reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Napiszcie mi proszę jak radzicie sobie z nerwicą w ciąży, jakie macie sposoby na wyciszenie się... to moje pierwsze dziecko, mam nadzieję, że do czasu karmienia dziecka przez jakieś 6 miesięcy, nic się nie będzie działo. Czy to prawda, że po porodzie jest większa szansa na powrót nerwicy, bo organizm jest zmęczony? pewnie będę musiała wrócić do leków, ale wolałabym najpierw porządnie "wykarmić" dzieciaka :) pozdrawiam
 
reklama
Jestem w podobnej sytuacji. O ciąży dowiedziałam się w 5 tyg cały czas biorąc parogen. Odstawiłam z dnia na dzień, nie biore już prawie dwa tygodnie, typowe skutki odstawienne powoli zanikają, ale czuje się fatalnie, tym bardziej, że moja nerwica nie była wyleczona. Jestem przerażona wszystkim. Bardziej boje się tego co może się stać mimo tego, że póki co nic się nie dzieje, a ja się tylko sama nakręcam. Gdzieś przeczytałam, że w trakcie ciąży nerwica może się uspokoić bo kobieta w ciąży się wycisza . Również jestem ciekawa jakichkolwiek sposóbow na poradzenie sobie z tym wszystkim w jakimkolwiek stopniu.
pozdrawiam :)
 
Jestem w podobnej sytuacji. O ciąży dowiedziałam się w 5 tyg cały czas biorąc parogen. Odstawiłam z dnia na dzień, nie biore już prawie dwa tygodnie, typowe skutki odstawienne powoli zanikają, ale czuje się fatalnie, tym bardziej, że moja nerwica nie była wyleczona. Jestem przerażona wszystkim. Bardziej boje się tego co może się stać mimo tego, że póki co nic się nie dzieje, a ja się tylko sama nakręcam. Gdzieś przeczytałam, że w trakcie ciąży nerwica może się uspokoić bo kobieta w ciąży się wycisza . Również jestem ciekawa jakichkolwiek sposóbow na poradzenie sobie z tym wszystkim w jakimkolwiek stopniu.
pozdrawiam :)

KINRES, to chyba jesteśmy na takim samym etapie ciąży :) to Twoje pierwsze bejbe? :) jakie miałaś/masz objawy odstawienne? ja leku nie biore 1,5 tygodnia, a dalej czuję się fatalnie, zwłaszcza do popołudnia. Mam też telepawki i niepokój, boję się o nawrót choroby. Z drugiej strony próbuje sobie tłumaczyć, że to tylko moja głowa, nakrecanie sie i staram sie zrelaksować i uspokoić. Ale jest ciężko... strasznie dokucza mi jadlowstet, zawroty glowy, nerwowość i brak sil. Mam nadzieje ze objawy odstawienne miną za pare dni.
 
KINRES, to chyba jesteśmy na takim samym etapie ciąży :) to Twoje pierwsze bejbe? :) jakie miałaś/masz objawy odstawienne? ja leku nie biore 1,5 tygodnia, a dalej czuję się fatalnie, zwłaszcza do popołudnia. Mam też telepawki i niepokój, boję się o nawrót choroby. Z drugiej strony próbuje sobie tłumaczyć, że to tylko moja głowa, nakrecanie sie i staram sie zrelaksować i uspokoić. Ale jest ciężko... strasznie dokucza mi jadlowstet, zawroty glowy, nerwowość i brak sil. Mam nadzieje ze objawy odstawienne miną za pare dni.
Pierwsze dziecko i może dlatego też jestem taka przerażona. Nie wiem czego się spodziewać itd.. Mam to samo co Ty wymieniłaś. Generalnie codziennie się budzę w jakimś takim stresie i nie umiem się tego pozbyć , boje się, że wszystko mi wróci. Oby to było po prostu coś co minie i jeszcze organizm się jakoś nie przyzwyczaił i niedługo wszystko będzie fajnie. Kiedyś już próbowałam zejść z leków , mój psychiatra, co mnie bardzo zdziwiło kazał mi je odstawić własnie z dnia na dzień, te same objawy co teraz ale minęły . Więc może dlatego się tak nie stresuje bardzo. Zaczęłam nawet wtedy chodzić do pracy ale była ona dla mnie strasznie stresująca no i jakieś tam niepokoje wróciły, a ja spanikowałam i zaczęłam znowu brać leki. A chodzisz albo chodziłaś na jakąś terapię psychologiczną ?
 
