reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Witajcie...
nigdy nie pisałam na forach ale mam ogromny problem...jestem w ciąży...3 tydzień od zapłodnienia...a ciągle jestem w stresie. Przeżywałam stresujące chwile niedawno i teraz zamartwiam się że z płodem będzie coś nie tak... i tak w kółko aż spirala się nakreci...leczyłam się u psychiatry ale od paru lat nie biore leków... boję się okropnie bo wiem że stres negatywnie wpływa na rozwój dziecka... nie umiem cieszyć się z ciąży mimo, że z mężem bardzo jej pragnęliśmy... po prostu nerwy i problemy, które miałam zabuły radość z ciąży... jest mi cięzko i dlatego weszłam na to forum by poznać osoby z podobnymi problemami jak moje...pozdrawiam...
Magdalena8907,
Stres w ciąży towarzyszy mi od samego początku. Jak tylko dowiedziałam się, że będę miała kolejne dzieciątko miałam bardzo mieszane uczucia. W większości przepełnione lękiem, stresem i obawami. Radości z faktu, że jestem w ciąży było mało, choć podobnie jak u Was, ciąża była planowana i wyczekiwana. Niepokój o to co teraz będzie był silniejszy. Z natury jestem nerwusem i wszystkim się przejmuję. Dodatkowo w ciąży dochodzą hormony, które też potrafią nieźle namieszać. Stres oczywiście nie jest najlepszy, ale na pewno nie zrobi krzywdy ani Tobie ani dziecku. U mnie niestety doszły lęki i panika, a co za tym idzie fatalne samopoczucie zarówno fizyczne jak i psychiczne. A może przede wszystkim psychiczne. Po konsultacji z psychiatrą dostałam leki przeciwlękowe i uspokajające.
Ale z tego co przeczytałam, to Ty nie masz takich problemów i z tego powinnaś się bardzo cieszyć. Sam stres nie jest aż tak szkodliwy jak napady paniki czy leki uspokajające. Na pewno wszystko jest w porządku i Twoje zdenerwowanie nie wpłynęło na dziecko. Na ile to teraz możliwe spróbuj odpocząć, może więcej spacerować, zwolnić. I pomyśl, że teraz będzie tylko lepiej i piękniej :-)
 
reklama
Hej Dziewczyny ..

czy wątek jeszcze istnieje ? prosiłabym o pomoc sama nie wiem co robić :/
w ciązy rozpoznano u mnie nerwicę lękową oraz zaburzenia depresyjne... od 20 tyg przepisano mi PRAMOLAN ale nie pomogl wiec zaczełam brac hydroksyzyne... od poczatku ciazy towarzyszy mi OGROMNY STRES KAZDEGO DNIA.. nie ma dnia gdzie go nie mam .. potrafi trwać ciągle nie ustępując.. z czasem dostałam lęków ktore coraz bardziej sie nasilają .. doszło do sytuacji gdzie wzielam 3 razy hydroksyzyne w tamtym tyg. na dobe.
Otóż straszy mnie kazdy dzwięk .. jak ktos chodzi cokolwiek robi. nie potrafie ogladac filmuy nie potrafie nawet zwyczajnie lezeć w łózku.. STRASZY MNIE DOSŁOWNIE WSZYTSKO , wieczorem kładac sie spac zamykam oczy i slysze dzwieki .. ktorych nie ma a aprzez kjtore nie moge zasnac wiec poprostu nie spie telepiac sie ze strachu.. najgorsze sa bole brzucha i podbrzusza .. lapia mnie natychmiast skurcze :/ hydroksyzyna nie pomaga mi az tak.. dalej mam lęki prosze powiedzcie czy ktos tak mial , boje sie ze strace to dziecko .. kazdego dnia sie poddaje chcac sb cos zrobic , czuje ze nie pomoze mi juz nikt . JESTEM W 31 TYGODNIU
jest okropnie , ze strony partnera nie mam wsparcia , a moja mama zmarla 1,5 roku temu na raka , ojca nie mam mieszkam z babcia ktora ciagle pracuje . ja natomiast jestem ciagle w domu sama..
dodam ze psychoterapia czy staranie sie znalezienia zajecia nie pomaga... czuje ze strace moją córeczke...
 
