reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny mam za sobą dwie ciąże stracone (każda po chorobie z gorączką,której nie szło zbić). Teraz jestem 8tc,przeszłam infekcje znowu gorączka 38.2 ale zbiłam, jestem teraz zdrowa ale po mdłościach nie ma śladu, boję się, że znowu straciłam ciążę, czy też tak miałyście ?
Tylko USG powie Ci prawdę... A Ty tak ciągle chorujesz czy zbieg okoliczności? Co Twój lekarz na to?
 
reklama
Dziewczyny mam za sobą dwie ciąże stracone (każda po chorobie z gorączką,której nie szło zbić). Teraz jestem 8tc,przeszłam infekcje znowu gorączka 38.2 ale zbiłam, jestem teraz zdrowa ale po mdłościach nie ma śladu, boję się, że znowu straciłam ciążę, czy też tak miałyście ?
Czy robiłaś jakieś badania po poronieniu?
 
Tylko USG powie Ci prawdę... A Ty tak ciągle chorujesz czy zbieg okoliczności? Co Twój lekarz na to?
Pójdę w poniedziałek, na USG. Nie mam odporności w ciąży, ciągle mnie coś łapie...
Czy robiłaś jakieś badania po poronieniu?
Byłam zapisana już do Gamety w Łodzi, niespodziewanie zaszłam w ciążę, lekarz dał mi accard, clexane i duphaston 3*1 , ciąża się rozwijała bardzo dobrze .
 
Cześć dziewczyny. U mnie kolejna ciąża stracona. Pierwsza w 13 tyg w sierpniu(liczne krwotoki) po badaniach okazało się, że mam uszkodzony gen i muszę brać zastrzyki z heparyny. Zakończona łyżeczkowaniem.
Teraz w grudniu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. W 6 tc krwotok, ale w USG zarodek z serduszkiem, prawidłowej wielkości. Krwawienie nieznanej przyczyny. Tydzień później na USG wielki krwiak, który nachodząc na pęcherzykciążowy zniękształcił go. W badaniu brak zarodka, mimo, że wcześniej był. Całko żółte obecne. Lekarz kazał przeczekać do 25-go stycznia.
Aktualnie jestem 7 tc 3 dni.
Beta hcg 11-go stycznia: 77 571 mIU/ml
Beta hcg 14-go stycznia: 82 348 mIU/ml
Czy któraś z was miała podobną sytuację?
 
Hej dziewczyny mam pytanie w czwartek robiłam test ciążowy pozytywnie z krwi odrazu zrobiłam wyszło pozytywne wynik 94.4 dziś o 3 w nocy też test pozytywny czuje się źle spać bym mogła cały czas trochę zawroty w głowie trochę bule piersi i brzucha to moja 2 ciąża czy u was było podobnie w środę mam ginka
 
Hej dziewczyny mam pytanie w czwartek robiłam test ciążowy pozytywnie z krwi odrazu zrobiłam wyszło pozytywne wynik 94.4 dziś o 3 w nocy też test pozytywny czuje się źle spać bym mogła cały czas trochę zawroty w głowie trochę bule piersi i brzucha to moja 2 ciąża czy u was było podobnie w środę mam ginka

Wybacz, ale jaki to ma związek z forum o poronieniach? Nie sądzisz, że to jest nie na miejscu chwalić się ciążą na takim forum po między wpisami dziewczyn o często kolejnych poronieniach?

Jesteś w ciąży, jedna beta nic Ci nie powie, powinnaś była wczoraj zbadać przyrost (bo się go bada po 48h). Objawy typowo ciążowe. To chyba jeszcze będzie termin wrześniowy także jest już grupa dla dziewczyn, a jak już wpadasz na październik to zakładaj wątek. Powodzenia
 
Dziewczyny jako, że już trochę świruję to pytanie do tych co miały laparoskopię: jak długo byłyście w szpitalu? Ile na zwolnieniu lekarskim? Jak generalnie szybko wróciłyście do zdrowia? Co z siłownią czy basenem? Czy bardzo was bolało po? Myślicie, że przebyte cc może mieć wpływ, że będę się czuła gorzej?

Oczywiście o wszystko ich tam wymagluję w szpitalu, ale lubię być przygotowana :(
 
@olka11135 powodzenia jutro w szpitalu! Właśnie nadrabiałam zaległości z forum i straszne mi przykro, że tak długo się to wszytsko u Ciebie ciągnie i że w zasadzie nikt nie wie gdzie dokładnie leży problem. Podziwiam za spokój, który Ci przy tym towarzyszy :)
 
Dziewczyny jako, że już trochę świruję to pytanie do tych co miały laparoskopię: jak długo byłyście w szpitalu? Ile na zwolnieniu lekarskim? Jak generalnie szybko wróciłyście do zdrowia? Co z siłownią czy basenem? Czy bardzo was bolało po? Myślicie, że przebyte cc może mieć wpływ, że będę się czuła gorzej?

