reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2011

próbuje nadrobić ale to nierealne:szok: się rozchulałyście z tym pisaniem :-)
u nas nocka całkiem niezła, mała spała od 9 do 2, a przed tym zjadła 180 ml mojego mleka odciągniętego do butelki i zagęszczonego kleikiem ( 4 małe łyżeczki), zastanawiam się czy jak by w butli było więcej to też by wciągnęła, ale w związku z tym tak sobie myślę, że ona chyba się nie najada skoro budziła się tak szybko ( po 2,5-3 godzinach), bo w 1 piersi to ja na pewno nie mam 180 ml, a ona mi zawsze tylko jedną zjadała i zasypiała w trakcie pewnie ze zmęczenia a te 180 z butelki to jednym duszkiem wyciągnęła. my póki co męczymy jabłuszka, z marchewką gorzej, zrobiłam kilka słoiczków ale połowa się chyba zepsuła, wyrzuciłam już 4 słoiczki, więc chyba nie będę robić takich zapasów, a marchew chyba się tak szybko nie psuje więc położę ją do piwnicy (chociaż może nie - jeszcze mi się szczury do niej dobiorą, teraz chyba nie ma ale zeszłej zimy wszystkie ziemniaki miałam ponadgryzane) ale jabłuszka idą nam coraz lepiej, chociaż mała upodobała sobie pchanie rąk do buzi w czasie jedzenia, więc nie jest to proste
jutro idę do fryzjera :happy: a potem odebrać dyplom :happy: i na pyzy z mięsem :happy: chyba ta 3. rzecz najbardziej mi się podoba:-) mamy taką knajpę w sopocie w której mają rewelacyjne pyzy
dostałam wczoraj próbkę kaszki nestle i nan2 - pocztą przyszło i odebrałam też już drugą paczkę hipp w rossmanie, i do bobovity też się zapisałam, a niech przysyłają, zawsze coś nowego można wypróbować

mgordon za mną też chodzą naleśniki, tylko zrobić mi się nie chce, a co do ubrania to zaczyna mnie to denerwować, sama nie wiem jak mam ubierać, zakładam ciepłe spodenki (welur podszyty bawełną) i bluzeczkę a na to bluza polarowa i czapeczka bawełniana, przykrywam kołderką i kocykiem, a jak mocno wiało to jeszcze taką osłonkę do wózka przypięłam, ale może to za dużo, chociaż wczoraj tak podobnie ubrana była i pani w aptece zapytała się czy małej przypadkiem nie zimno:zawstydzona/y: więc już sama nie wiem

asinka, Aestima ja karmie przy każdej pobudce, bo widzę, że wyraźnie się domaga, ręce pcha do buzi i ni jak inaczej nie zaśnie, je ok. 10 minut, czasem krócej i znowu zasypia

misia, msrmoon ja dyni jeszcze nie próbowałam dawać, sama też nigdy nie jadłam, a miesiąc starsza córka koleżanki podobno dynią się zajada, rzecz gustu pewnie

trasia odezwij się !!!!!!!!!!!!! mam nadzieję, że u Ciebie już lepiej, trzymam kciuki żeby tak było

ironia zazdroszczę, że ma Ci kto te przetwory robić, mi się samej za bardzo nie chce, a co swoje to swoje, zawsze lepiej niż kupne

a tak mi jeszcze do głowy przyszło przeglądając poprzednie posty, bo piszecie o gondolach i kombinezonach, a jak to się ma do fotelików samochodowych, no bo przecież w samochodzie zanim się nagrzeje to też zimno i kombinezon by się przydał, ale potem się nagrzeje, to co w drodze rozbierać?? no a poza tym jakoś średnio widzę ten dotychczasowy fotelik, mimo że do 13 kg i jeszcze moja fruzia w nim w kombinezonie, to chyba się tak nie da, już teraz w zwykłej kurteczce albo bluzie ma ciasno, więc o kombinezonie nie ma mowy, normalnie by jeszcze wystarczył taki fotelik ale na zimową porę to już chyba nie bardzo, czy wy już się zaopatrzyłyście w większe foteliki??
 
