Co do czekolady to też czytałam, ze dzieci, których matki jadły w ciąży czekoladę są pogodniejsze. Mimo to musiałam z niej zrezygnować. Czekolada sprzyja zaparciom. Raz spędziłam w ubikacji 1,5h prawie cały czas prąc z rozwarciem ok 4-5cm (sory za szczegóły). Nie miałam siły, bolało mnie, chciało mi się płakać i byłam wściekła. Po wszystkim jakieś dwie godziny nie mogłam usiąść na tyłek ani zrobić siku. Brzuch mi się opuscił do dołu i coś tam się zablokowało. O strachu czy nie zaszkodziło to dziecku już nie wspomnę. Jak się coś takiego przejdzie kilka razy to nawet z ogromnej chęci na słodycze mozna zrezygnować. Teraz jem najwyżej 1-2 ciastka dziennie oblane czekolada i problem ten póki co mi minął.
Jeśli chodzi o rozstępy to jeszcze ich nie mam. Ale już w 6 miesiącu wyszły mi takie czerwone kreseczki na piersiach, pod skórą. Teraz trochę zbladły. Normalnie pomyślałabym ze to rozstępy, ale widziałam kiedyś rozstępy u mojej siostry i wyglądały zupełnie inaczej. Ona miała zwyczajnie popękaną skórę.
Czy to znaczy, że są różne rodzaje rozstępów?
Zylka ja tez czasem martwie się, że mój M już nigdy nie będzie miał takiego widoku na mój brzuch jak kiedyś. Ale nie ma co przesadzać, w końcu to z powodu dziecka, które jest najważniejsze na swiecie i M pragnie go tak samo bardzo jak ja. I na pewno oddałby za nie wiele więcej gdyby trzeba było.
Jeśli chodzi o rozstępy to jeszcze ich nie mam. Ale już w 6 miesiącu wyszły mi takie czerwone kreseczki na piersiach, pod skórą. Teraz trochę zbladły. Normalnie pomyślałabym ze to rozstępy, ale widziałam kiedyś rozstępy u mojej siostry i wyglądały zupełnie inaczej. Ona miała zwyczajnie popękaną skórę.

Zylka ja tez czasem martwie się, że mój M już nigdy nie będzie miał takiego widoku na mój brzuch jak kiedyś. Ale nie ma co przesadzać, w końcu to z powodu dziecka, które jest najważniejsze na swiecie i M pragnie go tak samo bardzo jak ja. I na pewno oddałby za nie wiele więcej gdyby trzeba było.