kolejny weekend za nami

jeszcze tylko trzy i znów będziemy razem

odliczam dni, bo tak jakoś lepiej mi znieść to wszystko ;-) co raz gorzej jest nam rozstawać się w niedzielne popołudnie, ale już i tak jest lepiej ;-) wiemy, że już (a może dopiero) za trzy tygodnie będziemy razem
po przejrzeniu cen wynajmu mieszkań doszliśmy do wniosku, że na początek będziemy mieszkać z moimi rodzicami

niestety, wynajem jest tutaj drogi

w przyszłym roku weźmiemy kredyt, innego wyjścia nie ma

sama perspektywa mieszkania z moim rodzicami mnie dołuje, ale pocieszam się, że może coś zaoszczędzimy przez ten czas i może będziemy mieć jakiś malutki wkład własny do przyszłego M


SORGA ;-) ;-);-)
JOLA przykra sytuacja z twoja mamą

porozmawiaj z nią szczerze, rozmowa zawsze pomaga ;-) u mnie zarówno teściowie, jak i moi rodzice bez słowa opiekują się Antonkiem
AGIK współczuję dojazdów i rozjazdów

szybkiego powrotu męża do zdrowia i domku
ELMALUSZEK buziole dla Amelki
KOTEK no ja trzymam za ten katar ;-) ale jak widać on bardzo upierdliwy ;-)
co tam jeszcze?? Antonek doskonali różne sztuczki ;-) nauczył się pukać w dzwi i odpowiadać na pytanie kto tam

tak bosko mówi An-ti co oznacza oczywiście Antek

;-) histerie różne urządza, czasem o nic, ale położyć się na ziemi musi i krzyczeć też

zlewam to, zlewam i tyle ;-)
zęby dokuczaj


mogły by już wyjść, a nie tak tygodniami męczyć moje kochane dziecko i wychodzić później hurtowo

cholery można dostać z tymi zębolami ;-) ale jak widzę, nie tylko u nas jest to problem ;-)
rano znowu był płacz, że mama wychodzi :-

-

-( wstałam, poszłam do łazienki, a Antonek krzyczał do mnie: maa maa, no maa! lament był jak wychodziłam z pokoju, by mu mleczo zrobić :-( mówię wam, tragedia! ciężko mi tak do pracy wychodzić :-( super to m się wraca, bo Antonek szóstym zmysłem wyczuje mój powrót i leci do drzwi, otwieram dom, a on w przedpokoju stoi i krzyczy z radości, śmiejąc się na głos i szczerze

tak, powroty są zdecydowanie najlepsze
dostałam nową bryką dla Antonka ;-) tą titanium ;-) cały czas chodzę i ją dotykam, oglądam


cieszę się jak dziecko

Antonek też przypadła do gustu, wczoraj siedział w niej dwie godziny ... w pokoju

po prostu w niej siedział i oglądał Kubicę
a w ogóle wpieniłam się wczoraj w Tesco

przed powrotem do Sulechowa zajechałam do tego cudnego marketu, co by zrobić zakupy (przede wszystkim dla Antonka). Wybrałam co miałam kupić, idę do kas, a tam co

4 kasy (na 30) czynne! ogonki ludzi długie aż końca nie widać


no myślałam, że wyjdę z siebie

dobrze, że miałam chrupki kukurydziane, przynajmniej jakoś zajęłam Antonka i długie stanie nie było stękaniem ;-) ja rozumiem, że w tesco nie chcą pracować w niedzielę, ale mogli by nie robić sklepu 24h 7 dni w tygodniu, skoro obsługi nie mają! no przecież kiedyś ta moja żyłka mi pęknie i w furię wpadnę ;-)
no, to zaczynam pracę ;-) już dwie godzinki mam za sobą :-) oczywiście w całości na forach

jeszcze tylko 6 i wracam do mojego Antonka