Klaudia2504,
U mnie było tak samo. Choć to już druga ciąża i bardzo chciałam mieć kolejne dziecko, to od samego początku byłam na emocjonalnej huśtawce. Przez pierwsze 4 miesiące chodziłam nabuzowana i zestresowana. Wszystko mnie przerastało, denerwowało i najmniejszy problem potrafił mnie wyprowadzić z równowagi. I też w końcu dopadły mnie lęki. Początkowo próbowałam sama sobie radzić, ale niestety wszystko się nasilało. Psychiatra zapisała mi hydroksyzynę i afobam. Hydroksyzyna w sytuacji niepokoju i lekkich stanów lękowych, a afobam w razie silnych lęków. Niestety po dwóch tygodniach dopadły mnie ataki paniki. Nie było mowy o spaniu i normalnym funkcjonowaniu. Zgłosiłam się znowu do lekarza i dostałam Mozarin. Biorę go już miesiąc. Jestem teraz w 24 tygodniu ciąży. Czuję się o niebo lepiej. Może spróbuj zmienić lek, jeśli pramolan nie pomógł? Mój ginekolog stwierdził, że jeśli mi leki pomagają, to mam je brać i się niczym nie przejmować. A hydroksyzynę też w pewnym momencie brałam już 3 x na dobę, bo nie mogłam sobie sama poradzić.

Lęki napędzają myśli, że coś nam się stanie, że coś sobie albo komuś zrobimy. Ja tak miałam. Nie było powodu, żebym tak myślała, a jednak w głowie rodziły się takie wizje i napędzały jeszcze większy lęk. Potwornie się bałam, że zwariuję albo, że stracę dziecko (tak samo jak Ty będę miała córeczkę). Że mój stan jej zaszkodzi, że nie będzie się prawidłowo rozwijać, że nie poradzę sobie po porodzie, że wpadnę w depresję, że nie będę w stanie się zajmować dzieckiem itd itd. Masakra.
Z tego co mówi moja lekarka jest to powszechne i typowe dla stanów lękowych i nikt nigdy jeszcze sobie nic nie zrobił, choć rzeczywiście dyskomfort jest ogromny.

A co mówi ginekolog? Powiedziałaś o tych bólach i skurczach? A czy lęki masz tylko wtedy, gdy wydaje Ci się, że coś słyszysz? Jakie to dźwięki?
 
Vittoria1

Mówilam tylko o pobolewaniach brzucha :/ teraz 2 dni zwijalam sie ze skurczy nie bylam w szpitalu i az sie boje czy cos nie jest... Moja psychiatra powiedziała ze nie przepisze mi Realnium(silniejsze niz hydroksyzyna) bo juz bralam i pramolan i teraz hydroksyzyne i znow kolejne cos nowego :/ .. ja sie strasznie męczę .. az szkoda słow naprawde :( moj gin tez jest zdania ze jak ja sie dobrze czuje to jest super .. a powiedz lęków juz nie masz wogole po tych tabletkach , i czy bierzesz je doraznie ?

Lęki mam cały czas .. leże w pokoju i głownie mam taki ze sama juz sie telepie z siebie bo wiem ze zaraz coś mnie wystraszy.. więc praktycznie caly czas jestem pod gotowościa :(
ktos chodzi po klatce , wchodzi do pokoju ... automatycznie sie wystasze ale to az tak mocno ze zawsze zaczyna bolec mnie podbrzusze.. to juz koszmar. Nauczylam sie spac w stoperach by niczego nie slyszec.. ale teraz gdy probuje usnac czuje wielkie dundniące serducho i wlasnie jak mam stopery slysze jak ktos mi chodzi po pokoju czy otwiera drzwi.. mimo ze sa zamkniete a wszyscy spią ..
u psychiatry bylam w ten czwartek ale byla nawalona jak nie wiem co , wiec jutro ide do innego troche sie boje co on powie ale mam nadzieje ze zrozumie i pomoze :( jak to jest teraz u ciebie ? nie masz juz wogole lęków i stresów ?
 
