reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Hej kochane... u mnie to chyba jednak to nie nerwica tylko zycie...
Wyszlam dzisiaj na zakupy i pojechalam po syna wrocilam do domu znowu zrobilam sie cala blada cisnienie spadlo i krew z nosa lala mi sie ciurkiem... to juz nie tylko moja psychika :(
Dokładnie , nie dość że są straszne upały ostatnio , ponadto przeżywałam ostatnio dużo stresów, pewnie jesteś otroche osłabiona, musisz odpoczyc i dojdziesz do siebie , miałaś zawsze problemy z krwią z nosa ? Ja się jakoś ostatnio lepiej czuje , upały mnie męczą strasznie , panikuję bo nie mam jeszcze noc zrobionego na przyjście małego i nie wiem jak się wyrobie , bo w następnym tygodniu chcemy mniejszkanoe malować , , mam nadzieję że mnie to nie wybije z tebrego samopoczucia . Mam nadzieję że te upały szybko mina , bo to jest dramat
 
reklama
A w ktorym jestes tygodniu? Ile macie jezzcze czasu? Wyrobicie sie ze wszystkim zobaczysz ;*
Wlasnie nie. Pierwszy raz w zyciu lała mi sie krew. Wstalam rano mialam bardzo opuchnieta twarz, wygladalam i czulam sie jakby mnie ktos wczoraj pobił. Okropnie znoszę to lato. Czekam jak nigdy do końca bo mnie chyba po prostu nie wolno wychodzić. Tym bardziej, ze problemy z omdleniami zaczely sie w czerwcu a wtedy bylo juz gorąco wiec sadze, ze to wszystko od tego. Ciesze sie kochana, ze juz lepiej. Zobaczysz, ze tak sie krecisz w szykowanie rzeczy dla dzidziusia, ze zapomnisz o problemach i tego Ci wlasnie zycze ;*
 
Cześć,
Fajnie, że jest takie miejsce, gdzie można pogadać.
W piątek dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Mam już 7 letnią córkę. 3 lata przed jej urodzeniem miałam cp w Anglii. W trakcie i jakiś rok po cp walczyłam z atakami paniki - mega mocnymi (w UK dostałam najpierw chemię i do domu bez info co się będzie działo, potem laparoskopia - obudziłam się przy wyjmowaniu rurki i zemdlałam - i do domu bez konkretnych info co dalej, mąż musiał do pracy a ja siedziałam sama. Potem powrót do PL - 36h miesiąc po laparoskopii. I teściowa hipochondryczka, która nastraszyła mnie tak, że przez ponad pół roku mierzyłam ciśnienie i regularnie chodziłam na SOR.
I przeniosło mi się na córkę. Boję się panicznie o jej zdrowie - chociaż zwykle nie ma podstaw. Staram się tego nie okazywać, ale nie zawsze się da. Nie wiem czemu najbardziej się boję jak kaszle - ona kszlnie a ja przez dłuższy czas siedzę sztywna... Jako maluch częśto miała w nocy akcje że budziła się z potwornym płaczem i dopiero po ok 10-15 min mogłam dopytać o co chodzi (bóle wzrostowe). Każda jej choroba to tragedia (choruje rzadko), chociaż jak już wiem co jej jest i działam - to się nei boję. Najgorsze jest niewiadome.

I teraz strasznie się boję jak ja dam radę z dwójką dzieci :(
 
Cześć,
Fajnie, że jest takie miejsce, gdzie można pogadać.
W piątek dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Mam już 7 letnią córkę. 3 lata przed jej urodzeniem miałam cp w Anglii. W trakcie i jakiś rok po cp walczyłam z atakami paniki - mega mocnymi (w UK dostałam najpierw chemię i do domu bez info co się będzie działo, potem laparoskopia - obudziłam się przy wyjmowaniu rurki i zemdlałam - i do domu bez konkretnych info co dalej, mąż musiał do pracy a ja siedziałam sama. Potem powrót do PL - 36h miesiąc po laparoskopii. I teściowa hipochondryczka, która nastraszyła mnie tak, że przez ponad pół roku mierzyłam ciśnienie i regularnie chodziłam na SOR.
I przeniosło mi się na córkę. Boję się panicznie o jej zdrowie - chociaż zwykle nie ma podstaw. Staram się tego nie okazywać, ale nie zawsze się da. Nie wiem czemu najbardziej się boję jak kaszle - ona kszlnie a ja przez dłuższy czas siedzę sztywna... Jako maluch częśto miała w nocy akcje że budziła się z potwornym płaczem i dopiero po ok 10-15 min mogłam dopytać o co chodzi (bóle wzrostowe). Każda jej choroba to tragedia (choruje rzadko), chociaż jak już wiem co jej jest i działam - to się nei boję. Najgorsze jest niewiadome.

