reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

reklama
Witam
U mnie dzis w nocy przymrozilo brrrrrrrrrr

Szopka
- tez robie wszystko co moge, zeby ulewanie zminializowac, dlugo nosze po jedzeniu, odbijam pare razy, nie przebieram po jedzonku itd i czekam kiedy minie :tak:
Toska
- no wlasnie "uroda"

U nas chceci do siadania narazie brak, tylko dzwiganie glowy jak jest pod katem np na moich kolanach czy w foteliku.
 
Co do sadzania, byliśmy bardzo zdziwieni kiedy neurolog dziecięcy kazał nam sadzać sobie małego na kolanach i nosić z podtrzymywaniem nóg, w tzw. krzesełko. Oczywiście zabronił sadzać samodzielnie!
 
Ta mala roznica w sadzaniu to podparcie kregoslupa. Jak sadza sie dziecko ciagnac za raczki to wiotki kregoslup nie jest usztywniony i na nim spoczywa caly ciezar glowy - a na raczkach czy kolanach ciezar spoczywa na naszym ciele. Ja nie ryzykuje i zadnych podciagniec nie cwiczymy.
W tej kwestii slucham sie mamy, podobno nad moim kregoslupem zachwycali sie ortopedzi - ksiazkowo prawidlowy, czasem az nie wierzyli, ze takie sa ;) Teraz pewnie by krzyczeli - lata pracy przed kompem zrobily swoje.

Kachasek, ale ja w UK jestem - tu zmrozona trawa wprowadza Anglikow w iscie swieteczny nastroj. A jak spadnie 1 cm sniegu to dzieci sanki wyciagaja i zjezdzaja po trawie ;)
Sliczne loczki ma Twoj synek!
 
jakoś nie mam przekonania do pomocy przy siadaniu:no: a w ogóle to z biegiem czasu i iloscią różnych zdań i opinii jestem coraz głupsza:baffled: też tak macie czy jestem jakaś tępa (coraz bardzij) czy coś???? teściowa mi podpowiada żebym Michałowi podkładała poduszki pod plecy, jakoś mnie to nie przekonuje, że miałoby mu to pomóc
czasem kładę go na poduszce pod skosem (leży w zasadzie w takiej pozycji jak na leżaczku), ale staram się tego nie robić. nie wyobrażam sobie, obłozyć go poduchami żeby sobie siedział:baffled:
 
Kachasek - masz sluszne watpliwosci - madra z Ciebie dziewczyna. Bo tak nie wolno robić. Tak jak napisala Esia - dziecko moze siedziec jak samo potrafi usiasc. I najczesciej to odkrywa podczas raczkowania. A gdzie naszym dzieciom do raczkowania...
Nasz ortopeda gorąco zabraniał takich praktyk z poduszkami. Ja nawet do zdjęcia Zosi jeszcze nie posadziłam (chociaż noszę się z zamiarem tylko musi być na miejscu asekurujący tato).

Niestety Zoska tez rwie się do siedzenia (podobno to normalne u dzieci które zbyt wcześnie były noszone pionowo - Zosia była tak noszona przez bioderka). Na szczęście Iszatrowe konsultacje neurologiczne troszke uspokoiły moje sumienie i czasem sadzam ją u siebie na kolankach, tak aby się opierała o mój brzuch.

Dla porządku powiem że spotkałam się też z opiniami (np. w pierwszy rok życia dziecka) że można już dzidziusia sadzać jak potrafi się podnieść do siedzenia na rękach. Ja jednak nie bardzo im ufam.
 
hmm... co racja to racja, niestety siedzenie w wysokim krześle mamy jak na razie zabanowane :zawstydzona/y:. Źle zinterpretowałam zachowanie synka, nie jest na to gotowy. Tym samym poddaję się publicznej chłoście ;-).

Fantazja, dzięki Maks wpadł już po uszy :-D

Isztar
, moja rehabilitantka kazała mi dokładnie tak samo przytrzymywać Maksa. Ufam jej bezgranicznie :-D

Kachasek
, u nas też zima na całego.
 
reklama
fantazja no to Piotruś ugotowany... :-D

Oj ciężko jest z tym siedzeniem... Piotruś coraz gorliwiej wyrywa się do przodu, na przewijaku łapie mnie za ręce i podryguje na łopatkach próbując się wybić :dry: Kilka razy dałam się "ubłagać" (wiem wiem, nie wolno...) ale zmroziło mnie, gdy nie dość, że sam utrzymał się zaciskając piąstki na moich palcach i podciągnął do siedzenia, to jeszcze myk i na nóżki :szok: Przegina chłopak, koniec z takimi "zabawami" :baffled:
A w ogóle, to słodziak jest :-) Na mój widok śmieje się w głos i treluje z zachwytu :-) A dziś Małża powitał szelmowskim uśmiechem od ucha do ucha i powiedział "ba!" :-D
Jutro mamy usg brzuszka.
 
Do góry