Cześć :-)
Gratulacje i najlepsze życzenia dla 6- i 7-miesięczniaków!!!
Widzę, że wszystkie mamusie zapracowane przedświątecznie
Ja - wstyd się przyznać - nic jeszcze nie zrobiłam, jutro od rana będę gotować zupę grzybową i piec ciasta, bo zrobiłam sobie wolne i nie idę do pracy :-) Dzisiaj dodatkowo przyszła nasza pani do sprzątania (normalnie przychodzi w czwartki), więc posprzątane jako tako mam, a ponieważ jutro wyjeżdżamy, to nie szaleję z porządkami.
Lenka już prawie zdrowa, ale antybiotyk jeszcze bierze. Już od 10 dni nie byłyśmy na spacerze i pediatra kazała nam się jeszcze przez kilka dni wstrzymać, więc jestem uziemiona zupełnie - cały dzień siedzimy same w domu i nawet do sklepu nie mam jak wyskoczyć.
Najgorsze, że podczas choroby Mała spała z nami przez kilka nocy i teraz uczę ją od nowa zasypiania w łóżeczku
Maajka, jeśli chodzi o pierogi, to ja robię dokładnie tak jak Marta - zamrażam zawsze surowe, rozkładam je najpierw na tacy, a jak już się zamrożą, to wrzucam do woreczków. Nigdy mi nie popękały - może to kwestia ciasta, jak jest sprężyste, to nic nie powinno się stać.
Zmykam, bo zaraz ubieramy choinkę - Lenka będzie miała rano niespodziankę :-):-)
Dobrej nocki!
Gratulacje i najlepsze życzenia dla 6- i 7-miesięczniaków!!!
Widzę, że wszystkie mamusie zapracowane przedświątecznie
Ja - wstyd się przyznać - nic jeszcze nie zrobiłam, jutro od rana będę gotować zupę grzybową i piec ciasta, bo zrobiłam sobie wolne i nie idę do pracy :-) Dzisiaj dodatkowo przyszła nasza pani do sprzątania (normalnie przychodzi w czwartki), więc posprzątane jako tako mam, a ponieważ jutro wyjeżdżamy, to nie szaleję z porządkami. Lenka już prawie zdrowa, ale antybiotyk jeszcze bierze. Już od 10 dni nie byłyśmy na spacerze i pediatra kazała nam się jeszcze przez kilka dni wstrzymać, więc jestem uziemiona zupełnie - cały dzień siedzimy same w domu i nawet do sklepu nie mam jak wyskoczyć.
Najgorsze, że podczas choroby Mała spała z nami przez kilka nocy i teraz uczę ją od nowa zasypiania w łóżeczku
Maajka, jeśli chodzi o pierogi, to ja robię dokładnie tak jak Marta - zamrażam zawsze surowe, rozkładam je najpierw na tacy, a jak już się zamrożą, to wrzucam do woreczków. Nigdy mi nie popękały - może to kwestia ciasta, jak jest sprężyste, to nic nie powinno się stać.
Zmykam, bo zaraz ubieramy choinkę - Lenka będzie miała rano niespodziankę :-):-)
Dobrej nocki!
zapomniałam kupic seler