reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Oj temat mężów na tapecie 😜 No temat rzeka u nas też dużo kryzysów bylo ale głównie zanim się pojawiły dzieci tylko ze my razem jesteśmy prawie 20 lat... matko jak to brzmi.. Jak Maks miał 5 lat to mielibyśmy poważny kryzys ostatnio , mąż potem zmienił te nawyki które mnie wkur...i do tej pory jest duzo lepiej
Pod koniec ciąży hormony tak u mnie buzowaly ze jakiś kryzys wrócił i też miałam jazdy tak że kilka razy skurczy dostalam. Wypominalam my wszystko co mi na myśl przyszło z ostatnich 20 lat ... masakra... Jednak mąż jest cudownym ojcem, mój syn by za nim w ogień poszedł... może to też dlatego że to dosc późne rodzicielstwo u niego bo ma 47 lat teraz. Z pierwszym synem mial słaby kontakt przez była żonę wiec może nadrabia.. Z mojej strony na poprawę relacji w związku polecam zaangażowana babcie ;) My dzięki mojej mamie mieliśmy wiele czasu dla nas dwojga jak potrzebowaliśmy, to bardzo pomoglo w relacji i raz już było bardzo blisko rozwodu to przylot mamy naprawdę pomogl. Jak odstawie Boryska od piersi to znów planujemy wypad do Barcelony tylko we dwoje...
 
reklama
Ja to też koło idealnej to pewnie nigdy nie stanę, bo za bardzo mam nawalone w głowie 😜. Ale jak widzę u siostry, jak drze papę na starszego syna ,to widzę te błędy które powiela z naszego domu rodzinnego. A stojąc z boku to się widzi różne rzeczy. I może kupię sobą w zapas melisy czy czegoś na uspokojenie, żeby dawać się za często ponieść złości 🤔
wiesz to sie latwo mowi i planuje. Naprawde. Ja do straszej mialam morze cierpliwosci, bardzo rzadko slyszala krzyki jak byla mala. Tak jak teraz mlodsza rzadko slyszy do siebie. Ale starsza juz czesciej? A czemu? Raz ze jak czlowiek jest zmeczony to latwiej o nerwy i nie chodzi tu o usprawiedliwianie sie. Dwa - im dalej w las tym trudniej. Malucha mozna zrozumiec, ze nie ogarnia jak sie mu czegos zabrania, a jak czterolatka do ktorej 10 razy mowisz: „nie” i tak idzie i to robi, Ty krzyczysz, a w ospowiedzi slyszysz: „czemu na mnie krzyczysz?” To Ci witki i wszytsko opada. Bo te 10 razy spokojnym tonem zostalo totanie zignorowane. Moje dzieci nigdy nie dostaly nigdy klapsa, ale zjebke juz owszem i nie widze w tym nic zlego, bo staram sie nad tym panowac. Dzieki temu znaja granice, wiedza ze jak mama krzyczy to juz jest zle i czas zaczac sluchac. Co nie zmienia faktu, ze melisa, wino, relanium i tego typu sprawy nalezy w domu miec 😂😂😂
 
Ja to też koło idealnej to pewnie nigdy nie stanę, bo za bardzo mam nawalone w głowie 😜. Ale jak widzę u siostry, jak drze papę na starszego syna ,to widzę te błędy które powiela z naszego domu rodzinnego. A stojąc z boku to się widzi różne rzeczy. I może kupię sobą w zapas melisy czy czegoś na uspokojenie, żeby dawać się za często ponieść złości 🤔
Zawsze możesz kupić popity, ponoć teraz modne antystresowe 😁 w sumie to m in by się przydały 🤔 a tak poważnie już mówiąc to Co do tego krzyku, mialam klientkę przed ciąża, która miała 8miu synów w wieku 49 lat urodziła 9tego. Nie mówię ona zawsze się "darła" - bo krzykiem tego nazwać nie można- ale tak jak ona na to biedne małe dziecko się zawsze darła(nawet przy mnie) to jakiś obłęd. Wg dziecko 4 lata nic prawie nie mówił i robił jeszcze w pieluchę. A ona już zwyczajnie się przyznawała że nie ma już cierpliwości i siły. 🤷I że nie wie jak to możliwe że Boguś jej tego dziewiątego strzelił
 
A no i wiele zalezy od granic - moje dzieci nie maja zabawek w pastelowych kolorach poukladanych od linijki. Maja pelno platikowych, grajacych gratow, ktore uwielbiaja, maja prawo do syfu z pokoju w ciagu dnia gdy sie bawia. Mnie to nie rusza, ale wieczorem sprzatamy. Nie rusza mnie jak sie pomaza flamastrami, ale jak pomaza sciane to juz mi zylka drga. Nie mam problemu z tym ze sie wybrudza przybkedzeniu czy zabawie. Jak poogladaja w weekend 2h bajek to tez mam na to zlewke, ale w tygodniu spedzaja 8h w placowkach uczac sie i godzine czy poltorej na powietrzu biegajac z innymi dziecmi. Grunt to znalezc zloty srodek.
 
