reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ciąża zagrożona

Karolina888- i jak tam u lekarza, miałaś wogóle robione usg?co za idiota z tego lekarza.Daj znać,ja miałam najpierw skrzepy bardzo dużo , potem zabieg ,ale mimo zabiegu zarodek pojawił sie dopiero kilka dni później, co oznacza,że też trafiłam na idiotę , który źle wykonał zabieg , jeśli będą chcieli ci robić zabieg to możesz domagać się narkozy , ja miałam bez narkozy bo o tym nie miałam pojęcia i nie życzę najgorszemu wrogowi tego.
 
reklama
Ojej kobietka22 zabieg bez narkozy - przecież to standard że w narkozie. O zgrozo co za lekarze:angry::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Ja też w przypadku zagrożonej ciąży i to tak bardzo wczesnej lekarz przepisał na podtrzymanie ja dostawałam Duphaston, a potem Luteinę.
 
Dziewczyny powiedzcie mi czy któraś z Was oprócz Luteiny spotkała się z równoczesnymi zastrzykami z Fraxiparine ja dostałam takie zalecenia .
 
te zastrzyki sa na rozrzedzenie krwi,ja biore podobne tylko ze clexane ale to prawie to samo wiec bez obaw mozesz je brac a wrecz musisz jesli lekarz tak stwierdzil
 
Witam Was serdecznie. Oj daaawno nie było mnie na forum. Dobrze do Was wrócić, dziewczyny. :-)
Mam taki kłopot:
Ostatnia @ 15 listopada, od kilku miesięcy biorę luteinę, bo mam problemy z progesteronem (silne bóle brzucha przez całą drugą połowę cyklu, bóle żył w nogach, itp.). 11 grudnia (27 dc) zrobiłam test, bo jakoś tak dziwnie się czułam, a tu... dwie kreseczki, a dzień wcześniej odstawiłam luteinę co by wywołać @. Wróciłam od razu do luteiny, a 13 grudnia zrobiłam betę, wyszło piękne 22,74. Następnego dnia poszłam do mojego pana doktora. Od tygodnia miałam książkowe objawy - metaliczny smak w ustach, ból piersi, mdłości. Wczoraj przyszedł wielki niepokój, prawie nie spałam, a rano nie było mdłości tylko wilczy głód. Dziś wepchnęłam się na usg, bo 12-ego dostałam skierowanie od mojego pana doktora. Lekarz robiący usg stwierdził - ja tu żadnych objawów ciąży nie widzę ale to dopiero trzeci tydzień. Gdy wyszłam od niego kupiłam test. Jedna kreska.
Nie miałam żadnych poważniejszych bólów brzucha, takie tylko pobolewanie jakie mam od dnia jajeczkowania, a właściwie nawet mniejsze niż choćby tydzień temu, żadnego krwawienia, tylko wydaje mi się, że piersi mam mniej bolesne. Cały czas biorę luteinę i spasmolinę. Idę do lekarza dopiero we wtorek.
Co o tym myślicie? Czy to było bezobjawowe poronienie? Nie mogę znaleźć takich informacji w internecie. Czy powinnam jeszcze w poniedziałek przed wtorkową wizytą zrobić betę, jeśli nie pojawi się żadne krwawienie ani plamienie?
Bardzo dziękuję z góry za Wasze doświadczenia.
 
Frieda Po pierwsze nie nastawiaj sie na najgorsze, ja bedac na twoim miejscu zrobila bym jeszcze w poniedzialek bete to na wizycie moze byc bardzo istotne a co do usg moglo byc za wczesniej czesto tak jest ze lekarz moze nic nie zobaczyc i sam powiedzial ze to dopiero trzeci tydzien...kochaniutka jestem z toba i trzymam kciuki za was:tak: Przed toba napewno ciezki weekend ale postaraj sie myslec pozytywnie musi byc dobrze:tak:
 
reklama
Dziewczyny kochane, bardzo Wam dziękuję za wsparcie.
Brzuch od wczoraj zupełnie już nie boli za to jest coś innego - napięcie i łaskotanie w środku i takie dziwne bezbolesne skurcze. Czy spotkałyście się z czymś takim? Temperaturę mam od trzech tygodni cały czas w okolicach 37 stopni.
Piszę o tym wszystkim bo zastanawiam się, czy możliwym jest, że to leki mogłyby spowodować, że nie doszłoby do krwawienia, czy plamienia w razie najgorszego?
Zajrzałam do usg z wakacji - trzon macicy 36x50x4 mm, a wczoraj 48x55x46. Wydaje mi się, że to dość znaczna różnica. Co o tym sądzicie?
Zrobię w poniedziałek betkę i zobaczymy co się dzieje.
Co do testu, to pierwszy zrobiłam z moczu porannego i wyszła bledziutka druga kreska, a ten drugi zaraz po wizycie u lekarza, czyli z tych kilku kropelek, które z siebie wycisnęłam po przyjeździe do pracy. Spodziewałam się wyniku natychmiast, a ponieważ pokazała się tylko kontrolna, wrzuciłam w nerwach od razu test do torebki. Przed chwilą zajrzałam tam, by go wyrzucić, a tu... bledziutka druga kreseczka. Wiem, że wynik po kwadransie jest już niemiarodajny ale robiłam już ten test wcześniej i gdy ciąży nie było, to drugiej kreski też nie było, nawet po kilku dniach. No nic, najważniejsze to się nie nakręcać. :tak:
Dziękuję, że jesteście. :tak:
 
Do góry