reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Witam się!
A ja dzisiaj wyrodna matka na całego jestem... Zupełnie znienacka coś mnie dopadło- ból gardła, zatoki zawalone- kie licho nie wiem skąd, pewnie z powietrza... z drogi kropelkowej znaczy się... no i boję się Antka zarazić, więc jest skazany na tatę...
Jak wcześniej bywałam przeziębiona, to Antoś nigdy się ode mnie nie zarażał- możliwe że dlatego, że go piersią karmiłam- a teraz to już tylko symbolicznie popija...
No właśnie- drugi news- dziś równie znienacka dostałam okresu...

Kasia_B- a może wezmą pod uwagę na tym "obliczeniowym" egzaminie pod uwagę też tok myślenia, a nie same operacje na liczbach?...oby...
Mój pierwszy dzień w pracy... ciągle zerkałam na telefon, niemal pewna że zaraz zadzwoni teściowa z informacją, że Antek płacze, nie chce jeść i nie chce się uspokoić... ale jakoś dali radę... A teraz moje dziecko już się chyba powoli przyzwyczaja do mojej częściowej nieobecności... Z jednej strony- dobrze, że nie rozpacza, a z drugiej... jakoś tak smutno...
A jak wrażenia u Ciebie?

Agga- oj, tak, z tymi ząbkami to prawda- Antek pogryzł mi ramię i teraz całe mam w siniakach o różnej wielkości i różnych odcieniach- aż się boję, że sobie ktoś pomyśli, że mnie maltretują w domu...

Iryska- jeśli Amelka dobrze przybiera na wadze, to myślę, że możesz jej pozwolić na jedną dłuższą przerwę na sen w czasie doby... Mój Antek urodził się mały, więc ja starałam się go często przystawiać, ale nawet jako noworodek robił sobie jedną przerwę 3,5 godzinną... I nie było zmiłuj się- nawet jak go próbowałam dobudzić po 3h rozbieraniem i przewijaniem, to ssał krótko i przysypiał przy cycku... A gdy dospał te pół godziny więcej i sam się obudził, to od razu z chęcią się zabierał za jedzenie... Więc powoli odpuściłam...

Gabrielka - ja w momentach, gdy Antek histeryzuje (a potrafi już urządzać sceny, gdy mu czegoś zabronię) mówię do niego stanowczo i spokojnie i... pokazuję mu kota... kotem jest na tyle zafascynowany, że zapomina o wszystkim i zabiera się za miętolenie futrzaka... niestety nie mam pomysłu, co zrobię, kiedy straci zainteresowanie sierściuchem

Majka- oj, dziś chyba jakiś ogólnokrajowa niekorzystna aura, bo mnie też nic się nie chce... i aż zła jestem na siebie, bo miałam tyyyle planów...
A co do ogólnopolskiego spotkania- to jestem jak najbardziej za... ;-)
 
reklama
Aaaaa.... Dziewczyny, ja pomocy natury techniczno-czyścicielskiej potrzebuję :p
Zabrałam się do tych dywanów. Do jednego w zasadzie... odkurzanie, odkurzanie, trzepanie godzinne, odkurzanie i pranie. Piorę Vanishem do dywanów ale po kilku latach w piwnicy są plamy dziwne i nie mogę ich sprać... czym pierzecie dywany? Znacie coś skuteczniejszego od vanisha? Bo ja tu umieram od szorowania... 1/6 dywanu dopiero a ja sily juz nie mam :p
 
