No ja taka byłam

bolało mnie tak, że mimo,.iż słyszałam co mówią to tak jak piszesz, byłam głucha, jedynie rodząc przepraszałam, że nie robię tego o co proszą, bo nie potrafiłam. Nie miałam np żadnego parcia na kupę przy 10cm i partych. Nie potrafiłam trzymać sobie nóg, bo tak bolało i prosiłam je o pomoc. Rodziłam z 2 lekarkami i 4 położnymi, kobiety anioły, mimo mojego zachowania, tak mi pomogły i były przy mnie

śmiały się ze mnie, że mimo, że nie współpracowałam to przynajmniej mam świadomość jaką pacjentka jestem, bo ciągle im powtarzałam, że pewnie takiego cyrku dawno nie widziały

Następnym razem myślę, że pomogłaby mi świadomość, że to trwa chwilę i koniec. I robiłabym wszystko by ten koniec przyspieszyć, a nie przedłużać swoje męki.