Sunshine piekna cora. Widac bardzo byla zadowolona z tej kaszki.
Mloda Szymek juz ladnie siedzi. Pewnie szybko na nogi pojdzie
Rysica ja przeprowadzilam mlodego jak mial 3 miesiace. Po pierwsze w naszej sypialni nie ma miejsca na lozeczko, wiec spal w wozeczku, a nie chcialam zeby sie do tego przyzwyczail. Po drugie balam sie, ze jak bedzie starszy to bedzie plakal i zlamie mi to serce. Po trzecie L chrapie straaaaasznie i mlodego to budzilo. Generalnie jest ok, chociaz jak sie mlody obudzi to trzeba zwlec dupsko z lozka i isc do innego pokoju, ale jak Monika przesypia cale noce to nie bedziesz miala tego problemu.
Waris ja chce odzwyczaic od smoka, bo po prostu fizycznie nie daje juz rady wstawac w nocy co 40 min/godzine zeby mlodemu tego smoka zaaplikowac. Tomek w dzien dostawal smoczka tylko do zasypiania na drzemki i w nocy tez tylko do zasypiania. Pozniej jak sie budzil raz, dwa razy w nocy to mu smoczka podrzucalam, zeby spal dalej. Teraz doszlo do tego, ze jak zasnie ze smoczkiem i sie obudzi w nocy bez to zaczyna plakac. Ani on sie nie wysypia, ani ja.
Pierwsza noc zupelnie bez smoka byla ok. Spodziewalam sie sajgonu i lulania do 5 nad ranem, ale o dziwo nic takiego nie mialo miejsca. Usypianie trwalo dluzej niz zazwyczaj no i nie moglam go zostawic i wyjsc, ale nawet nie chcialam, bo jemu tez musi byc nieswojo bez dydka. Zasnal w jakies pol godziny, poklepywany i glaskany. O 22 zaczal sie krecic, ale bez przebudzenia, o 12 sie obudzil na chwile i sam zasnal (a ja w napieciu czekalam na wrzask), pozniej o 3 musialam wstac i polozyc go na boczek, troche poklepac po dupce, no i standardowo o 5.30 zabralam go do siebie. Pospalismy "az" do 7.40 co jest norma (niestety - ja wole spac do poludnia i klasc sie w srodku nocy, ale moje dziecko ma inne zdanie na temat spania :/ )
A i zdjec ze Smolenska nie ogladalam - boje sie