hej dziewczyny

mój pierwszy dzień w pracy masakra ... jakoś się trzymałam (poza pierwszymi 2 godzinami kiedy miałam ochotę się rozpłakać, laptopa przez okno wywalić i kogoś pobić). Potem zajęłam się pracą i było lżej. Nie zadzwoniłam ani razu bo bałam się, że się rozkleję.
W domu dorwałam Staśka, przytuliłam i ryczałam na całego. Żebym ja jeszcze tą prace lubiła ... tzn lubię to co robię, ale nie lubię firmy i moich szefów ...
Najgorsze jest to, że jak wracam o 17 to Stasiek ma faze mega marudy. Przez większość dnia jest fajny, wesoły, ćwiczy i w ogóle a od 17 do 19 marudzenie na całego i ja właśnie wtedy przychodzę do domu. Po 19 jest kąpiel, jedzenie i spanie więc większość tego fajnego mnie omija :-(
Naprawdę żałuję tej decyzji o powrocie do pracy. Zwłaszcza, że pracuję z kolegą, który ma synka miesiąc starszego od Stasia i jego żona zostaje do końca 2012 na wychowawczym, a mnie taka zazdrość kłuje ... zwłaszcza, że jakoś byśmy sobie poradzili tylko na pensji P., ale on nigdy słowem nie wspomniał, żebym poszła na wychowawczy, a nie jesteśmy małżeństwem więc ja czułabym się dziwnie jakby to ode mnie wychodziło ... Nie ważne. Teraz już chyba trochę za późno na zmianę decyzji, ale przy drugim dziecku chyba schowam dumę do kieszeni ...
 
Jejku ale rzescie tu nakreslily! Ja od dwoch tygodni znow mega cierpie z kregoslupem juz 3 dysk mi wypadl a przeciez po operacji jestem. Przez co moj kon cierpi bo dopiero dwa razy na niego wsiadlam od dwoch tyg. Ale tez mega duzo pracy mam wiec moze przez to mi tak nawala kregoslup. Gabrielka- histeria wrzaski to normalne w tym wirku - zbliza sie bunt dwulatka:( cierpliwosci! A odpieluchowujesz? Bo ja wstepnie zaprzestalam bo bartek zaczal uciekac od nocnika a sika wszedzie:( Dziewczyny a wyjezdzacie gdzies z maluchami? Bo ja chce nad morze i zastanawiam sie nad przyczepa lub kwatera. Bo w przyczepie fajnie ale malo miejsca do brykania gdyby lalo, a kwatera to syf za ta cene co mnie stac ale jest gdzie brykac.No i nie wiem.
 
Maria współczuje bóli kręgosłupa. co do nocnika to już zaczynał siadać a dzisiaj coś znowu się odmieniło i sprężynkę zrobił więc znowu na jakiś czas odpuszcze. Często chodzi w samych majtkach ale nie ma kontroli nad tym, że chce się załatwić i sika tam gdzie mu pasuje :(
u nas histerie zaczeły się od nie dawna ale jest to widoczne, że próbuje mną rządzić i żeby było po jego .
przestawił sobie spanie, chodzi spać o 21:wściekła/y: - 21.30 a rano dzisiaj wstał o 8, teraz ma drzemke
o 14 mam do odbioru wyniki morfologii i cukru, wczoraj wieczorem najadłam się jak mops łącznie z batonami zobacze jak będzie cukier wrrr
 
AGA - ja mam super sposób na nie męczenie się z praniem dywanów - w ogóle ich w domu nie posiadam :-D Tylko 1 dywanik w łazience, ale go w pralce normalnie piorę. A tak to mamy na podłodze panele.