Oczywiście o wszystko ich tam wymagluję w szpitalu, ale lubię być przygotowana :(
Ja miałam laparoskopie diagnostyczna ambulatoryjnie, przyszłam o 9 i wyszłam o 12. Wspominam super.
Ale w szpitalach robią chyba najpierw lewatywę i nie dają ci jeść 24 h i potem biorą na zabieg.
Masz dziurkę pod pępkiem i w jednej, ewentualnie w obu pachwinach. Pompują brzuch, żeby lepiej widzieć (potem mogą pojawić się bóle barku - powietrze idzie do góry) i szukają.
Mnie te dziurki po laparo nie bolały, ale miałam diagnostyczna i wszystko wyszło okay, nawet mi w pachwinach nie zrobili tylko pod pępkiem.
Po przebudzeniu do następnego ranka byłam słaba i wszystko mnie bolało, ale wg mnie do wstrzymania. Na następny dzień już było wszystko okay. Mogłam sobie wybrać 3 albo 5 dni zwolnienia. Wzięłam 5. Wydaje mi się że dają około 2 tygodnie, zależy jak rozległa laparoskopia była.
 
reklama
Witajcie.
Mam na imię Patrycja w czerwcu ubiegłego roku skończyłam 25 lat.
Pod koniec września w wyniku porodu przedwczesnego w 23 tyg 3d straciłam córkę.
Mimo mijającego czasu ukojenie nie przychodzi i pewnie długo jeszcze nie nadejdzie.
Wraz z partnerem bardzo chcieliśmy mieć dziecko, nadal nie wyobrażam sobie życia bez posiadania ziemskiego dziecka. Że względu na to, że pierwsza ciąża była trudna i skończyła się śmiercią malutkiej, zastanawiam się czy jest jakakolwiek nadzieja na powodzenie w tym aspekcie życia.
O tym, że jestem w ciąży wiedziałam od razu, jakąś wewnętrzna podświadomość.
W połowie 5 tyg wystąpiło krwawienie, więc spanikowana poleciałam do lekarza, był pęcherzyk, ciąża wczesna, Dostałam duphaston, nakaz oszczędnego trybu życia i kontrolę za tydzień. Wszystko się unormowało, ciąża rozwijała się prawidłowo, badania pappa w 12 tyg również wyszły dobrze, niestety tydzień później obudziło mnie w nocy krwawienie. Trafiałam do szpitala, leki, leżenie i wydawało się ze wszystko się normuje, z racji podwyższonego crp także antybiotyk. Podczas badania przed wypisem w 14 tyg ciąży, lekarz staowerxzil że szyjka jest krótka 1,5 cm i przpuszcza na opuszek palca. Od tego momentu krwawienia towarzyszyły mi do samego końca. Lekarka prowadząca podjęła decyzję o założeniu pessaru, z racji że była to moja pierwsza ciąża, nie byłam wielu rzeczy świadoma. Pessar założyła jednak bez wykonania poprzednio posiewów. Teraz wiem, że mogło to mieć znaczenie. Krwawienie chwilowo ustąpiło, pojawiały się jedynie plamienia, jednak nie trwało to długo, brzuch zaczął się co raz częściej stawiać, nie było to bolesne jednak uporczywe, czułam że nie dzieje się dobrze.
Muszę zaznaczyć że od pierwszego pobytu w szpitalu czylib13 tyg, prowadziłam leżący tryb życia, w 18 tyg trafiłam Do szpitala z krwawieniem oraz skurczami porodowymi, jak się okazało zaczęły również sączyć mi się wody płodowe. Kolejny tydzień na patologii ciąży, krwawienie nie ustępowało, mimo mojego sygnalizowania lekarzom, w momencie gdy krwawienie mocno się nasiliło mimo zawrotnych ilosci duphostanu i magnezu, pod cza sbadania okazało się że pessar w zasadzie nie trzyma, bo szyjki nie ma, rozwarcie 1,5 cm, aktywne skurcze, które były bolesne. Stwierdzono także zakażenie oraz infekcje. Wyrok: Nic nie możemy zrobić, musi Pani czekać na poród albo obumarcie płodu. Z wyrokiem przeleżałam 4 tyg, nie wstawajac z łóżka nawet do toalety, na tabletkach, clexane w brzuch, wysoki poziom d dimmerow ponad 2 tys w pewnych momentach. Większość czasu spędziłam na sali porodowej ze względów bezpieczeństwa. Skurcze się pojawiały, ustępowały i znowu pojawiały przez cały czas. Psychicznie wrak człowieka, 4 tyg leżałam, nie wstawajac nawet do toalety, wiedząc że prawdopodobnie nie będę w stanie donosić swojego upragnionego dziecka do bezpiecznego terminu.
Wody płodowe w tym czasie wylatywały i napełniały się. Mała nie miała dobrych warunków do rozwoju, mimo to była bardzo,o aktywnym dzieckiem, ruchy czułam od 17 tyg. Urodziła się ważąc 450g, żyła godzinę.
Wiem, że nałożyło się wiele czynników. Czy to niewydolnosc szyjki czy może infekcje i zakażenie wpłynęło na jej stan i tak szybkie skrócenie a co za tym idzie obfite krwawienia i PROM.
Jeden lekarz mówi że następna ciąża prawdopodobnie będzie podbna, inny że wcale nie musi się tak stać. Kogo słuchać? Nie wiem. Wiem jedno, że strasznie się boję kolejnej straty w tak wysokiej ciąży. Żadne słowa nie są w stanie odzwierciedlić mojego bólu
Nie wiem od czego zacząć.
Ewentualne Starania się na pewno odkładam aż do przyszłego roku. Jednak zanim starania, należałoby wykonać badania, może macie jakieś sugestie, może któraś z was miała podobne problemy ? Będę wdzięczna za każdą najmniejsza radę!
Przepraszam, że tak długo ale to i tak skrawek z tego co mogłabym powiedzieć.
Strasznie mi przykro ☹️😭 Ja 3 miesiące temu straciłam córeczkę w 26 tygodniu ciąży. Uważam tak jak dziewczyny, że trzeba ogarnąć dobrego lekarza który nie zbagatelizuje problemu i spojrzy na wszystko holistyczne. Trzymaj się ❤️ przytulam mocno 🙂
 
Do góry