Vittoria1 ,

Chodzenie narazie do psychologa nie ma sensu troche trzeba bylo sie nameczyc by na nfz załatwic sobie jakiegos , pani zwykle mi na kazdej wizycie tylko przytakiwala YHM I YHM.. zapisując wszystko po kolei nie dostalam od niej ani razu zadnej rady.. wiec stwierdzilam tylko ze nie potrzebnie marnuje pieniadze na taxowki by tam dotrzec ... bo i tak nie dawało mi to nic.
W grudniu stwierdzili u mnie wrzody zoladka na dwunastnicy ale w ciazy one jakos odeszly natomiast teraz znow mi one dolegają.. ból zoladka jest potworny a to przez stres ... z tego je tez dostalam.
Na początku miałam nerwy z czasem mialam tam jakieś lęki .. typu ze jak wyszłam na zewnatrz widzialam psa zaraz sie balam ze zacznie szczekac.. wiec jeszcze w domu bylo okej ... od poczatku ciazy kazdego dnia trzymaly mną nerwy lęków nie mialam dopiero z czasem zaczely one dawac znaki.. natomiast teraz od 2/3 tyg jest okropnie... CAŁY DZIEŃ , WIECZOR I NOC.. NIE USTĘPUJĄ CHOC NA CHWILE.. czuje się okropnie ciągle w zagrozeniu :( nawet jak durny telewizor ogladam boje sie ze zaraz bedzie reklama i ze spokojnego filmu nagle wlaczy sie inny obraz i muzyka.. TO JUZ JEST CHORE... ja juz naprawde mam bóle brzucha , okropne bole zoladka .. te bole nie odchodza :( nie miałam nigdy az tak nasilonych lęków jak teraz.. codziennie przechodze koszmar... a co do dzidzi mowisz ze twoja normalnie kopie ? moja mała .. ja jej prawie nie czuje.. jak juz cos to bardzo ale naprawde bardzo delikatnie.... jesli jestem w silnym lęku wtedy czuje jak ona sie mocno porusza... Trace siły :( zazdroszcze ci ze masz tabletki.. u mnie za pozno na wprowadzanie czegos i musze zyc w męczarniach.... Stres jest okropny dla dziecka ,wiem. ale uwierz , ze nie potrafie o niej myslec choc mocno ją kocham czuje ze cos we mnie sie porusza ... nie dociera do mnie ze mam dziecko.. nie dociera do mnie ze bedzie na swiecie , ze moge byc matka czy miec ja w ramionach.. CIĄGLE MYŚLE LICZE KAŻDY DZIEŃ i wiem , ze ona nie wytrzyma tego juz... nie umiem sb wyobrazic ze bedzie dobrze... bo widze po sobie ze az wszystko mnie boli... ze sama nie daje rady... co dopiero ona :(
wolałabym juz urodzic i by byla w inkubatorku przez jakis czas niz wiedziec ze mogę ją naprawde skrzywdzic poprzez moja chorobe , nie kontroluje siebie choc staram sie.. dzis az wybiegłam z domu z tych lęków miałam dość zaczelam chodzic w kołko i plakac.. ale juz nawet na zewnatrz co chwile cos mnie rusza... :(

