witam po weekendzie (tradycyjnie za krótkim ;-) )
no więc zacznę od śmierdzącego tematu ;-) kupki nie są już traumą dla Anta, robi bez płaczu i krzyku ;-) ale nadal takie jakieś małe, twarde i rzadkie (w sensie częstotliwości)

śliwki, kiwi, acidolac i mamy nadzieję, że pójdzie do przodu

najważniejsze, że już nie płacze
dzisiaj został w żłobku na pełne 8 h ;-) co prawda rano popłakiwał i twierdził, że nie chce iść do żłobka, a na samo słowo żłobek płakał jeszcze mocniej

ale w drodze troszkę się uspokoił, w szatni znów popłakiwał (ktoś "ukradł" mu z szafki maskotkę ET i był to powód do płaczu), ale wszedł do sali grzecznie, dał porwać się pani Ewie w ramiona, ucieszył się na widok znalezionego ET

i został ładnie

zobaczymy jak minie dzień
OLLAA zdrówka dla Amelki
ANIELA co by nie zapeszać, cierpliwości przy oduczaniu ;-)
IZKA kciuki trzymane
PIRZONKU no ja myślę, że na szwagrosa głosujesz ;-)
dziękuję za głosy ;-) pierwszy raz w czymś takim startuję
Antonek znowu wczoraj zrobił siku do nocnika

sam poleciał, ściągnął pieluchę (pielucho - majtki) i zrobił

dodatkowo wczoraj zawołał Maćkowi siku, ale zanim tata zorientował się o co kaman i poleciał do kibelka, jedynie kilka kropel zostało do wysikania ;-) dla nas i tak sukces, odłożyliśmy naukę nocnikowania na lato, a tu proszę, nasze dziecko chce szybciej