KASIA_B - oj na serio Ci współczuję z tym powrotem do pracy. Ja szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie powrotu. Tym bardziej, że nie mam z kim małego zostawić, bo rodzina daleko, a na opiekunkę pracować to mi się po prostu nie opłaca. To już wolę sama z małym siedzieć. No a teraz druga ciąża w ogóle problem rozwiązała ;-) A co do wychowawczego to może jeszcze raz to dobrze przemyśl, przecież to że teraz wróciłaś do pracy nie znaczy że już na wychowawczy nie możesz wcale pójść. Pogadaj o tym z P., powiedz o swoich uczuciach. Ja Cię rozumiem, że głupio Ci samej to zaproponować w takiej sytuacji, bo wtedy byłabyś zależna finansowo, no ale pogadać o tym co czujesz wcale nie zaszkodzi. A może P. myśli, że Ty nie chcesz siedzieć w domu i może boi się tego zaproponować, żeby nie być posądzonym o to, że chce z Ciebie 'kurę domową' zrobić, że może deprecjonuje 'ważność' Twojej pracy. Wiesz teraz faceci są wyczuleni na tym punkcie. Jeśli źle się z tym czujesz, a spokojnie dalibyście sobie radę z 1 pensji to po co się męczyć? Po co potem mieć wyrzuty sumienia, że mogłaś z małym ten czas spędzić, a w biurze siedziałaś, w miejscu którego nie lubisz. Może warto jeszcze trochę zostać z małym, a do pracy zawsze jeszcze zdążysz wrócić.

MARIA - ojoj - niedobrze z Twoim kręgosłupem. Życzę, żebyś to jak najszybciej podleczyła. My właśnie się wybieramy nad morze na przełomie lipca/sierpnia i właśnie jedziemy na camping. Pozyczamy od mojego taty campera. To jest camping przy samej plaży i celowo własnie na camping jedziemy a nie do kwatery. Bo po pierwsze z małym przecież nie będę się smażyć cały dzień na plaży, po drugie ja jako ciężarna też obecnie za bardzo nie przepadam za słońcem. Więc jeślibyśmy pojechali na kwaterę, to poszibyśmy na troszkę nad morze, a potem co? W pokoju byśmy siedzieli? A camping w lesie więc luz, plaża pod nosem więc wyskoczy się w ciągu dnia kilka razy na krócej, a tak to się będzie siedzieć na dworze w cieniu i też wdychać jod. Kiedyś jeszcze jako narzeczeni też byliśmy nad morzem na campingu i super wspominam ten wyjazd - to był prawdziwy odpoczynek, właśnie dzięki temu, że się siedziało cały dzień na dworze, bez tv itd. Takie oderwanie się od cywilizacji - super. Ja tam lubię takie klimaty. Co do deszczu to hmmm... liczę na to, że pogoda dopisze. W razie czego to na campingach są barki, świetlice itp i najwyżej się tam pójdzie posiedzieć.

GABRIELKA - co do wrzasków to łączę się w bólu z Tobą kochana. U nas znowu kolejny ząbek idzie, no żesz... czy on sobie postanowił rekord w tempie ząbkowania pobić czy co? Od rana ryki i histerie. Aż mąż z pracy wcześniej wrócił, bo jeszcze chwila i wyskoczyłabym przez balkon. Poszedł z nim teraz na dłuuugi spacer a ja mam wreszcie trochę spokoju i ciszy.

Wybaczcie ale reszty już nie doczytam (czytałam od końca). Tak mnie morzy sen że idę się zdrzemnąć póki małego wściekacza nie ma w domu.
 
Hej słodziaki

Agga tak w samej Wawie :)
Jeśli idzie o dywany to nie pomogę bo ja to vanishem zawsze a i tak mam jeden niewielki, reszta podłoga i jeszcze raz podłoga:tak:

Kasia współczuję:-(jesteś kolejną słodką, która niestety musiała wrócić i ciężko to znosi:-(
Podpisuję się pod tym co Nice powiedziała a od siebie dodam jeszcze, że kiedyś w końcu przyjęłam do wiadomości to co mówi do mnie M. Prosił wiele razy bym mówił wprost o co mi chodzi! To zaczęłam :-) Jak bym miała wymagać żeby się domyślił pewnych rzeczy to pewnie byłabym już sama! A tak oboje jesteśmy syci!
Pogadaj z P bo naprawdę nie warto rezygnować z opieki nad tak małym bąblem jeżeli finansowo dacie radę. W końcu to dla dobra Waszego wspólnego dziecka.

