reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Może masz rację, ale w tej chwili nie umiem myśleć pozytywnie. Mój świat legł w gruzach. Czuję się totalnie pusta i bezwartościowa. I nie wiem czy się z tego podniosę. Czuję się w tym wszystkim sama, mam totalną huśtawkę nastrojów i bardzo mi z tym źle.
Tak sobie myślę, że pewnie ten stan zawieszenia Ci nie pomaga. Niestety musi dojść do poronienia, żebyś Ty mogła ostatecznie się z ciaza pożegnać, przeżyć żałobę i zrobić krok naprzód.
Ja mam taką historie, że straciłam dziecko w 25tc. Kolejna ciąża to było puste jajo. Mój prowadzący od razu dal mi skierowanie do szpitala (tabletka i zabieg), bo sam stwierdził, że dla mojej psychiki lepiej tego nie przeciągać. Myślę że pod względem zdrowia fizycznego poronienie samoistne jest "lepsze", ale czasami warto zdecydować się na pomoc, jeśli ciężko poradzić sobie z przedłużająca się sytuacją. Ja czułam, że nie jestem w stanie dłużej wytrzymać pod względem psychicznym. Cokolwiek nie postanowisz- wspieram Cie mocno. Pamiętaj że teraz jesteś w dołku, hormony niestety nie działają korzystnie na Twoja psychikę, ale naprawdę będzie lepiej. Uwierz mi, choć wiem, że teraz to dla Ciebie abstrakcja.
 
reklama
Może masz rację, ale w tej chwili nie umiem myśleć pozytywnie. Mój świat legł w gruzach. Czuję się totalnie pusta i bezwartościowa. I nie wiem czy się z tego podniosę. Czuję się w tym wszystkim sama, mam totalną huśtawkę nastrojów i bardzo mi z tym źle.
A myślałaś o psychologu albo masz osobę która Cię wspiera?
Ja z nieżywym dzieckiem w brzuchu chodziłam 4 tygodnie nawet o tym nie wiedząc... Dopiero jak poszłam na wizytę kontrolną dowiedziałam się że serduszko przestało bić. Dostałam od razu skierowanie do szpitala. W szpitalu przez dwa dni brałam tabletki na rozwarcie szyjki a trzeciego miałam zabieg. Po dwóch tygodniach wróciłam do pracy bo myślałam że tak bedzie lepiej. Nie było. Gdyby nie wsparcie męża, któremu popołudniami dosłownie wyłam w ramię to nie wiem jakby to się skończyło. Żaląc się tutaj dziewczynom i pytając czy to minie jedna z nich odpowiedziała że nie minie, ale w końcu przyzwyczaimy się do tego bólu. Jedne z nas potrzebują tego czasu więcej, inne mniej.
 
Ja brałam aż do porodu, przerwa na CC i po CC cały połóg. Ale u mnie była ze względu na otyłość. Wydaje mi się, że trzeba brać całą ciążę, acard odstawia się w 36tc.
 
Miałam brać do końca + cały połóg, ale półtora tygodnia przed terminem porodu trafiłam do szpitala z wysokim ciśnieniem i już mi nie podawali
Serio? Ja przez ciśnienie miałam nagłe CC w 36tc. Pilnowali mnie z heparyną jeszcze bardziej po porodzie niż przed nim. Zwłaszcza, że ciężko było je wyregulować. Taki widać już mój urok. Z pierwszym synem dużo wcześniej ciśnienie zaczęło wariować i w 37tc stwierdzili, że już nie ma na co czekać.
 
dziewczyny które brały heparyne w ciąży.. do którego tygodnia ciąży brałyście?
Całą ciążę i okres połogu. Czasmi w szpitalu zaraz po porodzie zalecają aby nie brać tego jednego dnia i potem kontynuować przez cały połóg.
Brałam dawkę profilaktyczną: 0,4ml na dobę (mutacja PAI plus wcześniejsze poronienie).
 
reklama
Serio? Ja przez ciśnienie miałam nagłe CC w 36tc. Pilnowali mnie z heparyną jeszcze bardziej po porodzie niż przed nim. Zwłaszcza, że ciężko było je wyregulować. Taki widać już mój urok. Z pierwszym synem dużo wcześniej ciśnienie zaczęło wariować i w 37tc stwierdzili, że już nie ma na co czekać.
Tak zarządziła ordynatorka, uznała ze ona wskazań do heparyny nie widzi
 
Do góry