A ja dziś miałam zabawną sytuacje

jestem u siostrzenicy i nagle zaczyna lampa latać i niezły hałas. Siostrzenica mówi, ze ma dosyć tej sąsiadki, ze tam tak wiecznie, a jak nie ten łomot/ skoki to muzyka czy w nocy 2h stękania

, więc ja długo nie myśląc biorę A na ręce i idę piętro wyżej

Otwiera mi młoda dziewczyna w stroju sportowym, oczywiście nieźle spocona. Więc zaczynam:
ja: przepraszam czy może Pani zabrać tą skakankę i iść na do parku skakać, bo nie wiem czy mam lampę łapać czy dziecko które się boi

(sama kiedyś skakałam więc znałam ten odgłos)
ona: szok i przeprasza, ze nie myślała, ze tak słychać,
ja: ze już nie wspomnę o tej głośnej muzyce czy nocnych odgłosach budzących moje dziecko
Powiedziałam, ze jak się powtórzy to będę dzwonić do Pawła (właściciel mieszkania) no i ze sąsiedzi też chcą już skargę pisać

Po godzinie siedzę z siostrą ktoś puka

otwiera moja siostra, a babka mówi przepraszam ja do pani sąsiadki

czyli do mnie z ciastkami na przeprosiny

no i ze do tej pory mieszkali w domku i nie myśleli, ze może komuś hałas przeszkadzać

A moja mądra rodzinka pare miesięcy nie potrafiła iść do góry
