodniach poszła do mojego ginekologa (byłam wtedy w 7 miesiącu pierwszej ciazy) a on nie zauważył ciazy i wmówił jej ze to od stresu może plamić… nawet nie zlecił żadnych badań żeby wykluczyć ciazy… po następnych 2 tygodniach prawie straciłam siostre 😢 w ostatniej chwili trafiła do szpitala, pękł jej jajowod… 😢 ona strasznie to przeżyła bo wiadomo na cito operacja, z wielkim ryzykiem nie tylko życia ale również utarty nadziei na dzieci… ja byłam cała od siebie, bo tak potraktował ja lekarz któremu ufałam ze z moim dzieckiem jest okey… koniec końców lekarz który zdiagnozował krwotok wewnętrzny powiedział ze ciąża mogła być zupełnie niewidoczna wcześniej dla lekarza, ale mimo wszystko powinien upewnić się badaniami a nie tłumaczyć stresem…
Trzymam wielkie kciuki, ze wkoncu wezmą się lekarza do roboty i wymyśla coś konkretnego w Twoim przypadku, bo to jest aż nie dopomyslenia, ze tak sobie to olewaja…
Wypisz wymaluj przypadek mojej siostry. Też tylko plamiła ale przez 2 tyg. Miała jak to sama ujęła "dziwny okres". Lekarz w pon zrobił jej usg, zbadał, powiedział żeby dalej się starać, a w czwartek siostra dostała boli brzucha. Wezwała karetkę. Na SORze zaprzeczała że jest w ciąży, a kiedy lekarzom skończyły się pomysły i zrobili jej bete to była w tysiącach! Żeby nie było na usg też nikt nie dojrzał pękniętego jajowodu wtedy. Na cito na stół. Miała już niezły krwotok. 1litr krwi odessali jej z otrzewnej. Ma sa kra.
Na pocieszenie powiem, że z jednym jajowodem zaszła po pół roku w ciążę I ma cudownego synka. Ale cp to pech okrutny. I niebezpieczne niestety.
@olka11135 może to dobrze ze Ci oznaczają betę, nie przeocza nic, a poza tym może wystarczy łyżeczkowanie. Trzymam kciuki żeby już szybko był spokój.
Dużo tutaj nowych nikow😔 tak mi przykro dziewczyny, naprawdę. Czytam Wasze historie i wspomnienia wracają. W grudniu 2020 też przeżyłam stratę w 9tc. 26.11.21 urodziłam córeczkę. Śpi w łóżeczku obok mnie. Nie poddawajcie się!
 
Cześć dziewczyny znowu wracam ;) tak w skrócie o mnie bo dawno mnie nie bylo. Mam 36 lat 2 corki 16 i 9 lat i 2 aniołki syna z 2009 roku ur.w 24tc :( oraz córeczkę poroniłam w 10tc w 2018 roku. Jestem tez po amputacji szyjki macicy z powodu raka w 2017 roku. Teraz ponownie dołączam do was mialam cicha nadzieję że coś się udało ( to 4 cykl staran)ale dziś przyszla wredna @ z opóźnieniem:(. Pozdrawiam
 
@Czikunia ja tak miałam - w sensie plamienia przed okresem, brałam jakiś czas luteinę, niewiele pomogło, czasami mniej lub więcej i totalnie o tym zapomniałam. Zaszłam w donoszoną ciążę. Myślę jednak że będę to kontrolować teraz po poronieniu :( bo znów mam :(

Dziewczyny, czy możliwe żeby okres nr 2 był po 21 dniach? Jak nie, to coś

Ja tak miałam, drugi okres był szybciej niż zwykle tj. po 22 dniach. Też się zdziwiłam ale myślę, że ogranizm jezzcze się normuje. Czekam teraz na 3 i zobaczyny kiedy, oby już normalnie to będę wiedzieć że jest ok.
 
reklama
Do góry