Klaudia2504,
Wybacz długie milczenie. Jak się teraz czujesz? Co u Ciebie?
Ciąża to jednak trudny czas. Uruchamiają się tak różne emocje, że nie sposób nad nimi zapanować. Jak ktoś jest mniej wrażliwy, to machnie ręką i się nie przejmuje. Ale my, podatne na najmniejsze zmiany zaraz się nakręcamy. U mnie, mimo leków, nadal pojawiają się lęki i niepokoje. Choć teraz, po dwóch miesiącach leczenia jest prawie super. Nie mam nocnych jazd typu bezsenność, ataki paniki, straszne myśli itd. Nadal miewam gorsze dni, kiedy nie mogę sobie znaleźć miejsca i dopada mnie zagubienie i przygnębienie, ale jest nieporównywalnie lepiej. Pocieszę Cię, że ja też nie przeżywam swojej ciąży jak błogostanu. Przy pierwszej córce byłam zachwycona każdym dniem, każdą zmianą. Nie mogłam się doczekać porodu. Teraz jest zupełnie inaczej. Ciąża jest przepełniona lękiem, napięciem, niepokojem, stresem itd. Podobnie jak u Ciebie, wiem, że w brzuchu rośnie mała bezbronna istotka, czuję jej ruchy, kocham ją i czekam aż przyjdzie na świat, ale żyję jakby trochę obok tego. Nie tańczę, nie śpiewam do brzucha kołysanek, nie czytam na głos bajek, nie mówię bez przerwy do swojej córeczki itd. Można powiedzieć, że jestem zaprzeczeniem mam z reklam, filmów i kolorowych gazet. Tamte są zawsze umalowane, uczesane, modnie ubrane, są radosne, wypoczęte, otoczenie jest sterylne i przesadnie uporządkowane. U mnie jakby ktoś granat wrzucił :-)
Na koniec mała refleksja z wczorajszej szkoły rodzenia. Pani psycholog powiedziała fajną rzecz. Żeby nie robić z siebie mamy idealnej, ale mamę która kocha i chce dla dziecka jak najlepiej. A "jak najlepiej" nie oznacza perfekcyjnie. A kiedyś inna pani psycholog powiedziała mi, że jestem najlepszą mamą, na jaką mnie stać. I żeby nic więcej od siebie nie wymagać i nie oczekiwać.
Ty też jesteś najlepszą mamą jaką tylko możesz być. Dlatego nie zamartwiaj się i nie obarczaj winą za to, że czujesz lęk i przez to krzywdzisz dziecko. Nic z tych rzeczy. Robisz co możesz, żeby przetrwać i urodzić zdrowego maluszka. A lekko niestety nie jest.
 
Napiszcie mi proszę jak radzicie sobie z nerwicą w ciąży, jakie macie sposoby na wyciszenie się... to moje pierwsze dziecko, mam nadzieję, że do czasu karmienia dziecka przez jakieś 6 miesięcy, nic się nie będzie działo. Czy to prawda, że po porodzie jest większa szansa na powrót nerwicy, bo organizm jest zmęczony? pewnie będę musiała wrócić do leków, ale wolałabym najpierw porządnie "wykarmić" dzieciaka :) pozdrawiam

Jagoda1990,
Jak się teraz czujesz? Minęło już trochę czasu odkąd odstawiłaś leki. Czy nadal trzymają Cię skutki odstawienia?
Twój opis efektów ubocznych, po odstawieniu leków niemal idealnie pasuje do tego, co czułam w pierwszym trymestrze ciąży. Zastanawiam się czy te odczucia nie są dodatkowo podkręcone złym samopoczuciem na początku ciąży. Hormony szaleją i powodują właśnie takie objawy, jak te, o których piszesz. W jakimś stopniu na pewno organizm odczuwa brak dawki leków i reaguje złym samopoczuciem, ale chyba też trzeba wziąć poprawkę na to, że u Ciebie to początek ciąży i jest to taki czas, kiedy możesz dużo gorzej się czuć. Przynajmniej ja tak samo przeżywałam pierwsze trzy miesiące, a nie był to efekt odstawienia leków.
U mnie niestety lęki i ataki paniki wróciły koło 5-go miesiąca ciąży. Nie wiem czy to długotrwały stres, czy zmiana stylu życia (bo niemal od początku ciąży byłam na zwolnieniu i siedziałam w domu), czy może hormony, ale zaczęłam się potwornie wszystkiego bać. Próbowałam oczywiście walczyć nie biorąc leków, ale ataki się nasilały i było mi ciężko funkcjonować.
Próbowałam się uspokajać spacerując, rozmawiając z ludźmi, oglądając telewizję, zajmując się domem itd. Słuchałam muzyki relaksacyjnej, czytałam książki, przy których nie trzeba było za dużo myśleć, rozwiązywałam krzyżówki itd. Trochę pomagało. Nie mniej dzisiaj nie wyobrażam sobie, że miałabym w takim napięciu i lęku przeżywać resztę ciąży. Teraz biorę leki i zacznę je odstawiać pod koniec roku, żeby 3 tygodnie przed porodem już nie brać żadnych tabletek. Mam nadzieję, że przetrwam jakieś 3-4 miesiące bez lekarstw, bo chciałabym karmić swoją córeczkę. Napisz jak się teraz czujesz.
 
