Pati nie ma sie co na zapas denerwować!!!!
Alusia rób jak radzą dziewczyny, wracaj na cały etat i idź na chorobowe.
Natucha twój maluszek ma 4,5 mm (wielkość pęcherzyka żółtkowego) a GSC to srednica pęcherzyka ciążowego (płodowego). Wiele z nas te dwa wymiary myli, podając np 18mm jako wielkość dziecka.
Dziewczyny nie ma co się przywiązywać do lekarza, że pracuje w konkretnym szpitalu. Ja tak sobie początkowo kombinowałam i miałam lekarza z tego szpitala, co rodziłam, ale kto inny odbierał poród i bardzo się z tego cieszę, bo mój gin był OK, dokładny, delikatny, solidnie robił USG, ale za bardzo flegmatyczny na moja akcje porodową :-) No chyba, ze się chce opłacić lekarza, żeby przyjechał na dyżur, ale od razu mówię - NIE WARTO. Jeżeli w szpitalu jest problem z położnymi to lepiej w nią zainwestować, to ona jest najważniejsza podczas akcji przedporodowej, lekarz to przychodzi prawie na gotowe :-) A najlepiej wybrać mały szpital, gdzie chociaż sie nie zapłaci, to położną ma się na wyłączność. Ja nie płaciłam za nic (nawet za salę porodow rodzinnych, bo mnie tam nie zdążyli przenieść i rodziłam z mężem na zwykłej) a opiekę zarówno w czasie porodu jak i po miałam bardzo dobrą.