Stresy nadal mam, ale lęków już prawie wcale. Czasem, jak mam jakiś gorszy dzień, to wraca napięcie i potem czuję niepokój, ale to już nie jest to samo co było. Wcześniej nie mogłam spać, bo się bałam, że w nocy znów mnie coś dopadnie. Tak jak Ty bałam się zasypiać, a jak już się udało to budziłam się po godzinie - dwóch i znów się telepałam i nie spałam. Brałam hydroksyzynę i tak zasypiałam. Ale to była męka. Teraz mozarin biorę cały czas i mam go odstawiać dopiero 3 tyg przed porodem. A teraz mam brać nawet jeśli czuję, że już jest poprawa.
Powiedz ginekologowi o tych skurczach i bólach. Niech Cię zbada, bo tylko będziesz się niepotrzebnie martwić, a może to masz na tle nerwowym i nic się z córcią nie dzieje.
I zapytaj o mozarin, bo mi naprawdę pomaga. Ciąża jest wystarczająco stresującym okresem w naszym życiu, więc nie ma co cierpieć dodatkowo z powodu lęków skoro można je skutecznie leczyć.
Mimo, że bardzo się boisz, to pomyśl, że nic Ci nie grozi. Lęki nie są niebezpieczne. Dasz radę, a jak dobierzesz leki to szybko staniesz na nogi. Koleżanka brała asertin i też była bardzo zadowolona. Urodziła ślicznego zdrowego synka.
Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę. Nie martw się i spróbuj myśleć pozytywnie. Nic złego się nie stanie. To tylko myśli, emocje i nerwy.
 
dziękuje to wielkie wsparcie dla mnie mam nadzieje ze bedzie dobrze... brałam hydroksyzyne przez tydzien czasu regularnie i bylo ok potem odstawilam.. leki biore nie regularnie wiec moze dlatego taksie dzieje : /
 
Klaudia2504,
Leki trzeba brać niestety regularnie jeśli ma być poprawa. Wiadomo, że w ciąży człowiek się boi, żeby nie zaszkodzić dziecku i jak tylko jest odrobinę lepiej albo jeśli po kilku dniach nie ma jeszcze poprawy, to wybiera się mniejsze zło i rezygnuje się z leków. Ale antydepresanty działają po ok 3-4 tygodniach regularnego brania, więc może spróbuj jednak pobrać jakiś lek. Po co masz się męczyć?
A jak się dzisiaj miewasz? Jesteś już po wizycie? Napisz co powiedział lekarz.
 
Hej Vittoria1 !

Właśnie niedawno wróciłam od lekarza psychiatry który przepisał mi lek o nazwie DEPRALIN oraz mocniejsza Hydroksyzyne 25 g .. Jednak troche sie boje w ciagu ciazy juz bralam i pramolan i hydroksyzyne i ten lek bedzie 3-cim rodzajem jaki bede stosowac.. malo tego powiedzial ze on nie działa odrazu , a moje dolegliwosci jakimi są lęki moga przybrac duzo powazniejsza postać dopoki moj organizm nie przyswoi leku.. moge miec większe lęki , brak apetytu czy mdłości... strasznie sie tego boje.. nie mam tyle czasu by czekac az lek zacznie działać bo za jakies 6 tyg bede musiała go odstawic . I tu druga sprawa... bo 3 tyg przed porodem musze go odstawic to dopiero bd jazda jak mi wroci wszytsko ze zdwojoną siła.. nie jestem przekonana do tego.. wiekszosc czasu zajmie mi czekanie na poprawe i w tym czasie bede sie czuć znacznie gorzej... boje sie tego bo juz mam naprawde silne lęki .. ktore powoduja az u mnie skurcze... sama nie wiem co mam robic jestem w kropce.. zanim on zacznie dzialac bd juz musiala do odstawic..
Czasem az sie modle zeby urodzic w tym 31 tyg.. tylko dlatego ze mowie sb ze zabijam codziennie swojego dziecko tym co ja mam.. jak ono zyje tam ? ciagle boli mnie podbrzusze a jej skacze przez to tętno strasznie nie chce stracic coreczki ... wczoraj sie juz poddalam :( a dzis czuje ze jest szansa.. by moglo byc dobrze..ale boje sie tego ze tak dlugo bd musiala czekac na efekt a jak juz on bedzie bd musiala odstawic i znow sie meczyc az do porodu.. znow tez boje sie jak ona zareaguje na leki , nie chce by sie jej cos stalo... JEST KOSZMARNIE.. dzis o 6 rano obudzialam sie z wielkim darciem i mocnymi bolami spowodowane przez lęki.... mam dość.. a co u cb ? :/
 