Vittoria1 bierzesz proszki w czasie ciąży ? jakie? jest to dla mnie więc nadzieja . Ja dopiero planuje ciąże, niestety nie prowadzi mnie żaden lekarz psychiatra, tak jak poszłam 4 lata temu do psychiatry prywatnie, przepisał mi proszki , jest lepiej to tak to ciągnę. Jednak ciązy boje się bardzo, przede wszystkim tego ze nie dam rady psychicznie bez proszków, biorę Asentre nie wiem czy to można czy nie można brać w ciązy . Wiadomo dziecko na pierwszym miejscu , jeśli nie bede mogła brać , to bedzie dla mnie bardzo trudny okres, ale jak widać niektóre dziewczyny nie biorą i jakoś żyją. Zastanawia mnie tylko w jaki sposób mogą te proszki zaszkodzic ? może byc chore tzn jakaś wada itp ?

pozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
Katarrzyna,
Biorę mozarin. Oczywiście idealnie byłoby cieszyć się ciążą bez żadnych leków, ale ja nie miałam aż tyle szczęścia. Niektóre dziewczyny dają radę, ale sama nie wiem co dla dziecka jest mniejszym złem - leki czy nieustanny stres, napięcie i lęki. Mi mozarin bardzo pomaga i biorę go po konsultacji z psychiatrą i ginekologiem. Ufam, że lekarze wiedzą co robią i gdyby istniało duże zagrożenie dla dziecka, to by się nie zgodzili na leczenie farmakologiczne. Tymczasem zarówno psychiatra jak i ginekolog uznali, że na tym etapie ciąży już mogę wspomóc się lekami. Przy czym mam je odstawić minimum 3 tygodnie przed porodem. Na pewno nie można brać żadnych leków przez pierwsze trzy miesiące. Wtedy tworzą się połączenia nerwowe i neuronowe u dziecka i ryzyko ewentualnych wad jest duże. Ale są kobiety, które brały antydepresanty przez calutką ciążę i dzieci były zdrowe jak rydze :-)
Co do szkodliwości tych leków, to czytałam, że jeśli się je bierze do samego końca ciąży, to dziecko może mieć zaburzenia oddychania, sinicę, drgawki, płaczliwość, senność albo nadmierne pobudzenie. Dlatego odstawia się leki wcześniej, żeby maksymalnie zmniejszyć stężenie leku u dziecka.
Dziecko nie dostaje całej dawki, którą przyjmuje matka. Łożysko pochłania część substancji i one nie docierają do dziecka w takim stężeniu w jakim przyjmuje matka. Ale trochę na pewno przenika i idealnie byłoby obyć się bez żadnych tabletek. Ale co zrobić jak człowiek nie może normalnie funkcjonować? Tydzień - dwa można się przemęczyć, ale 9 miesięcy i potem jeszcze czas karmienia to już zupełnie co innego.
 
reklama
Cześć dziewczyny! Jestem w 23 tygodniu ciąży. Od jakichś trzech tygodni dopadają mnie dziwne lęki i nerwy. Mój lekarz prowadzący widząc powagę sytuacji położył mnie do szpitala. Miałam tam konsultację psychologiczną i psychiatryczną. Psychiatra przepisał mi lek Zotral 50mg. Po zapoznaniu się z ulotką i poczytaniu o leku w internecie boję się go zażywać. Dlatego byłam na konsultacji u innego psychiatry. Ten przepisał mi z kolei lek Cloranxen. Wykupiłam lek w aptece ale ciągle mam obawy czy powinnam go brać. Nie chcę zaszkodzić dzidziusiowi. W stanie strasznych nerwów biorę doraźnie Relanium 2mg. Czytałam że któraś z was brała lek asertin. Wcześniej też spotkałam się z tym że dziewczyny w ciąży go brały. Poradźcie co robić. Dodam że po świętach jestem umówiona również do psychologa.
 
Do góry