Ostatnia edycja:
reklama
AGATKA rozumiem co czujesz, bo u mnie jest podobnie. Też mieszkam u teściowej. I niestety niedawno zamieniliśmy się pokojami (my dostaliśmy duży - na 3 osoby, a teściowa mniejszy). Też tylko ja sprzątam, gotowałam często ale nie co dzień, zmywałam. łazienkę szorowałam ja. A ostatnio teściowa wykrzyczała mi że to i tamto ma być na swoim miejscu bo to jest jej dom i tak ma być jak ona chce. No to ja się szybko spakowałam i wyprowadziłam się z Madzią do rodziców. Oczywiście T. przyjechał po nas ale jedną noc przenocowaliśmy. Od tamtej pory ja już nie gotuję, do kuchni wchodzę kiedy jej nie ma (czasami o 12 jem śniadanie), nie rozmawiamy ze sobą wogóle. Do Madzi też nie zagląda wcale. Ale jak przyjdą goście to opowiada że Madzia już to i tamto - a co ona do cholery może wiedzieć jak widzi taz na tydzień we własnym mieszkaniu. Rozmawiałam z T. o wyprowadzeniu się ale on oczywiście mówi że przesadzam. Ale chyba tak długo nie pociągnę, psychicznie.
 
Tak czytam i czytam, że już dużo dajecie do jedzonka swoim dzieciaczkom. A ja jeszcze tylko na cycu. Dopiero myślę że może za 2 tygodnie coś zacznę. Cycowe dzieci chyba powinny troszkę później jeść słoiczki.
Moja Madzia na noc dostaje tylko butelkę z moim mlekiem, bo po całym dniu nie mam go za dużo w piersiach a w nocy mam nawał i odciągam. Daję jej tylko 80ml i to wystarcza na jakieś 5 godzin, potem raz albo dwa razy cyca i tak do rana. Trochę ilościowo mało ale na wadze przybiera aż za dobrze (75centyl)- ostatnio 6,6kg.
 
oj Baśka, współczuję sytuacji z teściową, mnie się nie najgorsza trafiła, no ale my nie mieszkamy razem, więc jest ok, choć odnoszę wrażenie, że gdybyśmy mieszkały razem to często by mi się we wszystko wtrącała, niby nie mówi "zrób tak czy tak" ale na okrętkę zawsze powie że powinnam robić tak a nie inaczej, naszczęście mąż bardziej za mną jest niż za mamusią

a ostatnio mnie powaliła tekstem - to było jakieś dwa tygodnie temu więc na dworze było jeszcze chyba ponad 20 stopni, a ona do mnie: " ty nie możesz chodzić w klapkach na bose nogi... bo będziesz miała zimne mleko" dobrze, że siedziałam, bo pewnie bym padła:laugh2:

moja 6600 ważyła miesiąc temu, a wiekiem podobne te nasze szkraby więc pewnie dlatego więcej je, ja miałam zamiar karmić ja dodatkowymi rzeczami tak jak mówi schemat żywienia, ale porozmawiałam z doświadczonymi mamami które tego schematu się trzymały, że to wcale nie takie dobra, bo o ile dziecko się dobrze rozwija i nic mu nie szkodzi to można zacząć próbować, pomalutku, zacząć od łyżeczki, bo im młodsze dziecko tym bardziej otwarte na nowe smaki, więc się przełamałam i już od jakiegoś czasu mała dostaje małe porcje
 
Ostatnia edycja:
zimne mleko?!! skad sie ludziom takie debilizmy biora ? :) :crazy: nie wiadomo czy sie smiać czy płakać :rofl2:

u nas tesciowa ostatnio focha strzelila na synka bo jej powiedzial mamo nie pieprz... a ona no wiesz!!! ja tu chce wam dobrze radzic :-D:-D



mam wrazenie ze tyko moj tata ma zdrowy rozsadek jesli chodzi o wychowanie dzieci :-)
 
Czesc wieczornie :)

My się słoiczkujemy od 2 tygodni w zasadzie i zaczęłysmy od jabłuszka.Pamiętam Igorowi także zaczęłam dawać słoiczki w tym wieku czyli jak skończył 3,5 miesiąca i nic się nie działo.Teraz Gracjana także nie reaguje na jedzonko żadnymi biegunkami czy zaparciami więc jest dobrze i jestem spokojna:)Dzisiaj skończyła 4 mies i mam ochotę kupić już jakiś słoiczek z cielęcinką no ale na słoczku jest powyżej 5-tego i sama nie wiem czy nie zaczekać z tym jeszcze.

