reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2011

reklama
melduję się porannie:tak:spróbuję nadrobić wieczorne zaległości w czytaniu, ale na mnie dziś nie ma co liczyć - mam kryzysowy dzień przeziębienia - leżę i zdycham...
 
Cześć dziewczynki

Wczoraj Was podczytywałam ale nie byłam w stanie nic odpisać.Dzisiaj nadrobiłam narazie cały główny wątek:tak:
Co do pogody to u nas pochmurno i tyle w sumie.Zero deszczu a tym bardziej śniegu:szok:
A co do nacięcia to ja poczułam w czasie porodu szczypanie tak jak podczas skaleczenia i tyle a szycie czułam jak te igiełki mi wbijały się w skórę...byłam już tak szczęśliwa ,że już po wszystkim i nie czułam tego bólu.A co do trzęsienia się o jakim opowiada larvunia to ja miałam identyczne-jak galaretka się telepałam!!To jest reakcja organizmu na duży wysiłek i stres-podobno to normalne.
 
Witajcie weekndowo:-)

Dzięki dziewczyny za te opisy nacięc i szyć,jakoś mimo wszystko mi ulżyło.Zastanawiam sie czy jeśli nie rodziłam naturalnie i nie przechodziłam przez ten cały proces będę uznawana jako pierworódka???
Zwracam uwagę na częśc skracania się szyjki,u pierworódek ten etap jest najpierw a u wieloródek ten etap jest wraz z napieraniem główki na szyjkę,jeśli dobrze zrozumiałam.
 
Hej Kochane! Ja dzisiaj tylko tak będę doskakiwać w miarę możliwości, bo Benjamin kończy 10 lat we wtorek ale dzisiaj impreza urodzinowa dla rodziny a jutro dla kolegów, więc czeka mnie maraton...dobrze że catering zamówiłam na kolację bo chyba szaleju bym dostała...oczywiście Kruszynka mała coś dzisiaj leniwa jest (jak zwykle w weekend) i mam nadzieje że nie pozwoli się mamie znowu denerwować jak tydzień temu...ale znając siebie to już wiem jak będzie....u nas zimno i deszczowo, spać mi się chce bo juz od 6,00 na nogach...miłego dnia życzę wszystkim Brzuszkom!
 
Dzień dobry słoneczne, mimo białego gówna za oknem! :happy2:

no pieknie...pizza sie obzeralyscie....
a ja kompletnie stracilam glos....jeny a ja tak gadac lubie:-:)wściekła/y:

Współczuję gaduło... ;-) Mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie! :*

Doggi haha no dokłądnie:) Mojego dzisiaj też strasznie plecy bolały po tych dwóch listwach i musiałam go pomasować i herbatkę zaparzyć:) A mnie kurna codziennie plecy bolą i jak proszę o masaż to jest zawsze "jutro". No i jak się skarżę, że boli mnie w pachwinach i nie mogę butów zawiązać to słyszę, że przecież wszystkie kobiety w ciąży tak mają. Taa... no właśnie kobiety, bo faceci by poumierali w tej ciąży. I to jeszcze bez alkoholu. Ja się z tego śmieję na szczęście i to zlewam:))) Ale wolę narzekać tu u was, boo przynajmniej czuję się zrozumiana.

To ja mam szczęście, bo chociaż na częste masaże nie ma co liczyć [na początku ciąży były codziennie ;-)] to mój mężuś jest wyrozumiały i pociesza, a nie wstawia gadek, ż e"to normalne" itd. Chyba bym go grzmotnęła porządnie, jakby z czymś takim wyskoczył :cool:

Czeeeeść:) Ja o 6:00 wstałam, bo prześladował mnie od rana ten fimik z nacinaniem krocza wrrrr. Aż mi się wszystko tam zaciska jak myślę o tych nożyczkach ałaaaa:)

Miłego dnia hihihi!

He he, wariacie, to mnie to aż tak nie prześladuje ;-) Zresztą, prawidłowo wykonanego nacięcia nie powinnyśmy czuć, jak opisała to Katamisz. Powinno być robione na szczycie bólu, kiedy tak nas boli, że nie czujemy ciachnięcia. Ale wiem, że różnie to bywa - jeszcze na praktykach widziałam na własne oczy, jak jedna wredna położna [ za całą jej postawę powinna w mordę dostać] cięła rodzącą w momencie, kiedy skurcz odchodził, a kobieta zaczerpywała powietrza... Zabiłabym mendę na miejscu tamtej babki... :baffled:
Ale wolę, żeby mnie dziabnęli [byle na szczycie skurczu!] niż bym miała nie wiem jak popękać albo rozciągnąć się i nie wrócić do moich zgrabnych rozmiarów :-p ;-) :-)

A wracając do mężów i ich wyrozumiałości - mój K. jest najcudowniejszy :-)
Dzisiaj rano mówię:
- Jestem okropną gospodynią...
K.: Dlaczego?
ja [pokazując na zlew pełen brudnych naczyń - a zmywarka nie rozładowana]: No zobacz, jak to wygląda...
K.: Nieee! Wracasz do normy po prostu! Poznałem Zołzę - bałaganiarę i kooocham cię! I w naszym domu tak ma być - *******nik i duuużo miłości!
:-)
No i jak tu go nie kochać? :-)
 
czesc kochane......u nas tez snieg, brr.....no ja niestety nie mowie boli mnie gardlo, krtan i zmeczona jestem strasznie a mam dzis urodziny kolegi dominiki, wiec pojdziemy tylko na chwile.....
zolza rozwalil mnie twoj maz.....
 
reklama
zolza Twój K super podchodzi do takich spraw jak dla mnie;-) Mój to pedant i ja mam zrypke za bałagan w kuchni bo kuchnia należy do mnie i do mamy mojej ale on też nie pozostaje nam dłużny bo sprząta codziennie całe mieszkanie i myje podłogi okna itp...Już się przyzwyczaiłam do jego sposobu bycia ale czasem chciałabym aby zmienił swoją postawę :zawstydzona/y:
Cześć martusia biedna Ty z tym gardełkiem...:-(Jak nie Ty to Twoja Dominika...Ehh oby to po porodzie się uspokoiło.
 
Do góry