Witajcie po przerwie. Czytałam Was regularnie, ale przez te nasze historie rodzinne nie miałam jakoś weny pisarskiej. Ale że zawsze poprawiacie mi humor, to mam nadzieję że jakoś dojdę do normalności.
Przede wszystkim najlepsze życzenia dla wszystkich dziesięcio- i jedenasto- miesięczniaków oraz dla Wojtusia z okazji pierwszych imienin.
Sama nie wiem od czego zacząć.
Anni, Elmaluszek, Olla, ale Wam zazdroszczę spotkania. Pocieszam się że już za 3 miesiące i ja będę uczestniczyć w małym zjeździe BB. Anni, Ty jesteś największa farciara, będziesz na obu!!!
Esia, współczuję mulenia i nieodmiennie zazdroszczę. Piotrusiowi życzę aby skończyło się jak najlepiej z tym wodniakiem - swoją drogą, już w tym wieku wie chłop co dobre...

Fantazja, cieszę się, że się ułożyło po Twojej myśli.
Anni, Kotek, kto wie, może i ja.... Po tej okropnej wiadomości, nie wzięłam jednej pigułki i nie wiem kiedy dokładnie (zorientowałam się po 4 dniach), bo brałam prochy po ciemku i po kolei i nagle w czwartek zauważyłam, że biorę procha ze środy.

No a w tzw. międzyczasie.....

No, ale u mnie wyjaśni się góra do końca tygodnia. Trochę się boję, bo nie byłoby to zbyt dobre, bo już zupełnie nie wiem co byśmy zrobili i jak się pomieścili, ale szczerze mówiąc to wątpię w to.
Elmaluszek, zazdroszczę pasji, choć jej nie podzielam. U mnie kwiatki są podlewane jak sobie przypomnę, więc rzadko i muszą być naprawdę silne by przetrwać. Ale ja mam uraz, bo moja Mama ma fioła i na 40 m2 mieszkania + balkon ma dzunglę amazońską, którą kiedyś podlewałam na jej urlopie. Co drugi dzień jeździłam i podlewanie zajmowało mi 2 godziny każdorazowo i zużycie ok 30 butelek wody (2 litrowych)

Od tamtej pory dostaję dreszczy jak mam cokolwiek podlewać.
Gingeros, Antonek Cię nieźle testuje. Ma chłop charakter. Musisz być silna i twarda, bo Cię sprowadzi do parteru i będziesz się gnębić przy każdym wyjściu z domu.
Anni i Olla, życzę powrotu do zdrowia. Anni, Ty się trzymaj z daleka od urządzeń, bo to widać nie dla Ciebie.
Olla, nie przesadzaj z tym opisywaniem swojej wyimaginowanej tuszy.

Ja się przy Was wszystkich czuję jak wieloryb. Wiele z Was w ciąży ważyło tyle co ja bez ciąży, więc jak tak gadacie to aż się głupio czuję.
No i całuski dla wszystkich poobijanych, posiniaczonych i podrapanych czerwcówiątek. Jeszcze wszystko przed Wami.;-)Jak Magda nauczy się chodzić to też kupuję smycz, bo Babcia nie da rady jej gonić.
Nie wiem czy nikogo nie ominęłam....
