Xez trzymaj się - leżenie to kwestia przyzwyczajenia. ja dziś opanowałam sztukę spania do 12 i tylko dlatego, że Mateusz o 11:45 skończył lekcje.. ale jeszcze go nie ma, bo szaleje gdzieś na śniegu. Wczoraj po lekcjach wrócił o godzinę później, cały mokry włącznie z majtkami, przebrał się i nie było go do 16 (a lekcje skończył o 14:25) :-)
Nie wiem, co gorsze w ciąży.. czy dolegliwości i przykaz leżenia czy bezproblemowa ciąża i zagrożenie wady genetycznej - eh ale damy radę, a potem nam dzieciaki odwdzięczą się pierwszym słowem "mama" i uśmiechem
Natis próbowałam odkopać na bb, gdzie Ty mieszkasz i 250 stron temu pisałaś, że kiedyś mieszkałaś na Goduli/Orzegowie a teraz? Łatwiej zapytać czy przekopać kolejne 250 stron
U mnie wczoraj była mama, niby przywiozła obiad i posiedziała 1,5godz, ale jakoś to nie moja bajka. Uspokajanie jej, że wszystko ze mną i dzieckiem będzie dobrze, a jak nie, to jestem jeszcze młoda.. Opowiadanie trzeci raz o tym, jak wygląda amniopunkcja.. Eh.. musiałam jej powiedzieć, że śpiąca jestem i idę spać, więc pojechała do domu, a w planie miała czytać książkę zanim się nie obudzę

Moja teściowa nic nie wie i wczoraj dzwoni do Mateusza i pyta, co u Ciebie, a jego odpowiedź: mama zdrowa tylko dzidziusia rodzi i leży