I teraz strasznie się boję jak ja dam radę z dwójką dzieci :(
Monia coś czuję że ja będę przeżywać to samo jeśli chodzi o lęk przed tym czy z dzieckiem coś nie tak, ja jestem wpierwszej ciąży a już poprostu co się dzieje to jest jakaś masakra. Po moich wcześniejszych poronieniach dostałam strasznej psychozy. A teraż to cały czas sobie wmawiam że z małym coś jest nie tak
 
A w ktorym jestes tygodniu? Ile macie jezzcze czasu? Wyrobicie sie ze wszystkim zobaczysz ;*
Wlasnie nie. Pierwszy raz w zyciu lała mi sie krew. Wstalam rano mialam bardzo opuchnieta twarz, wygladalam i czulam sie jakby mnie ktos wczoraj pobił. Okropnie znoszę to lato. Czekam jak nigdy do końca bo mnie chyba po prostu nie wolno wychodzić. Tym bardziej, ze problemy z omdleniami zaczely sie w czerwcu a wtedy bylo juz gorąco wiec sadze, ze to wszystko od tego. Ciesze sie kochana, ze juz lepiej. Zobaczysz, ze tak sie krecisz w szykowanie rzeczy dla dzidziusia, ze zapomnisz o problemach i tego Ci wlasnie zycze ;*
Dziękuję ci bardzo za słowa otuchy. Zaczynam 34 tydzień i dopiero zaczęłam zamawiać coś typu łóżeczko wózek itd. ale robię generalne porządki w domu i masakra jak widzę jak mam brudno i ile mi zostało to zaczynam się załamywać i znów się obwiniać :(
 
sandras kochana, jest jeszcze trochę czasu. Na spokojnie wszystko dzieciątku zorganizujesz. Najważniejsze to nie w pośpiechu i nerwowo. Najważniejsze żebyś nie dała się znowu lękowi i zaczęła panikować. Pamiętaj, że najważniejszy jest spokój. :*
 
Hej dziewczyny.Moja mala na juz 5 dni i dziś zaliczyliśmy 1spacer,choć nie jestem w zbyt dobrej formie po cc.Martwia mnie też mega napięcia i lęk przed depresją a nawet psychozą poporodową...wtedy myślę,ze powinni zamknąć mnie do wariatkowa:unsure:mam nadzieję,że to tylko chwilowy stan i minie Czuję jakby nerwica byla czymś obcym i się wkorza na mnie,że nie chce poświęcić jej czasu....nawet zaczęlam mieć przez chwilę lęki czy nie stracę kontroli i nie zrobię krzywdy dziecku...a z drugiej strony płaczę ze szczęścia,że mała jest zdrowa.
 
Hej dziewczyny.Moja mala na juz 5 dni i dziś zaliczyliśmy 1spacer,choć nie jestem w zbyt dobrej formie po cc.Martwia mnie też mega napięcia i lęk przed depresją a nawet psychozą poporodową...wtedy myślę,ze powinni zamknąć mnie do wariatkowa:unsure:mam nadzieję,że to tylko chwilowy stan i minie Czuję jakby nerwica byla czymś obcym i się wkorza na mnie,że nie chce poświęcić jej czasu....nawet zaczęlam mieć przez chwilę lęki czy nie stracę kontroli i nie zrobię krzywdy dziecku...a z drugiej strony płaczę ze szczęścia,że mała jest zdrowa.

Edzik to cudownie, że Twoja mała jest zdrowa i z serduszkiem wszystko dobrze!
Nie martw się, nie zwariujesz a już na pewno nie skrzywdzisz małej. Przecież to dla niej przez tyle tygodni walczyłaś z nerwicą. I dałaś radę, teraz też dasz!
A karmisz piersią? Bierzesz teraz jakieś leki?

Ja zaczełam brać asentrę, na razie po pół tabletki przez pierwsze dni...czekam aż poczuje się lepiej, a z drugiej strony już się obwiniam, że biore leki w ciąży ehh.

3majcie się!
 
reklama
Hej dziewczyny.Moja mala na juz 5 dni i dziś zaliczyliśmy 1spacer,choć nie jestem w zbyt dobrej formie po cc.Martwia mnie też mega napięcia i lęk przed depresją a nawet psychozą poporodową...wtedy myślę,ze powinni zamknąć mnie do wariatkowa:unsure:mam nadzieję,że to tylko chwilowy stan i minie Czuję jakby nerwica byla czymś obcym i się wkorza na mnie,że nie chce poświęcić jej czasu....nawet zaczęlam mieć przez chwilę lęki czy nie stracę kontroli i nie zrobię krzywdy dziecku...a z drugiej strony płaczę ze szczęścia,że mała jest zdrowa.
Edzik jesteś wielka - 5 dni po cc już na spacerze... Ja dłużej nie byłam w stanie i to sporo dłużej...
Ja też przynajmniej ze 20 razy dziennie dziękuję Bogu że mała zdrowa... Teraz wprawdzie mamy podejrzenie skazy białkowej ale to pryszcz....
 
Do góry