Klaudia2504,
Rzeczywiście początkowo mogą się nasilić lęki i niepokój. U mnie tak było. Ale po dwóch - trzech tygodniach to mija. Poza tym masz hydroksyzynę i w razie nasilonych stanów lękowych możesz ją wziąć. Nie chcę Cię namawiać do brania leków na siłę, jeśli czujesz wewnętrznie, że nie chcesz tego robić. Jest szansa, że po trzech tygodniach poczujesz dużą ulgę i nawet te trzy kolejne tygodnie bez lęków mogą okazać się dla Ciebie zbawienne. A nawet jak leki odstawisz, to z dnia na dzień nic się nie zmieni, bo one działają jeszcze jakiś czas także po odstawieniu. A lęki chyba nie wracają ze zdwojoną siłą. Przynajmniej u mnie kolejne stany lękowe nie były silniejsze niż za pierwszym razem.

Nie zadręczaj się, że robisz krzywdę dziecku. Wiem co to znaczy, bo ja też miałam takie myśli. Czułam, że rozczarowuję siebie i córeczkę, bo ona zasługuje na moją radość i dobre samopoczucie, żeby dzięki temu zdrowo rosnąć, a tu taka przykra niespodzianka. Naczytałam się o możliwych powikłaniach i problemach, ale potem stwierdziłam, że takie nakręcanie się niczemu dobremu nie służy. Skoro źle się czuję, a jest możliwość leczenia, to muszę podjąć jakąś decyzję. Albo będę umierała ze strachu i popadała w jakieś dziwne stany przez lęki, albo wezmę leki i spróbuję sobie pomóc. U mnie druga opcja się sprawdziła. Czuję się lepiej niż wcześniej. Nadal jeszcze miewam lęki, zwłaszcza nocą i wtedy, gdy w ciągu dnia coś mocno przeżywam albo mam kilka trzymających w napięciu dni. Ale nie są to już ataki paniki jakie miewałam wcześniej.

A czy próbowałaś chodzić na terapię? Ona też nie daje efektów od razu, ale zawsze można się wygadać i poradzić się jak pokonywać swoje lęki i niepokoje. Mi też dobrze robi słuchanie muzyki relaksacyjnej albo afirmacji. Można je znaleźć na youtube. A czy w ciągu dnia czujesz tak samo silne lęki jak nocą i rano? Może spacery i chodzenie po sklepach by pomogły? Zawsze to odwrócenie uwagi od tego, co męczy.
 
reklama
Vittoria1

tak w dzien mam to samo... niby wiem ze 3 tyg mogą byc zbawienne ale co z tego jak przez ten czas teraz bede sie meczyc jeszcze bardziej niz wczesniej przez skutki uboczne sama nie wiem co mam robic... to wszytsko to jakis koszmar.. najchetniej bym sie zapadla pod ziemie albo gdziekolwiek... wszytsko mnie boli naprawde.. wszytskie wnetrznosci.. juz mam dosc .. :(
 
Do góry