reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża pozamaciczna, leczenie metotreksatem

Hej dziewczyny, pisze bo nie wiem już co robić. W grudniu (27.12)pozytywny wynik testu - kreska bardzo słabo widoczna, ale była. 30.12 zrobiłam bhcg- wynik tylko 170. W niedziele, 2.01 pojawił się ból brzucha, ale nie był silny, raczej umiarkowany i lekkie plamienie. Pojechałam na usg. Pani doktor powiedziała, ze nic nie widzi. Według niej wszystko „w środku” wyglądało ok. Endometrium powiększone, typowo jak przy ciąży. Kazała powtórzyć bete i progesteron. Badania zrobiłam w poniedziałek- beta 289, progesteron 19,70. Dzisiaj powtórzyłam bete- 265…czyli spada. W piątek mam wizytę u gin i usg, zastanawiam się czy powtórzyć jeszcze raz będę żeby sprawdzić, czy spada. Denerwuje się i boje sie CP:( jestem już po jednym łyżeczkowaniu:(
Ta niepewność jest okropna :(
Warto powtórzyć badanie przed wizyta, ale w tym samym laboratorium co robiłaś poprzednia. To nie musi być pozamaciczna. Dużo częściej to są bardzo wczesne poronienia, betę masz niska, więc może poronisz samoistnie bez lyzeczkowania. Jeśli ostatnia miesiączkę miałaś pod koniec listopada, to naprawdę jest wczesna ciąża. Współczuję stresu i zawiedzionej nadziei.
 
reklama
Hej dziewczyny, pisze bo nie wiem już co robić. W grudniu (27.12)pozytywny wynik testu - kreska bardzo słabo widoczna, ale była. 30.12 zrobiłam bhcg- wynik tylko 170. W niedziele, 2.01 pojawił się ból brzucha, ale nie był silny, raczej umiarkowany i lekkie plamienie. Pojechałam na usg. Pani doktor powiedziała, ze nic nie widzi. Według niej wszystko „w środku” wyglądało ok. Endometrium powiększone, typowo jak przy ciąży. Kazała powtórzyć bete i progesteron. Badania zrobiłam w poniedziałek- beta 289, progesteron 19,70. Dzisiaj powtórzyłam bete- 265…czyli spada. W piątek mam wizytę u gin i usg, zastanawiam się czy powtórzyć jeszcze raz będę żeby sprawdzić, czy spada. Denerwuje się i boje sie CP:( jestem już po jednym łyżeczkowaniu:(
Ta niepewność jest okropna :(

Zawsze możesz jechać na IP i niech Cię tam zbadają i zdecydują co dalej, ale nie wygląda to raczej na CP bo beta spadła. Na pewno musisz kontrolować jej poziom czy znowu nie rośnie
 
Warto powtórzyć badanie przed wizyta, ale w tym samym laboratorium co robiłaś poprzednia. To nie musi być pozamaciczna. Dużo częściej to są bardzo wczesne poronienia, betę masz niska, więc może poronisz samoistnie bez lyzeczkowania. Jeśli ostatnia miesiączkę miałaś pod koniec listopada, to naprawdę jest wczesna ciąża. Współczuję stresu i zawiedzionej nadziei.
Dziękuje za odpowiedź. Badania zawsze robię w tym samym laboratorium, wyniki mam tego samego dnia. Powtórzę bete jutro rano, lekarza mam na 13.00 a wyniki pewnie o 15.00 będą, ale i tak mam przeczucie ze będę musiała się zgłosić na IP i tam lekarze zdecydują co dalej:( staraliśmy się pół roku- i dużo i mało. Wolałabym poronić samoistnie, bez leków ale jednak pod opieką lekarza- czułabym się bezpieczniej trochę. Mam nadzieje ze to wszystko dobrze się skoczy, o ile można tak powiedzieć. Nie chciałabym kolejnego zabiegu:(
 
Zawsze możesz jechać na IP i niech Cię tam zbadają i zdecydują co dalej, ale nie wygląda to raczej na CP bo beta spadła. Na pewno musisz kontrolować jej poziom czy znowu nie rośnie
Dziękuję za odpowiedź. Zbadam znowu jutro, beta mierzona 3 razy co 48 h powinna już coś wyjaśnić. I jeszcze wizyta z usg. Zostało mi tylko czekać na dalszy rozwój sytuacji.
 