Maria obyś przestała czuć ból...współczuję:-(

U nas jakoś nie ma wrzasków dlatego nie wypowiadam się w kwestii pokonywania ich ;-)A zresztą nie ma co porównywać spazmów ośmiomiesięczniaka do takiego dużego towarzystwa:-)więc tym bardziej nie mam nic do powiedzenia!

Nice eh u nas też idą te zęby, masz już ma piątego a widzę kolejne...się dogadali chyba :tak:Śpij sobie smacznie, pewnie, korzystaj z każdej chwili!

Niume kuruj się kochana! Zdrówka!:tak:
 
Umieram :D
Cały tydzień roboty mnie tak wykończył, że nie dość, że ledwie się z łóżka zwlekłam, to jeszcze przysypiam cały dzień i na nic siły nie mam :D Na szczęście M był dużo wcześniej z pracy bo krew oddawał, więc Młodym się zajmuje a ja w końcu leniu****ę.

Co do dywanów to na moje nieszczęście ja je lubię a i są lepsze bo psie kudły w jedno miejsce zbierają i nie wala się to po chacie (chociaż po zakupie furminatora i tak jest tego o przynajmniej 90% mniej!).

W każdym razie wyprałam ten dywan... niestety suma sumarum muszę go spakować, wywalić 100zł i dać do Komfortu aby mi wyprali bo sama tego nie zrobię. Chyba, że pod szlauchem ale zmarnuję kilka godzin, dni i masę siły :(
W każdym razie efekt jest taki, jakby się ścierkę ubrudzoną dymem papierosowym polało wodą - zostały koszmarne zacieki - vanishem i szczotką tylko rozcieram ten brud a nie piorę go :(( Podłamało i bardzo mnie to wkurzyło wczoraj wieczorem jak zobaczyłam ale cóż... kilka lat w piwnicy, a i dywan swoje lata ma to cudów nie oczekuję. Szkoda mi tylko bo to porządny wełniany, ładny dywan :(((

Kasia tak jak w poprzednich przypadkach, bardzo współczuję :( i nie potrafię sobie wyobrazić co czujesz.

Mariaa bierzesz coś na ten kręgosłup? Lekarz jakiś Cię widział? Też bólu współczuję. Sama co prawda nie doświadczyłam, ale moja mama ma jakby "pościerane" dyski i pamiętam jak cierpiała. Dziwne tylko, że po tej operacji masz to samo? Znajomy przeszedł też operację w związku z dyskami i jak ręką odjął - nie narzeka już wiele lat.

nimue na zatoki parówka albo podgrzana łyżeczka od herbaty :)) Wlewam wrzątek do michy. zakrywam się ręcznikiem i nosem dycham sobie tak z 10minut (jak wytrzymam) i jest dużo lepiej. Albo ta łyżeczka - podgrzewasz zapalniczką, owijasz ścierką i przykładasz do nasady nosa - też pomaga ale raczej na krótko. Na gardło mi najlepiej pomaga septolete plus^^

Tymczasem mykam się opindalać dalej. I zjeść czekoladę bo z oddawania krwi pyyyyyszne mleczne z goplany dają :p
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nimue-my co roku na kamping z przyczepa, ale na wybrzezu helskim wszystkie campingu na pelnym sloncu i nie fajne i swietlicy nie maja. A na plaze to my chodzimy na maks 2h popuszczac latawiec bo anty sloneczni jestesmy.pozatym bartek raczej by nam nie dal posiedziec na plazy:) no ale nie wiem czy jechac pod ta przyczepe- boje sie deszczu. Agga- ja nie moge miec dywanow ze wzgledu na psy ale jak mialam tez oddawalam do prania bo ten vanish do d..., albo kerszerem najlepiej. A na kregoslup nic nie biore bo mam moze miesiac bez bolu w roku wiec nie bede sie trula. Ale od czasu do czasu na maksa boli tak jak teraz:(
 
Do góry