Dziewczynki jakie słoiczki(smaki) Wasze dzidziolki preferują?Pytam o te obiadkowe bo u nas na razie była marchewka z ziemniaczkami i zupka jarzynowa.Ta druga była fujjjj...a marcheweczka raz była pychotka a następnym razem też pluła nią i zastanawiam się co teraz kupić żeby jej posmakowało bo narazie mój pies korzysta :tak: i zjada to czym Gracjana pogardzi ;-)
 
Dziewczynki te cesarkowe mam do Was pytanie.Nawiązując do tego jak ostatnio mamusiaczerwcowa skarżyła się na ból po cesarce i zaczerwienienie sama zaczęłam zastanawiać się ,że u mnie też chyba nie wszystko jest ok.Powiedzcie jak wygląda Wasza blizna po cc jest jeszcze zaróżowiona czy wyblakła? i kolejne pytanie to czy odczuwacie jakiś dyskomfort kłucie czy coś w tym stylu.
Ja cały czas mam wrażenie jakbym miała jakąś szpileczkę pod skórą która mnie kłuje co jakiś czas.Takie dziwne jak ukłucie szpilką dosłownie.Natomiast kolor blizny jest różowo czerwony.Sorki za takie głupie pytania ale to była moja pierwsza operacja i nie mam pojęcia jak to powinno się goić.No i zastanawiam się czy to już nie powinno być zapełnie blade w kolorze skóry.Bardzo będę Wam wdzięczna za odp.
 
Hej, my już po lekarzu:)
Jestem taka podekscytowana, że najpierw tylko o nas, a potem dopiero nadrobię!

Zeberko
, prosiłaś żebym powiedziała co nas lekarz a propo diety, a więc: Jutro startujemy!!!!!!!:szok::szok::szok:
Generalnie on powiedział, że normalnie jest za samym cycem do ukończenia 6m- ca (czyli jeszcze m-c), ale w naszym przypadku (wcześniak, anemia, szybkie przyrosty masy ciała) już musimy zaczynać, żeby jak najszybciej dostarczać zelazo,bo w mleku mamy jest go mało. Jutro mamy dać łyżeczkę soku (klarownego, nie przecierowego), pojutrze 2 itp aż dojdziemy do 15 łyżeczek. Do tego za 7 dni przecier (marchew) a za 10 dni jeszcze zupka jarzynowa:szok: Czyli za 10 dni sok+ przecier+ zupka! Wow! i powiedział, że absolutnie żadnych kaszek, kleików itp. póki co, bo nie chcemy go utuczyć tylko dobrze odżywiać:tak:
Jestem w szoku, bo nastawiałam się jeszcze na miesiąc tylko cyckowy i całe to rozszerzanie budzi mój opór, ale z drugiej strony nie wiem czy jest lepszy pediatra od Wysockiego... Przynajmniej w naszym województwie.DO tej pory dobrze wyszliśmy na tym, że go słuchaliśmy, postawił trafne diagnozy i co tu mówić wybitny z niego lekarz... Zrobimy zatem tak jak radzi:tak: W ogóle będziemy się go trzymać, mam dosyć szybkich, bylejakich wizyt na nfz. On zawsze zbada z uwagą, na wszystkie pytania odpowie- wizyta trwa 30 min a nie 5! A i zalecił szczepienie na pneumokoki po roczku... Powiedział, ze szczepienie teraz nie ma sensu i jak zrozumiałam, jest to nagonka firm farmaceutycznych żeby płacić teraz kupę kasy, bo cała seria teraz kosztuje 1200 a po roczku 600zł...
Głowa jeszcze miękka ale lepiej- wit d 2x dziennie...
Zelazo odstawiamy:)
Powiedział, że mamy pięknego, dorodnego i zdrowego syna i jak mamy go dość, to on chętnie weźmie:))
Miesio waży 7840g (50c), mierzy 68,5 (75c) czyli dłuuugi, żaden tam grubasek z niego nie wyrośnie;-)

To chyba tyle, po lekarzu pojechaliśmy po miseczki, łyżeczki, soczki...:-) Jutro będzie się działo!
 
reklama
j nie ciez sie tak karolcia :p ja sie bardzo cieszylam na jedzonko a teraz uff...ja cala w marchewce, benek ma jedzenie w nosie brwiach i uszach :p :rofl2:

niedlugo przyjdzie fartuszek do jedzenia to moze bedzie lepiej :cool2:
 
Do góry