Oj temat mężów na tapecie 😜 No temat rzeka u nas też dużo kryzysów bylo ale głównie zanim się pojawiły dzieci tylko ze my razem jesteśmy prawie 20 lat... matko jak to brzmi.. Jak Maks miał 5 lat to mielibyśmy poważny kryzys ostatnio , mąż potem zmienił te nawyki które mnie wkur...i do tej pory jest duzo lepiej
Pod koniec ciąży hormony tak u mnie buzowaly ze jakiś kryzys wrócił i też miałam jazdy tak że kilka razy skurczy dostalam. Wypominalam my wszystko co mi na myśl przyszło z ostatnich 20 lat ... masakra... Jednak mąż jest cudownym ojcem, mój syn by za nim w ogień poszedł... może to też dlatego że to dosc późne rodzicielstwo u niego bo ma 47 lat teraz. Z pierwszym synem mial słaby kontakt przez była żonę wiec może nadrabia.. Z mojej strony na poprawę relacji w związku polecam zaangażowana babcie ;) My dzięki mojej mamie mieliśmy wiele czasu dla nas dwojga jak potrzebowaliśmy, to bardzo pomoglo w relacji i raz już było bardzo blisko rozwodu to przylot mamy naprawdę pomogl. Jak odstawie Boryska od piersi to znów planujemy wypad do Barcelony tylko we dwoje...
Tylko te babcie to dobrze jak sa na miejscu.Moja mama mieszka 200km od nas☹
 
Oj temat mężów na tapecie 😜 No temat rzeka u nas też dużo kryzysów bylo ale głównie zanim się pojawiły dzieci tylko ze my razem jesteśmy prawie 20 lat... matko jak to brzmi.. Jak Maks miał 5 lat to mielibyśmy poważny kryzys ostatnio , mąż potem zmienił te nawyki które mnie wkur...i do tej pory jest duzo lepiej
Pod koniec ciąży hormony tak u mnie buzowaly ze jakiś kryzys wrócił i też miałam jazdy tak że kilka razy skurczy dostalam. Wypominalam my wszystko co mi na myśl przyszło z ostatnich 20 lat ... masakra... Jednak mąż jest cudownym ojcem, mój syn by za nim w ogień poszedł... może to też dlatego że to dosc późne rodzicielstwo u niego bo ma 47 lat teraz. Z pierwszym synem mial słaby kontakt przez była żonę wiec może nadrabia.. Z mojej strony na poprawę relacji w związku polecam zaangażowana babcie ;) My dzięki mojej mamie mieliśmy wiele czasu dla nas dwojga jak potrzebowaliśmy, to bardzo pomoglo w relacji i raz już było bardzo blisko rozwodu to przylot mamy naprawdę pomogl. Jak odstawie Boryska od piersi to znów planujemy wypad do Barcelony tylko we dwoje...
kolejny temat rzeka - nie da sie porownac wychowywania dzieci majac dziadkow z sytuacja, w ktorej nie ma nikogo do pomocy. Bez dziadkow to zupelnie inna bajka.
 
Hawaje😂. Dobre 😂
Ja niby jestem przygotowana na zarwane nocki i na ciągle jęczące dziecko, ale czy podołam z tymi swoimi nerwami to wątpię. Będzie walka w domu coś czuję 😜. Mój mąż może być trochę podobny do męża @nieagatka🤔. Mamy w domu podzielone role ale jak będzie dziecko, to mam nadzieję, że będzie wykazywał jakieś chcecie do opieki, a nie tylko z przymusu. Ogólnie to wiecie, że ja jestem pesymistką, więc nasteaoam się, że dziecko da mi nieźle popalić. A potem może się mile zaskoczę?
Mojego męża siostra ma dwie kilkulatki i ona jest taką oazą spokoju, że można pozazdrościć. Jak do nich jedziemy to ja np przez dwie godziny bym na te dziewczynki rykła ze 20 razy a ona nic się nie denerwuje. Może gdzies sobie ćpie na boku i dlatego taka spokojna 😂. Ale dzieci źle chowa bo ciągle tylko tablety i telefony, a ja tego nie uznaję w tak wczesnym wieku. No i starsza już kwadratowa jest od słodyczy🤦
Za to moja siostra ma dwóch synów, prawie dwulatka i 7-latka. I u niej jest na odwrót. Drze papę non stop. Ale dzieci dobrze i zdrowo chowane. Tylko te jej krzyki 🤦. Ona się nie kontroluje i ma starszym wyżywa. I ja sobie obiecałam, że nigdy nie dopuszczę do takich awantur u mnie w domu
z boku to zawsze tak wygląda ze my tego czy tamtego niby nie zrobimy....ech..życie weryfikuje.. grunt to moec świadomość i to ograniczać..Ale jesteśmy tylko ludźmi.
 
Oj temat mężów na tapecie 😜 No temat rzeka u nas też dużo kryzysów bylo ale głównie zanim się pojawiły dzieci tylko ze my razem jesteśmy prawie 20 lat... matko jak to brzmi.. Jak Maks miał 5 lat to mielibyśmy poważny kryzys ostatnio , mąż potem zmienił te nawyki które mnie wkur...i do tej pory jest duzo lepiej
Pod koniec ciąży hormony tak u mnie buzowaly ze jakiś kryzys wrócił i też miałam jazdy tak że kilka razy skurczy dostalam. Wypominalam my wszystko co mi na myśl przyszło z ostatnich 20 lat ... masakra... Jednak mąż jest cudownym ojcem, mój syn by za nim w ogień poszedł... może to też dlatego że to dosc późne rodzicielstwo u niego bo ma 47 lat teraz. Z pierwszym synem mial słaby kontakt przez była żonę wiec może nadrabia.. Z mojej strony na poprawę relacji w związku polecam zaangażowana babcie ;) My dzięki mojej mamie mieliśmy wiele czasu dla nas dwojga jak potrzebowaliśmy, to bardzo pomoglo w relacji i raz już było bardzo blisko rozwodu to przylot mamy naprawdę pomogl. Jak odstawie Boryska od piersi to znów planujemy wypad do Barcelony tylko we dwoje...
a ja myślałam że tylko mój G ma tak prz.... bane że najpierw nowości a później stare hity🤣🤣🤣
 
reklama
Do góry