Dziękuję za odpowiedź. Zbadam znowu jutro, beta mierzona 3 razy co 48 h powinna już coś wyjaśnić. I jeszcze wizyta z usg. Zostało mi tylko czekać na dalszy rozwój sytuacji.

Pewnie to zależy od szpitala, ale u mnie mimo, że skacze nikt się nie śpieszy podawaniem metotreksatu więc na spokojnie. Myślę, że jutrzejsza beta da Ci już jakiś obraz, a na IP zawsze możesz jechać i tak czy siak
 
Pewnie to zależy od szpitala, ale u mnie mimo, że skacze nikt się nie śpieszy podawaniem metotreksatu więc na spokojnie. Myślę, że jutrzejsza beta da Ci już jakiś obraz, a na IP zawsze możesz jechać i tak czy siak
Zadzwonię jutro do tej placówki gdzie umówiłam się na usg i zapytam czy można przełożyć wizytę na późniejsza godzinę, byłoby super gdyby coś po 15.00 było bo miałabym już wyniki badań. Chyba ze lekarz podpowie co zrobić jak wynik bhcg będzie wyższy/niższy. No nic, staram się nie stresować i spokojnie czekam do jutra. Wspomniałaś, że u Ciebie beta skacze- tez jesteś obecnie w podobnej sytuacji?
 
Zadzwonię jutro do tej placówki gdzie umówiłam się na usg i zapytam czy można przełożyć wizytę na późniejsza godzinę, byłoby super gdyby coś po 15.00 było bo miałabym już wyniki badań. Chyba ze lekarz podpowie co zrobić jak wynik bhcg będzie wyższy/niższy. No nic, staram się nie stresować i spokojnie czekam do jutra. Wspomniałaś, że u Ciebie beta skacze- tez jesteś obecnie w podobnej sytuacji?

U mnie historia jest trochę bardziej złożona. Mam bardzo długie nieregularne cykle. Ostatnia miesiączka 15.12.2021r. - ze swoich obserwacji wiem, że w ciążę mogłam zajść tylko i wyłącznie ze stosunku 18.11.2021r.
09.12.2021r. - miałam betę 25, po 48h beta 95 więc jak najbardziej ładny przyrost, kolejne bety 650 i 1500 również super rokowały. Ale mnie męczyły bóle brzucha i plamienia. Potem zaliczyłam 22.12.2021r. spadek bety do 290 więc diagnoza poronienie. Były święta podczas których zaczęłam krwawić, miałam skurcze, wydawało mi się, że ładnie się sama w domu oczyściłam. W związku z tym 03.01.2022r. zrobiłam betę i szok - 352. Łudziłam się, że inne laboratorium, może jakiś błąd. Znowu wczoraj (05.01.2022r.) IP w szpitalu, tam beta 405. Problem w tym, że na 5 USG, które w ciągu tego miesiąca miałam robione nie ma nic - ani w macicy, ani poza nią. Wszystko wygląda pięknie, plamienia/krwawienia się skończyły, bóle brzucha też, objawy ciążowe przeszły. Gdyby nie ta beta nie wiedziałabym, że coś jest nie tak. Jutro kolejna beta i badania krwi, jak dalej będzie rosła to znowu szpitali i wtedy już mnie przyjmują i będą myśleć co dalej :(
 
