reklama
Dzagud małż sprawnie zabrał mi sprzed oczu i obiecał coś z tym zrobić - nie wnikam ;-) A odesłanie do producenta też przyszło mi do głowy, tylko zaraz potem pomyślałam, że jak znam życie, nie dość że nic nie dostanę, to mi jeszcze podziękują że im dowód oddałam ;-) Takie rzeczy lepiej jednak zgłaszać do sanepidu albo jakiejś federacji konsumenckiej...
Zdolności Magdy mnie powalają
anielap faza wzrostu? Piotrek też wcina na potęgę
aniajw ano parę lat temu była afera z - chyba - Michałkami. Całą partię wtedy wycofali
Dzięki że przypomniałaś - właśnie jadłam rodzynki w czekoladzie
Już nie jem
;-)
Co do tv, to Piotruś się nie uzależnił z podobnych powodów co Madzia ;-) U mnie od rana tvn24 (zamiast radia
) i On już w ogóle na tv nie zwraca uwagi. Chyba że na Misia w niebieskim domu ;-) No i czasem włączam Mu kanał MiniMini, ale to - zależnie od bajki - czasem 3 minuty popatrzy, czasem trochę dłużej...
Zdolności Magdy mnie powalają

anielap faza wzrostu? Piotrek też wcina na potęgę

aniajw ano parę lat temu była afera z - chyba - Michałkami. Całą partię wtedy wycofali



Co do tv, to Piotruś się nie uzależnił z podobnych powodów co Madzia ;-) U mnie od rana tvn24 (zamiast radia

Dziewczyny, a ja mam pytanie trochę z innej beczki. Czy szczepicie siebie lub dzieci na grypę? Ja się ciągle waham. Mam darmowe szczepienie z pracy i dla siebie i dla rodziny i nie wiem ciągle co zrobić. Zawsze się szczepiłam (z wyjątkiem czasu ciąży i karmienia), Tomek też, Weronika też już była raz szczepiona, ale nie wiem co z Magdą. Niby nigdy jeszcze na grypę nie chorowałam ale szczerze mówiąc bardzo się boję, bo wiem jakie są powikłania. A ja nie mam możliwości ani gdzieś się zaszyć żeby kogoś nie zarazić, ani nawet położyć się do wyra w razie czego, bo ktoś musi dziecko odprowadzić do przedszkola, drugim się zająć, obiad ugotować itd. No a do tego i ja i Tomek pracujemy, Weronika chodzi do przedszkola i zawsze możemy coś przywlec do chałupy, więc skłaniam się do szczepienia nas wszystkich. Co Wy o tym myślicie?
Esia, też pomyślałam o tych "dowodach rzeczowych". Zdjęcia trzeba by zrobić najsamwpierw.;-)
Esia, też pomyślałam o tych "dowodach rzeczowych". Zdjęcia trzeba by zrobić najsamwpierw.;-)

Ostatnia edycja:
Dzagud ja mam mieszane uczucia - szczepiłam się raz kilka lat temu. Na grypę nigdy nie chorowałam, no ale też nie jestem w "grupie ryzyka" - czyli osoby z obniżoną odpornością, starsze i małe dzieci...
To co piszesz i Wasze powody brzmią dla mnie bardzo sensownie, pewnie w podobnej sytuacji zaszczepiłabym całą rodzinę...
To co piszesz i Wasze powody brzmią dla mnie bardzo sensownie, pewnie w podobnej sytuacji zaszczepiłabym całą rodzinę...
Olla
Melowa mamusia:)
- Dołączył(a)
- 16 Marzec 2007
- Postów
- 1 986
Mam zdanie takie jak Esia Dzagudku 
Ja chora na maxa
((Ledwo zipie,do 4 nad ranem kaszlalam ze az na wymioty mnie szarpalo,wystrachalam sie i zaczelam brac antybiotyk,zobaczymy czy mi pomoze.Melka tez ma katarek ale nic poza tym,trojeczki jej ida wiec mysle ze z tad ten katarek.Trzymajcie kciukasy co by sioe babel nie zarazil !Aha mela ma juz 12 zebow i dwa w drodze!!!Sypnely sie teraz zebiska jak grzyby podeszczu.... 
Ja chora na maxa
jolka111
mamy czerwcowe 2007 Entuzjast(k)a
Ja zaszczepiłam Jacka raz, zaraz po tym zaczął chorować i tak w kółko przez pół roku, aż mu nie wycięli migdała
nie wiem czy szczepionka miała na to wszystko jakiś wpływ, ale ja się zraziłam 


reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 88
- Wyświetleń
- 43 tys
Podziel się: