Ula;
nie zazdroszczę widoku w wersji na żywo.... Takie obrazy pozostają w mojej pamięci na bardzo długo... Ja teraz staram się nie prowadzić samochodu - boję się,ze np. złapie mnie jakiś skurcz.
Odnośnie kaski;
Jakoś nigdy nie było u nas z tym problemu... Są pieniązki na utrzymanie domku, ja mam swoją kartę - którą Jacek uzupełnia... generalnie można powiedzieć, że pieniążki są wspólne :-)
Mata;
no to macie już całkiem pokaźny staż małżeński :-)
Chyba ja jako nieliczna należę do grona niezamężnych... Qrczę, już mi się nawet nie chce myśleć jak to będzie jak się Dzidzi narodzi - np. w urzędzie gdzie Jacek będzie musiał oświadczać przed urzędnikiem,że jest ojcem Dziecka... Takie sytuacje nie są przyjemne... :-(
Lorciunia;
Mam nadzieję,że skurczybyczki troszeczkę odpuściły... W sumie to maożna powiedzieć, że Ty już możesz się rozdwajać, prawda??
Dziewczyny czy wiecie moze coś na ten temat ile można funkcjonować w stanie błogosławionym z takim łożyskiem III stopnia? Wiem,że nie można tego jednoznacznie określić bo nikt nie jest wróżką ale może znacie jakieś takie podobne historie?