U mnie historia jest trochę bardziej złożona. Mam bardzo długie nieregularne cykle. Ostatnia miesiączka 15.12.2021r. - ze swoich obserwacji wiem, że w ciążę mogłam zajść tylko i wyłącznie ze stosunku 18.11.2021r.
09.12.2021r. - miałam betę 25, po 48h beta 95 więc jak najbardziej ładny przyrost, kolejne bety 650 i 1500 również super rokowały. Ale mnie męczyły bóle brzucha i plamienia. Potem zaliczyłam 22.12.2021r. spadek bety do 290 więc diagnoza poronienie. Były święta podczas których zaczęłam krwawić, miałam skurcze, wydawało mi się, że ładnie się sama w domu oczyściłam. W związku z tym 03.01.2022r. zrobiłam betę i szok - 352. Łudziłam się, że inne laboratorium, może jakiś błąd. Znowu wczoraj (05.01.2022r.) IP w szpitalu, tam beta 405. Problem w tym, że na 5 USG, które w ciągu tego miesiąca miałam robione nie ma nic - ani w macicy, ani poza nią. Wszystko wygląda pięknie, plamienia/krwawienia się skończyły, bóle brzucha też, objawy ciążowe przeszły. Gdyby nie ta beta nie wiedziałabym, że coś jest nie tak. Jutro kolejna beta i badania krwi, jak dalej będzie rosła to znowu szpitali i wtedy już mnie przyjmują i będą myśleć co dalej :(
Jejku to faktycznie Twoja sytuacja jest skomplikowana. Ta beta którą masz teraz nie jest bardzo wysoka i myśle ze lekarzom może być ciężko cokolwiek znaleźć(ale obym się myliła)-mi powiedziała gin na usg w niedziele, ze przy takim poziomie bhcg jaki ja miałam, znalezienie czegokolwiek będzie bardzo trudne…ale u mnie póki co ten wzrost był niewielki i w sumie zaczął się spadek. Współczuje Ci, mam nadzieję, że wszystko dobrze się u Ciebie skończy:)
 
Hej dziewczyny!
Jestem po kontroli, lekarka znalazła „coś”, na szczęście powiedziała ze jajniki i jajowody wyglądają ok i raczej wyklucza CP. Owe „coś”określiła jakoś ciałko wodniste, z małym pęcherzykiem, który nie był tam, gdzie powinien być gdyby ciąża rozwijała się prawidłowo. Ogólnie stwierdziła, że ciąży nie ma…zrobiłam bhcg i w piątek było 244, czyli powoli spada. Powiedziała mi, żebym czekała do dnia miesiączki bo to wyglada na ciąże biochemiczna i powinnam dostać miesiączke za niecałe 3 tygodnie a jakby @ nie było, to na kontrolne usg. I tu moje pytanie, czy któraś z Was była może w podobnej sytuacji? Przyznał ze czuje się jakbym siedziała na bombie… ogólnie ciąży nie stwierdziła i dodala ze do zapłodnienia mogło dojść ale jajeczko sie nie zagnieździlo, co moze mieć zwiazek z tym, ze mam macice w tyłozgięciu i wg. Gin to może utrudniać zagnieżdżenie się zarodka. Nie wyjaśniła mi dokładnie czy owe ciałko wodniste z pęcherzykiem to pozostałość po zapłodnionym jajeczku, ale podejrzewam że tak. Trochę się martwię, bo nie wiem co przede mną. Oczywiście w razie bólu silnego i krwawienia mam się stawić na IP. I znowu niewiadoma i czekanie…:(
 
reklama
Hej, niestety również przeszłam ciążę pozamaciczną, moja najwyższa beta wyniosła ok. 1000, zastrzyk dostałam w sobotę, we wtorek sprawdzali betę, która mocno zaczęła spadać i w środę mogłam wyjść do domu czyli praktycznie 5 dni byłam w szpitalu, a na początku mówili, że po zastrzyku to minimum 7 dni należy być w szpitalu. Trzymam kciuki za Ciebie ♥️
A miałaś przy tym jakieś dolegliwości?
 
Do góry